Part 39.

6.5K 493 17
                                    

Blisko dwie godziny później koncert dobiegł końca. Siedzieliśmy w ciemnym vanie czekając na Justina, którego jeszcze dorwały fanki. Sophie rozpłakała się słysząc piski dziewczyn, które obległy auto kiedy ich idol wsiadł do niego. Chłopak od razu ją przytulił zakrywając kocykiem. Będąc w hotelu zjedliśmy kolację po czym rozeszliśmy się do swoich pokoi. Pożyczyłam laptopa od Justina i obserwowałam konta na portalach społecznościowych gdzie Madison zasypywała wszystkich zdjęciami i filmikami. Śmiałam się z mojej młodszej siostry, która zachowywała się jakby wstąpiła do raju. Juss zajmował się swoją córeczką, która po chwili była wykąpana i karmiona przeze mnie. Położyłam ją w łóżeczku, które czekało specjalnie na nią. Modliłam się żeby nie zaczęła płakać, ale ona grzecznie usnęła. Położyłam się koło Justina i pocałowałam go gratulując dobrego występu. Leżeliśmy na łóżku przeglądając Twittera chłopaka. Zamarłam w pewnej chwili widząc moje niewyraźne zdjęcie i podpis: "Dziewczyna z dzieckiem! *-*". Chłopak spojrzał na mnie przeklinając.
- Nie martw się - pogłaskał mnie po plecach. - Nic się nie dzieje.
- Nie? To spójrz na komentarze. O, o Maddy też piszą - wskazałam komentarz z pytaniem dlaczego jedna dziewczyna została przyprowadzona przez ochroniarza. - Ja pierdole.
Obserwowałam jak brunet pisze wpis z wyjaśnieniem, że dziewczyna wygrała konkurs w radio i nie rozumie dlaczego jest na nią taka nagonka.
- Nie przyjmie się. One nie są takie głupie.
- Są, uwierz. Mogę im wszystko wcisnąć. Nie martw się.
- Idę pod prysznic.
Prędko pozbyłam się ubrań i weszłam do szklanej kabiny. Gorąca woda pomogła mi zmyć z siebie stres dotyczący zdjęcia. Jednak nie przestałam się martwić. Nie chciałam żeby wszystko wyszło na jaw. Ja nawet z Justinem nie wychodziłam na randki, gdy przyjeżdżał do mnie, a tu wszystko może wydać się przez taką głupotę.
Dźwięk odsuwanych drzwi wyrwał mnie z zamyślenia. Justin przytulił mnie od tyłu i zaczął całować po karku mówiąc, że mam się nie martwić. Wbiłam paznokcie w jego udo, gdy delikatnie przygryzał płatek mojego ucha. Odwróciłam się w jego stronę i wpiłam w jego różowe, pełne usta z lubością. Nogami oplotłam jego biodra, gdy przyparł mnie do ściany. Całując się zrzucaliśmy wszystkie butelki stojące na półkach. W szaleńczym tempie zakręcaliśmy wodę i znacząc teren szliśmy do pokoju. Mokrzy rzuciliśmy się na łóżko nadal całując. Po chwili czułam Justina w sobie, a z moich ust wydarł się głośny jęk. Chłopak od razu zamknął mi usta pocałunkiem i zaczął delikatnie ruszać biodrami. Czerpałam satysfakcję z każdego pchnięcia i unosiłam biodra przyspieszając swój koniec. Jednak chłopak sprawnie opóźniał koniec seksu. Orgazm wyniósł mnie na wyżyny, a pokój wypełnił się dźwiękiem oznaczających przyjemność jaką właśnie dostałam. Tym samym sprawiłam, że i Justin doszedł. Pocałował mnie padając na bok.
- Kocham cię – usłyszałam.
- Ja ciebie też.
Wtuliłam się w niego próbując uspokoić przyspieszone serce i oddech. Juss gładził mnie po plecach. Po chwili zapytał czy nie możemy zostać z nim dłużej w trasie.
- Madison ma szkołę. I jeszcze jest szczepienie Sophie.
- Przyjedziecie jeszcze?
- Justin, został tylko miesiąc.
- Masz rację.

Wtuliłam się w niego próbując usnąć. Niestety Sophie nie dała nam odpocząć i zaczęła płakać. Justin podniósł się i naciągnął bokserki. Po chwili dziecko było przy mnie. Wiedziałam, że nie jest głodne i zaraz samo uśnie.

-----

Miało być wcześniej, ale byłam na Woodstocku i... rozumiecie :P Niedługo części będę dłuższe, a teraz... kurwa. Przepraszam, ale po prostu nie ma lepszego słowa na opisanie 50 TYSIĘCY wyświetleń, które niedługo będą. Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek w ogóle tyle zobaczę, a już na pewno nie pod tym opowiadaniem!

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFWhere stories live. Discover now