Part 15.

8.2K 476 7
                                    

W centrum handlowym panowało zamieszanie. Ludzie szybkim krokiem kierowali się od jednego sklepu do drugiego. Mieli ze sobą dużo kolorowych toreb, w których ukryte były prezenty dla ich bliskich. Ja również miałam już wszystko zakupione, ozdobione i schowane w szafie. Został jedynie prezent dla Madison, ale nie miałam zielonego pojęcia co moja siostra chciałaby dostać. Wchodząc do sklepu z płytami rozmawiałyśmy o świętach. 

- Justin! - ucieszyła się, a ja poczułam ścisk w środku. 

Moja siostra podała mi swoją komórkę i poprosiła, by zrobić jej zdjęcie z kartonową wersją jej idola. Miałam ochotę rozpłakać się więc poprosiłam żebyśmy szły dalej, bo nie chcę spędzić tu całego dnia. 

- Masz już dla mnie prezent? - zapytała dziewczyna stając przy regale z płytami popowych wykonawców. W oczy od razu rzucił mi się album Justina z wielką jedynką i napisem "Bestseller".

- A zasłużyłaś na niego?

- Oczywiście! Jak chcesz to.. wiesz... - chwyciła płytę i uśmiechnęła się.

- Kupię ci koszulkę i się ciesz - powiedziałam kierując się wgłąb sklepu

- Koszulkę? - jęknęła idąc za mną. - To prawie taka sama cena jak za płytę. Ja wydałam więcej na twój prezent.

- Kolejny kubek? Czy bluzka?

- Audi! - jęknęła po raz kolejny.

Starałam się zachować powagę i nie wybuchnąć śmiechem. Cieszyłam się, że sama pokazała jaki chce prezent, a ja nie musiałam tego z niej wyciągać. W końcu podeszłam do kasy z dwoma książkami o ciąży i pielęgnacji noworodka i niemowlaka. 

- Istnieje jakaś szansa żebym dostała ten karton? - zapytałam wskazując na postać Justina, przy którym znowu stała moja siostra.

- Nie wiem. Musiałabym porozmawiać z szefem. O, tam jest! - wskazała na mężczyznę wychodzącego z zaplecza. Gestem poprosiła go o podejście, a ja ponowiłam pytanie i zaczęłam tłumaczyć, że siostra za nim szaleje i byłaby szczęśliwa z takiego prezentu. 

- W sumie nie zbiedniejemy, gdy oddamy jedną postać. Chce go pani teraz?

- Nie, nie! Przyjadę jutro. I przy okazji kupię płytę więc prosiłabym o odłożenie jednej. Chyba dobrze się sprzedają, co?

- Nastolatki szaleją za tym młodzieńcem. Moja trzynastoletnia córka ma cały pokój w jego zdjęciach. To jest jak choroba.

Roześmiałam sięi podziękowałam. W tej samej chwili podeszła do nas Madison. Wychodząc ze sklepu zapytała:

- Książki? A co z moim prezentem?

- Chcesz płytę to sobie kup. Proste. 

- Jesteś wredna!

Zwiedziłyśmy jeszcze kilka sklepów gdzie kupiłam sobie bluzkę oraz dwie koszulki. Stojąc przed sklepem z rzeczami dla niemowląt uśmiechnęłam się automatycznie głaszcząc brzuch.

- Idziemy? - zapytała Madison wchodząc do sklepu. 

Rozczulała się widząc małe zabawki i wybierała wózek. Dla niej musiał być różowy, bo Sophie jest dziewczynką. Nienawidziłam tego stereotypu i sama szykowałam się na kupno beżowego albo szarego. Miałam wybrane dwa modele, ale nie mogłam się zdecydować.

- Łóżeczka!

Moje oczy zrobiły się wilgotne, gdy nie widziałam już łóżeczka wybranego przez moją przyjaciółkę.

- Dlaczego płaczesz? - zapytała Maddy. 

- Mogę w czymś pomóc? - młoda ekspedienta uśmiechnęła się do nas.

- Jakiś czas temu stało tu takie białe łóżeczko z baldachimem i różową pościelą.

- Zostało sprzedane kilka dni temu. 

- Będą jeszcze takie?

- To było ostatnie. Przykro mi. 

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFWhere stories live. Discover now