Part 8.

8.7K 518 3
                                    

- Jak to? 
- Normalnie. Nie ty jeden spotykasz się z innymi.
- Zdradziłaś mnie?
- To ty mnie zostawiłeś - spojrzałam na niego przystając. - Chyba mam prawo spotykać się z kimś innym skoro to ty masz swoją muzę.
- Czyje to dziecko?
- Nie twój zasrany interes! - podniosłam głos. - Nawet jeśli byłoby twoje to i tak bym ci o tym nie powiedziała! Zasuwaj do swojego natchnienia!
Zdenerwowana ruszyłam przed siebie. Przeklinałam w myślach Ethana i jego matkę, która znowu musiała się wtrącić. Moja babcia zauważyła, że coś jest nie tak i nie pozwoliła mi iść do pokoju. Zawołała mnie do kuchni i kazała zająć miejsce. Drżały mi ręce kiedy próbowałam się wykręcić od rozmowy.
- Skarbie, nie denerwuj się - kobieta pogłaskała mnie po ramieniu. - Coś się stało w pracy?
- Nie. Wszystko jest w porządku, naprawdę.
- Audrey… ja może jestem stara, ale nie głupia.
Spojrzałam na nią i czułam pieczenie w oczach. Po chwili do wszystkiego dołączył ścisk w gardle, a wszystko zwieńczyły łzy. Tuląc babcie opowiadałam całą historię. Noc z Justinem, chęć udowodnienia, że umiem się wyluzować, potem nieprzyjemna wiadomość i kłótnia z rodzicami. 
- Każdy popełnia błędy, skarbie - usłyszałam szept. - Już za późno na płacz. Powinnaś się cieszyć. Nie płacz. Ten Justin wie?
- Babciu, ja nawet nie mam jak mu powiedzieć! - powiedziałam odrywając się od starszej kobiety. - I tak by nie uwierzył. To nie ma sensu…
- Nie martw się - dotknęła mojego policzka. - Ja ci pomogę.
Odwzajemniłam uśmiech, którym zostałam obdarowana. Chwyciłam kawałek czekoladowego ciasta i w ten sposób postanowiłam zabić smutek. Wiedziałam, że łzy czy złość nie mają najmniejszego sensu, bo to nie cofnie czasu. Zresztą nie wiem czy nie zrobiłabym tego ponownie. Justin był świetny i bardzo dobrze wspominam ten wieczór.
- Idę się położyć - powiedziałam wstając. Czułam jak boli mnie głowa, a wiedziałam, że nie mogę wziąć żadnej tabletki. 
Zaśnięcie było błędem. Obudziłam się po dziesiątej zupełnie wypoczęta. Wiedziałam, że to będzie ciężka noc. Zeszłam na dół czując głód. Moi dziadkowie siedzieli w salonie oglądając telewizję. Otworzyłam lodówkę i uderzył mnie zapach pomieszanych ze sobą potraw. Poczułam ucisk w żołądku i musiałam oddychać głęboko, by nie zwymiotować. W końcu postawiłam na cieście, które kusiło stojąc na stole. Zamknęłam lodówkę i podeszłam do czekoladowego grzechu. Z uśmiechem nakładałam na talerz dwa kawałki. Po chwili siedziałam w pokoju i czytałam książkę jedząc ciasto i popijając je sokiem pomarańczowym. 
Nie chciało mi się spać więc nadrabiałam książkę, która czekała na przeczytanie kilka dobrych tygodni. Lektura pochłonęła mnie i nim się zorientowałam minęła druga. Wzięłam szybki prysznic i chwilę później leżałam w łóżku. Rano czułam się okropnie. Byłam zmęczona, wszystko mnie bolało i czułam ogólne rozbicie. Nie miałam ochoty iść do pracy i najchętniej zakopałabym się w łóżku i była nieobecna dla innych. Moja babcia zauważyła, że długo nie schodzę na dół więc przyszła mnie obudził. Powiedziałam jej o swoim samopoczuciu, a ona pogłaskała mnie po policzku mówiąc, że mam iść pod prysznic i za chwilę zejść na dół. Wiedziałam, że nie mogę nie iść do pracy więc kwadrans później jadłam szybkie śniadanie. 
W pracy czułam się o wiele lepiej. Udało mi się zapomnieć o Ethanie. Humor Jennifer, która jest wieczną optymistką udzielił się i mi. Na dodatek moje przyjaciółki postanowiły mnie odwiedzić i zapytał jak ich mała Audi. Jęknęłam słysząc to, ale cieszyłam się, że przyszły. Ciemne chmury nadeszły wraz z wejściem “Muzy” Ethana do restauracji.

-----

Dziękuję za ponad 1k wyświetleń! :)

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFWhere stories live. Discover now