Part 23.

7.9K 453 19
                                    

Wiedziałam, że przeszkodziłam im w miłym flircie. Czułam się jak piąte koło u wozu więc zamówiłam truskawkowe smoothie i skłamałam, że tęskniłam za tym smakiem. Po chwili przeprosiłam mówiąc, że muszę wracać. Żadne z nich nie zatrzymywało mnie. Wracając do domu myślałam o moich przyjaciołach. Byłam szczęśliwa, że Alex w końcu komuś zaufał i postanowił zaangażować się w coś więcej. Jakiś czas temu bałam się, że jego uczucie do mnie powróci. Ja nie mogłam go pokochać. Był moim najlepszym przyjacielem, ale nikim więcej. 





****J*U*S*T*I*N****




Mijały dni, tygodnie i miesiące, a z Audrey nadal była cisza. Czułem jak zaczynam wariować. Mój mózg zaczął mylić dzień z nocą, Europę z Ameryką, wywiady na żywo z tymi nagrywanymi, a także teksty piosenek. Czułem się zmęczony na koncertach i pobudzony w hotelu. Na koncertach to fani śpiewali większość tekstu, a ja udawałem, że chcę polepszyć kontakt z widownią. Gorzej było podczas rozmów z prowadzącymi programy. Myliłem się, zapominałem co chciałem powiedzieć, a także często musiałem prosić o powtórzenie tematu. Detektyw robił wszystko co w jego mocy, ale Audrey zapadła się pod ziemię. Przesyłał mi zdjęcia różnych innych dziewczyn, ale one nie były moją Audrey. Na początku lutego znowu trafiłem do szpitala z przemęczenia. Na dodatek wymiotowałem i bolał mnie brzuch. Patrząc na mojego managera czułem nienawiść i wstyd jednocześnie. Nie chciałem psuć trasy, nie chciałem zawieść fanów, ale ja nie mogłem poradzić sobie bez Audrey. Cieszyłem się, gdy moja mama dołączyła do nas. Nie mogłem pozwolić sobie na wakacje, a tak przynajmniej miałem komu się wyżalić. Ona nie klepała mnie po ramieniu mówiąc: "Daj sobie z nią spokój, Jus. Zapomnij". Ale jak ja kurwa miałem zapomnieć skoro wokół mnie każdy mówił o Walentynkach i drugich połówkach?! 

W dzień zakochanych nie miałem koncertu. Ludzie i tak woleli spędzić ten dzień ze swoją dziewczyną albo ze swoim chłopakiem. Ja wolałem wymknąć się z hotelu i iść do baru. W lokalu wszyscy byli samotni. Kumple zbierali się całą paczką i szli na piwo, a kobiety przyszły, by kogoś poderwać albo się zabawić. Zająłem miejsce przy barze i zamówiłem wódkę. Po kilku ostrych shotach przyszła pora na piwo. Sączyłem je i wspominałem spotkanie z Audrey. Widziałem jej delikatne usta dotykające szklanki z drinkiem, jej szminkę zaznaczającą szkło z winem, jej rumieńce, gdy dotykałem jej dłoni. Czułem jej świeży oddech, zapach perfum, które były dla mnie niczym afrodyzjak. Słyszałem w głowie jej jęki, jej mruczenie i jej ciche "Kurwa", gdy uprawialiśmy seks. 

Wziąłem głęboki oddech odrzucając od siebie ponure myśli. Rozejrzałem się i zauważyłem trzy dziewczyny zamawiające wódkę z colą. Modliłem się, by żadna z nich nie podeszła i mruknąłem pod nosem przekleństwo słysząc "Hej".

- Je ne parle pas Anglais* - skłamałem udając francuski akcent. Wiedziałem, że nie jestem w tym najlepszy. 

Przeprosiła i odeszła. Kątem oka spojrzałem na nią i jej przyjaciółki. Rozmawiały zerkając w moim kierunku i po chwili druga z nich wstała z zamiarem zamienienia ze mną kilku słów. Dopiłem piwo i prędko wstałem kierując się do wyjścia. Będąc na zewnątrz spojrzałem na telefon. Miałem nieodebrane połączenia od mamy i Marka. Westchnąłem idąc w stronę hotelu. Wiedziałem, że czeka mnie długa rozmowa. A raczej monolog mężczyzny, który jest za mnie odpowiedzialny, gdy jesteśmy razem w trasie. 




*"Nie mówię po angielsku"


———

Okey, z moich obliczeń wynika, że wielkie BUM! nastąpi w przeciągu mniej niż pięciu notek. Bądźcie czujni, bo od teraz notki będą co 3 dni. Pasuje? Nie odejdziecie?

Dziękuję za 15K wyświetleń!



Tu możecie zadawać pytania: http://ask.fm/Emmafromearth

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFWhere stories live. Discover now