Part 57.

3.9K 328 61
                                    


Nieobecność Sophie, która miała spędzić kilka dni z babcią w Nowym Jorku, jedynie pomagała podczas naszych cichych dni. Dziewczynka działałaby mi na nerwy i ciągle bym się czepiała. Nie odzywałam się do Justina, który większość czasu spędzał u przyjaciela. Ja siedziała w domu obrażona albo żaliłam się moim przyjaciółkom. Dziewczyny były złe, że nie było zaręczyn i teraz nie możemy wybierać sukienki i planować ślubu. Cieszyłam się, że przyjadą na Sylwestra i będziemy mogły porozmawiać przy jakimś dobrym winie i ponarzekać na facetów, którzy przeplatają się w naszych życiach. Miały przylecieć trzydziestego grudnia wraz z Alexem i Jen. Siedziałam dość długo z dziewczynami, które wyzywały mojego chłopaka tak, by tego nie słyszał i mówiły, że może chce zostawić to na Walentynki. W końcu alkohol sprawił, że stwierdziłam iż pieprzę zaręczyny, bo i tak Justin jest mój. Był mój chociaż ostatnio nawet nie obdarowywał mnie całusami i nie przytulał w łóżku, do którego kładł się, gdy ja już spałam.

Trzydziestego pierwszego grudnia obudziłam się dość późno, patrząc z perspektywy poprzednich dni, gdy nie mogłam spać albo snułam się po domu od ósmej. Po dziesiątej czułam jak ktoś mnie obejmuje, a moje nozdrza zaczął drażnić zapach Justina.

- Ostatni rok tego trudnego roku, skarbie - usłyszałam. Zdziwiłam się, że już jest normalny i nagle stał się taki czuły. - Rozmawiałem z twoją mamą, Sophie demoluje cały dom, śpi z ciocią, bo w łóżeczku turystycznym daje koncerty przez pół nocy i ogólnie jest dobrze. Teraz my musimy wstać i przestać fochać się na siebie, bo potem będziemy robić to przez kolejne trzysta sześćdziesiąt pięć dni.

- Co to za zmiany, co?

- Pogadałem sobie z Alexem i uświadomił mi jaką mam cudowną kobietę, która jest moją przyszłą żoną i matką mego dziecka.

- Przyszłą żoną, powiadasz? - w mojej głowie pojawiła się iskierka nadziei.

- Jasne. Pomóc ci pod prysznicem? - zapytał, a ja roześmiałam się.

Mimo wszystko zaczęliśmy się całować, a Justin pieścił mnie. Postanowiliśmy dokończyć pod prysznicem, bo takie szybkie akcje naprawdę nas kręciły. Wystarczyło kilka minut, by potem ze śmiechem uspokajać się po orgazmie. Wychodząc z łazienki wpadliśmy na Allison. Dziewczyna uśmiechnęła się, mówiąc "dzień dobry". Przy wspólnym śniadaniu rozmawialiśmy o Sylwestrze, który miał być jedną z lepszych imprez ostatnich lat dla nas wszystkich. Po pewnym czasie Bieber przeprosił, mówiąc, że jedzie po Amber na lotnisko. Nadal czułam złość na samą myśl o obecności tej dziewczyny w moim domu, ale Alex poprawił mi humor, mówiąc:

- To kto dosypuje jej cyjanku do kawy? Ja mogę zakopać w ogródku.

- Widziałam ostatnio całkiem ładne kwiatki, które można by później na niej zasadzić - powiedziałam, śmiejąc się.

