Part 61

4.8K 357 67
                                    

Album powstawał, a nasz związek się rozwalał. Amber zadomowiła się już na dobre i próbowała wryć się w naszą codzienność. Zostawiała swoje rzeczy w salonie, piła z kubka, który dostałam od Justina, traktowała Soph jako swoją księżniczkę i chciała się nią zajmować. Co więcej pożyczała bez pytania moje książki i płyty. Panoszyła się po domu, a ja miałam ochotę udusić ją przez sen. Zachowywała się jak gwiazda, a ja często kłóciłam się z Bieberem. Chłopak zatrudnił opiekunkę do dziecka, bo nagrywanie płyty nie pozwalało mu na opiekę nad nią. Ja nie mogłam wrócić kilka minut później, bo kobieta niechętnie zostawała po godzinach. Nie mogłam doczekać się spotkania z moimi przyjaciółkami, bo musiałam się komuś wygadać.

Teraz cieszyłam się na myśl o weekendzie, bo potrzebowałam odpoczynku. Po szkole szykowałam urodziny dziewczynki, które były już za dwa tygodnie i zupełnie nie miałam czasu dla siebie. Na szczęście Justin obiecał, że jutro spędzi czas z rodziną i pójdziemy do ZOO albo na naprawdę długi spacer i nie będzie z nami Amber. Stojąc w bibliotece czułam zniecierpliwienie, bo powinnam być już w drodze do domu. System się zawieszał i bibliotekarka nie mogła wrzucić mojego nazwiska i spisu książek. W końcu udało jej się wprowadzić odpowiednie dane, a ja prędko wyszłam ze szkoły. Stojąc przed samochodem próbowałam znaleźć kluczyki w torebce. W końcu podręczniki rozsypały, a spomiędzy moich ust wyrwało się soczyste przekleństwo.

- Wszystko w porządku? - usłyszałam za sobą. Oliver zaczął pomagać mi w zbieraniu moich rzeczy, a ja czułam zdenerwowanie. - Uspokój się, Audi.

- Powinnam być już w domu. Muszę iść, pa.

- Zadzwonię później. Uważaj na siebie.

Będąc w domu pożegnałam się z opiekunką i przywitałam z Soph. Dziewczynka właśnie wstała z drzemki i była chętna do zabawy. Rozmawiając z nią przygotowywałam posiłek dla siebie. Jedząc go siedziałam na dywanie i podawałam Sophie klocki. Zabawę przerwał Oliver swoim połączeniem. Chłopak martwił się i pytał co się dzieje. Usiadłam na kanapie z westchnieniem. Nie chciałam narzekać, ale potrzebowałam wygadania się. Oliver współczuł mi i zapewniał, że w razie potrzeby mam dzwonić. Dziękowałam mu za wszystko i cieszyłam się, że go mam. Musiałam kończyć, bo Sophie zaczęła rozrabiać i rzucać zabawkami.

Justin wrócił z Amber późnym wieczorem. W domu panowała cisza, bo Soph już spała, a ja siedziałam w sypialni z lampką wina i książką. Słyszałam głosy dobiegające z dołu i zastanawiałam się kiedy zostanę obdarzona całusem. Chwilę później Juss rzucił się na łóżko i bez zbędnych ceregieli zaczął mnie całować, delikatnie pieszcząc.

- Tęskniłem - mruknął. - Mamy prawie cały materiał. Powinnaś tego posłuchać - dodał po czym podał mi płytę. - Co robiliście?

- Nic takiego. Jutro jesteś w domu, prawda?

- Jutro nagrywamy jeden kawałek i planujemy teledysk i...

- Obiecałeś, Justin.

- Obiecałem? Co?

- Mieliśmy spędzić ten dzień razem. Mieliśmy iść do ZOO.

- Cholera, zapomniałem! Boże, Audrey, wynagrodzę wam to.

- Obiecałeś.

- Pójdziemy za tydzień.

- Daj mi spokój - odepchnęłam go. - Idź sobie do Amber!

