Part 44.

5.9K 416 8
                                    

Następnego dnia czułam strach połączony z podekscytowaniem. Moja mama sprawdzała bagaże Maddy, która miała spędzić z nami kilka dni. Będąc na lotnisku czułam strach pomieszany z ekscytacją. Cieszyłam się, że będziemy lecieć prywatnym samolotem, bo nie chciałam by ktokolwiek widział nas razem. Kilkugodzinny lot minął nam naprawdę przyjemnie. Mads rozmawiała z Justine,, który zajmował się Sophie, a ja patrzyłam na nich z uśmiechem. W pewnej chwili usnęłam i obudziłam się, gdy mieliśmy lądować. Moja siostra była zachwycona domem i wszystko komentowała. Bieber pozwolił jej się rozejrzeć, a mnie objął w pasie i zaprowadził na górę, gdy przypomniałam mu o niespodziance.
- Gotowa? - zapytał naciskając klamkę.
Pokiwałam głową z uśmiechem. Pchnął drzwi i moim oczom ukazał się pokój przygotowany specjalnie dla dziecka. Malinowe ściany świetnie komponowały się z bielą mebli i delikatnym różem pościeli. Spojrzałam na chłopaka, który tulił niemowlę i posłał mi jeden ze swoich uśmiechów.
- Jest piękny - szepnęłam. - Kiedy to zrobiłeś?
- Koledzy mi pomogli.
Objęłam go w pasie i przytuliłam do klatki piersiowej. Poczułam jak całuje mnie w głowę po czym opiera o nią swój policzek. Czułam pełnię szczęścia i nie chciałam, by to się kończyło. Niestety Soph swoim marudzeniem przerwała miłe chwile. Wiedziałam, że powinna teraz spać, bo nie robiła tego w samolocie. Oderwałam się od chłopaka i weszłam z nim do pokoju. Usiadł na fotelu stojącym nieopodal łóżeczka i zaczął delikatnie kołysać dziecko.
- Idź do Mads, poradzę sobie - zapewnił.
Pocałowałam go po czym zeszłam na dół. Moja siostra fotografowała złote płyty wiszące na korytarzu. Przypomniałam jej, że ma nigdzie tego nie publikować, bo osobiście ją zabiję. Przytaknęła, a ja wiedziałam, że moje słowa po niej spłynęły. Skierowałam się do kuchni i otworzyłam lodówkę. Wyjęłam butelkę wody i wróciłam do Justina. Chłopak właśnie odkładał naszą córeczkę do łóżeczka. Uwielbiałam patrzeć jak ją całuje i głaszcze po główce.
- Chyba nie jest tak źle - szepnął obejmując mnie. - Nadaję się na ojca.
- Oczywiście - pocałowałam go.
Dźwięk telefonu sprawił, że oderwaliśmy się od siebie. Kątem oka zerknęłam na wyświetlacz, gdzie ukazało się zdjęcie jednego z przyjaciół mojego chłopaka. Odebrał i przywitał się. Podziękował za pokój, który przypadł nam do gustu i odmówił wieczornej imprezy. Tłumaczył to zmęczeniem i potrzebą rozpakowania pudełek, które zalegały w holu. Obiecał, że obmyśli coś na jutro.
Następnego dnia moja siostra była w istnym raju. Na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, gdy obserwowałam ją podczas spotkania z przyjaciółmi mojego chłopaka. Potrafiła wymienić sto faktów o każdym z nich. Ja szczerze mówiąc nie potrafiłam nawet dopasować imion do twarzy. Cieszyłam się, że dogadują się z Mads i nie pałają do nas nienawiścią. Ryan zakochał się w Sophie, którą ciągle mógł tulić. Zupełnie niechcący podsłuchałam jak gratulował Justinowi rodziny.
Szkoda, że manager Justina nie był taki szczęśliwy jeśli chodzi o nasz związek. Ciągle mówił o wydaniu oficjalnego oświadczenia i potwierdzeniu związku. Miał rację mówiąc, że media za bardzo naciskają, a my nie możemy się ciągle ukrywać. Nienawidziłam tego, że nie mogliśmy nigdzie razem wyjść. Pewnego wieczoru zgodziłam się na rodzinną sesję zdjęciową. Siedząc przed lustrem w pokoju do makijażu u fotografa czułam jak zaczynam żałować swojej decyzji. Patrzyłam w swoje odbicie i docierało do mnie, że od teraz każdy będzie wiedzieć kto puścił się ze sławnym Justinem Bieberem. Na dodatek Soph już nie będzie miała dzieciństwa. Dotychczas nikt nie wiedział jak wygląda córeczka Justina, a teraz? Teraz cały świat miał oglądać jej zdjęcia.
- Wszystko w porządku, skarbie? - zapytał brunet nachylając się nade mną.
- Jasne - wymusiłam uśmiech.
- Nie przejmuj się. To nic takiego. Tylko kilka zdjęć. Sophie się cieszy - spojrzałam na dziecko, które gryzło nosek pluszaka.
- Kiedyś ci to wypomni, zobaczysz!
- Wątpię. Ja dbam o jej przyszłość!
- Mhm, na pewno.
Makijażystka poprosiła żebym przez chwilę nic nie mówiła, a ja pozwoliłam dokończyć jej pracę. Czułam opór podczas robienia zdjęć i nie umiałam się wyluzować. Fotograf nie był zachwycony, a ja miałam ochotę się poddać. W końcu postanowiłam wrzucić uśmiech na twarz i niczym się nie przejmować. Miałam przy sobie dwie najukochańsze osoby i nic złego nie mogło się stać. Śmialiśmy się i tuliliśmy. Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Wybraliśmy kilka zdjęć i przygotowaliśmy się do wywiadu. Kobieta pytała o nasz związek, o dziecko, o plany Justina dotyczące kolejnej płyty. Powiedział, że na obecną chwilę chce odpocząć i spędzić trochę czasu z rodziną, ale nowe teksty się tworzą. Wiedziałam, ze jutro media w całych Stanach oszaleją.
- Nie było tak źle, prawda? - zapytał chłopak w drodze do domu. - Poradziłaś sobie.
- I wyglądam strasznie! Czekam na hejty.
- Nie wyglądałaś, przestań. Jesteś najpiękniejszą kobietą na ziemi. Poza Sophie, oczywiście. Jej nic nie przebije, przepraszam - udał bezradnego.
Spojrzałam na dziecko, które było całe obślinione.

-----

Mamy ponad 75K wyświetleń i 6K gwiazdek. Yay, dziękuję, ale mam wrażenie, że wielu osobom się znudziło, co? ;) 


Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFWhere stories live. Discover now