Mój przyjaciel ciągle tulił się do Jennifer, która również kochała go ponad życie. Wyglądali jak ja i Justin na początku, ale my teraz zachowywaliśmy się jak stare małżeństwo, a w nich nadal palił się ogień miłości. Widząc blondynkę, którą obejmował Justin, miałam ochotę podejść i dać jej w twarz. Chłopak niósł jej torbę, a nastolatka ubrana w jeansy i puchową kurtkę udawała nieśmiałą. Wiedziałam, że to wszystko jest jedynie maską, a w środku jest wredną suką. Nie pasowała mi do obrazu niedoszłej samobójczyni i jakoś nie umiałam się z nią zaprzyjaźnić. Po śniadaniu wzięliśmy się za przygotowania. Czas mijał nieubłaganie, a ja nauczyłam się olewać obecność nastolatki. Ciągle tuliłam się do Justina i okazywałam mu uczucia. On również nie trzymał mnie na dystans, ale dawał mi poczuć, że jestem najważniejsza. Ucieszyłam się widząc jego przyjaciół, którzy przyjechali już po szóstej. Mieli ze sobą alkohol i prezenty noworoczne dla naszej pary. Pytali co z Soph, a ja przyznałam, że jest u babci. Nie byłabym w stanie opiekować się dziewczynką. Chciałam odpocząć, zaszaleć, wybawić się. Piliśmy alkohol, graliśmy w gry i wygłupialiśmy się. Moje przyjaciółki pod wpływem alkoholu zaczęły się całować podczas gry w butelkę, a gdy wypadło na mnie i Ryana, Justin zaprotestował. Jego przyjaciel pocałował mnie w policzek, a ja zakręciłam szkłem. Kiedy wypadło na Amber, ja zaproponowałam inną zabawę. Mieliśmy pojedynek z kontrolerami ruchu. Rzuciłam się na Justina, całując go, gdy udało mi się wygrać. Czułam złość, gdy obejmował Amber, ucząc ją grać w golfa. Kiedy usiadł obok na kanapie, zarzuciłam na niego nogi, odsłaniając uda i zapytałam czy nie chciałby zniknąć na chwilę. Spojrzał na mnie zdziwiony, a ja za wszelką cenę chciałam przypomnieć mu do kogo należy. Niestety nie udało nam się wymknąć. Przed dwunastą tuliłam się do Justina, który nagrywał na Snapchata odliczanie. W końcu wybiła odpowiednia godzina, a my życzymy wszystkim szczęśliwego Nowego Roku. Zaczęłam składać życzenia moim przyjaciołom. Justin widział, że alkohol wyzwala we mnie odwagę i pilnował mnie przy Amber. Życzyłam dziewczynie wszystkiego dobrego i powiedziałam, że mam nadzieję, że z jej głową będzie lepiej. Dziewczyna zmieszała się, wymuszając uśmiech. W końcu powiedziała, że życzy mi szczęścia, a ja przytuliłam się do Biebera i przyznałam, że przy nim jestem szczęśliwa. W końcu chłopak odciągnął mnie na bok i zaczął całować. Czułam jak przejeżdża ręką po moich pośladkach i piersi.

Bawiliśmy się praktycznie do rana. Wstałam po drugiej i czułam jak bardzo przesadziłam z alkoholem. Chciało mi się wymiotować i bolała mnie głowa. Było to spowodowane dość długą abstynencją, a potem wielką dawką promili. Przytuliłam się do nagiego chłopaka, śpiącego obok, a ten obudził się, gdy zaczęłam go całować. Od razu odwzajemnił pocałunek, wsuwając rękę pod kołdrę.

- Boże, Justin, mam kaca - jęknęłam.

- Co jest lepsze na ból głowy niż tabletka? - zadał swoją ulubioną zagadkę, gdy próbowałam wymigać się od seksu bólem głowy.

Uśmiechnęłam się, całując go. Rzeczywiście po stosunku czułam się lepiej, ale i tak poprosiłam chłopaka o szklankę wody. Ten zadowolony zszedł na dół. Pijąc zimną ciecz rozmawiałam z nim o wczorajszej imprezie. Denerwowałam się, gdy robił sobie selfie ze mną w tle. Prędko wrzucił zdjęcie na Instagrama z podpisem "Ona na kacu jest taka słodka", dodając płaczące emoji i kilka hasztagów. W końcu przytuliłam się do jego pleców.

Pierwszy posiłek zjedliśmy wieczorem, gdy wszyscy doprowadzili się do porządku. Moi przyjaciele wraz z Amber musieli jutro wracać. Dziewczyna zaczęła mnie do siebie przekonywać, a ja byłam pewna, że nie ma u Justina szans. To ja byłam jego kobietą życia i wiedziałam jak bardzo za mną szaleje.

----- 

Wy nienawidzicie Amber jak Alexa XD A ona taka nieszkodliwa. Jeszcze.

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFWhere stories live. Discover now