- Znowu zaczynasz, Audi? Proszę, rozmawialiśmy o tym.

- O sobocie też rozmawialiśmy.

- Audrey, kochanie...

- Daj mi spokój.

Skierowałam się do łazienki i zamknęłam drzwi. Poczekałam aż chłopak wyjdzie z sypialni po czym wróciłam na łóżko. Napisałam do Olivera, że Bieber znowu mnie wystawił. Blondyn zadzwonił, a ja wyjaśniłam sytuację.

- Nie martw się, Audi, jeśli on ma inne plany to ja was jutro porwę. Wpadnę o dziesiątej, okej? Pochodzimy, spędzimy trochę czasu, pogadamy.

- Nie, Oliver, to nie jest dobry pomysł.

- Dziesiąta. Justina już chyba nie będzie, co?

- Nie, na pewno nie.

- To przyjadę.

Już od rana czułam podekscytowanie na myśl o spotkaniu z Olim. Chłopak był punktualny, a Soph o dziwo ucieszyła się na jego widok. Bez problemu dała zapiąć się w foteliku, a potem posadzić w wózku. Spacerowaliśmy po ZOO, a chłopak ciągle nosił dziewczynkę, pokazując jej kolejne zwierzęta. Śmiałam się i zapomniałam o chłopaku, który mnie wystawił. Byłam wdzięczna blondynowi za wszystko co robi. Sophie głośno śmiała się, przykuwając uwagę. Oli prowadzał ją, ucząc chodzić. W końcu skończyliśmy w restauracji gdzie karmiłam dziewczynkę, a potem kładłam ją w wózku. Chłopak opowiadał mi o końcu studiów i stresie związanym z egzaminami i projektem. Zazdrościłam mu końca edukacji, ale wiedziałam jakie to ważne. Justin przerwał naszą rozmowę, a ja westchnęłam.

- Gdzie jesteście?

- Już jesteś w domu?

Chłopak był zdenerwowany i ciągle pytał kiedy wrócimy. W końcu i ja poczułam zdenerwowanie i rozłączyłam się. Oliver bez zbędnego słowa powiedział, że zaraz nas odwiezie. Dziękowałam mu za sobotni poranek i zaproponowałam jeszcze spacer. Ukradkiem wyłączyłam telefon, wrzucając go do torebki. Będąc w parku rozmawiałam z chłopakiem. Zapytałam czy to powtórzymy, a on kazał mi wybrać dzień. Wchodząc do domu czułam nadchodzącą kłótnię. Justin zarzucał mi, że psuję mu reputację i teraz gazety będą pisać, że go zdradzam.

- Zależy ci tylko na twojej opinii! - powiedziałam podniesionym głosem. - Masz nas w dupie. Idź sobie do Amber.

- Poleciała do Nowego Jorku.

Zdziwiłam się, ale nie powiedziałam nic. Przebrałam Soph i zaczęłam się z nią bawić. Justin do nas dołączył i zaczął budować wieżę z klocków. Siedząc na kanapie patrzyłam na nich i wspominałam rozmowę z Olivierem. Jego blond włosy i niebieskie oczy ukryte za okularami typowymi dla nerdów z amerykańskich seriali były cudowne. Jego proste zęby z kłami niczym u wampira były godne pozazdroszczenia. Niski głos i szczery śmiech były czymś co bardzo mi się podobało. Ale ja miałam Justina. My mieliśmy dziecko, plany, życie. My już nie byliśmy nastolatkami. Byliśmy rodzicami i musieliśmy być odpowiedzialni.

- Wszystko okej? - zapytał Juss, siadając obok. Nadal patrzyłam na Sophie, która bawiła się na podłodze.

- Źle się czuję - skłamałam, gdy próbował mnie objąć. - Położę się.

Szybkim krokiem skierowałam się na górę i położyłam na łóżku. Ganiłam siebie za wszystkie myśli, ale jednocześnie z uśmiechem wspominałam dzisiejszy dzień.

----

Wróciłam! xx 

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz