-104-

854 47 24
                                    

Obudziłem się na łóżku szpitalnym, lecz nikogo nie było obok mnie. Nie dość, że byłem zaskoczony, zdezorientowany to i smutny.
Dlaczego tu jestem? I... Ile tu jestem?
I jak?

Po kilku chwilach do środka ktoś wszedł, a był to mój mały blondynek. Niezbyt dobrze wyglądał. Wzory pod oczami, blada cera.

ㅡ Jungkookie? ㅡ Szepnął patrząc na mnie by po chwili się rozpłakać. ㅡ Obudziłeś się. ㅡ Podszedł łapiąc moją dłoń. ㅡ Spałeś bardzo długo, wiesz? ㅡ Uśmiechnął się głaszcząc mnie po głowie ze łzami w oczach. ㅡ Nie całe trzy tygodnie. Aż tak bardzo nie chciałeś wrócić do nas?

ㅡ P-przepraszam... ㅡ Szepnąłem.

ㅡ Ćśś.. Musisz odpoczywać. Byłeś na skraju. Prawie... Nie zdążyłem cię uratować, ale udało się wiesz?

ㅡ I po co?

ㅡ Nie mów tak, proszę cię. ㅡ Wyszlochał. ㅡ Czy my... Nic dla ciebie nie znaczymy? Kochamy cię, Jungkook. Bardzo i będziemy kochali. Masz rodziców, brata, mnie... To naprawdę był tylko mały niefortunny błąd. Pomyśl... Jak to dziecko będzie się czuło, gdy kiedyś się dowie, że jego tata nie żyje, a mama to jakaś psychopatka? Musisz żyć nie tylko dla nas, a dla niego. Bo wierzę, że ty dasz mu dużo szczęścia niż nie jeden ojciec. A ja... Zawsze będę przy tobie. Bez względu na wszystko. Kocham cie, Kookie. W końcu... Jesteśmy narzeczeństwiem i wiesz co... Jednak chcę tego ślubu.

ㅡ Mówisz tak, bo zrobiło ci się mnie szkoda. A kto by chciał przecież samotnego ojca z dzieckiem, prawda? ㅡ Spytałem cicho.

ㅡ Co? Nie prawda. Dlaczego mi nie wierzysz?

ㅡ Chciałbym, ale patrząc na sytuację... Jaka teraz jest... Cholerna litość.

ㅡ Jungkookie.. To nie żadna z tych rzeczy. Kocham cię.. ㅡ Wyszlochał. ㅡ Znowu mi nie wierzysz. Co mam zrobić, co? Znowu tak jak ostatnio? Chociaż... To chyba już nie pomoże.
Jungkook...

Westchnąłem patrząc gdzieś indziej.

ㅡ Ja ciebie też kocham, Jiminnie. Nie zostawiaj mnie, dobrze?

ㅡ Nie zostawię. Nigdy. ㅡ Powiedział odwracając moją głowę w swoją stronę.


Kochany Jiminnie

Przepraszam, że chcę cię zostawić, ale ja po prostu już nie daje rady. Boli mnie myśl, że wyrządziłem ci krzywdę, a ty starasz się każdego dnia postawić mnie na nogi sam w środku cierpiąc. Grasz bardzo dobrze, lecz ja jestem słabym zawodnikiem.

Mam jedyną prośbę.
Zaopiekuj się moim dzieckiem. Daj mu ojcowskie wsparcie, gdy mnie już nie będzie na tym świecie. Za wszelką cenę nie mów mu o jego matce, bo jest psychiczną kobietą. Daj mu wszystko czego zapragnie byle nie czuło się samotne.

Przepraszam za wszystko i dziękuję, że tyle ze mną wytrzymałeś.

Dziękuję, że się poznaliśmy. Dziękuję, że przyszedłeś wtedy na fanmeeting i mogłem poznać tak wspaniałą osobę jaką jesteś ty. Pokazałeś mi tą drugą stronę medalu. Pokazałeś co to prawdziwa miłość, gdzie nie tylko jest tęcza i cukierki. Dziękuję.

Kocham cię



Każdego dnia starszy był ze mną będąc podporą jak zawsze, lecz tym razem tak bardziej. Rozmawialiśmy o wiele więcej. Więcej niż zazwyczaj w taki sposób czułem jakbym poznawał od nowa, pomagał mi z każdym najmniejszym problemem, karmił, a nawet robił różne fryzury na moich włosach, rozweselał na różne sposoby, robił wszystko byle bym poczuł się dobrze i to mu się udawało.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz