2.6

559 36 12
                                    

Gdy tylko wróciliśmy do domu, zaraz chciałem jechać do rodziców. Byłem wściekły na ojca, że wpaja takie kłamstwa Sung. Jak mógł? I dlaczego to zrobił?

ㅡ Kook, spokojne. ㅡ Powiedział starszy zatrzymując mnie w przejściu.

ㅡ Nie. Muszę to z nim wyjaśnić. I to zaraz. Teraz. Odsuń się, Jimin.

ㅡ Dopiero co rozmawialiśmy na temat twojego zdrowa! Słuchaj mnie i idź się połóż. Później z nim porozmawiasz.

ㅡ Nie ma mowy! Nie pozwolę mu by takie rzeczy mówił mojemu dziecku!

ㅡ Dobrze, ale... ㅡ Urwał, ponieważ ominąłem go, jak najszybciej wsiadając do auta i odpalając silnik. ㅡ Jungkook! Wyjdź z samochodu!

Nie długo wrócę. ㅡ Powiedziałem i ruszyłem w stronę Busan, do którego dotarłem po kilku godzinach. Droga niesamowicie się dłużyła, lecz w końcu dotarłem pod dom rodziców. Wysiadłem z maszyny wbiegając do środka, wręcz wpadając na brata, który akurat wychodził.

ㅡ Guk? Co ty tu...

ㅡ Gdzie ojciec?

ㅡ Ale dlaczego..

ㅡ Mów do cholery! ㅡ Krzyknąłem wchodząc w głąb mieszkania. Znalazłem go w salonie. ㅡ Jak śmiesz mówić Sung takie kłamstwa?! ㅡ Krzyknąłem i bym go uderzył, gdyby Jung-hyung mnie nie przytrzymał.

ㅡ Jakie kłamstwa, Jungkook?

ㅡ Że jej nie kocham, że chcę ją oddać do rodziny zastępczej! Chory jesteś na łeb czy co? ㅡ Warknąłem szarpiąc się.

ㅡ Uważaj na słowa, bo...

ㅡ A ty uważałeś co mówiłeś mojej córce? Jak mogłeś, co?

ㅡ A co? Nie chcesz jej oddać? Nigdy o tym nie myślałeś?

ㅡ Nigdy. To moja córka i mimo, że jej matka jest wariatką to i tak ją kocham. ㅡ Wyrwałem się z uściski brata. ㅡ Wy. Macie zakaz zbliżania i spotykania się z Sung, jasne?

ㅡ Jungkook, nie żartuj. To nasza wnuczka.

ㅡ Albo dostosujecie się do tego, albo widzimy się w sądzie. Co wybierasz? Rodzice Tae jakoś nie mają z tym problemu. A ja nie pozwolę wam byście mącili jej w głowie. Niech nawet na was nie patrze. ㅡ Dodałem wychodząc z domu.

ㅡ Kook, poczekaj! ㅡ Krzyknął brat.

ㅡ Zostaw mnie w spokoju. ㅡ Poprosiłem otwierając drzwi od samochodu, chcąc wsiąść, lecz zatrzymał mnie przytulając.

ㅡ Na mnie też jesteś zły, braciszku?

ㅡ Nie, hyung. W tym wszystkim nie miałem na myśli ciebie. ㅡ Odsunąłem się lekko.

ㅡ Już się przestraszyłem.

ㅡ Jeśli masz zamiar ich bronić to lepiej już pojadę.

ㅡ Wcale nie mam zamiaru. Będę ich pilnować by nie wpadli na jakiś głupi pomysł.

ㅡ Nie musisz. Po co w ogóle tutaj przyjechałeś?

ㅡ Skoro wy macie wolne to i ja. Przyjechałem w odwiedziny. Jak się czujesz?

ㅡ Dobrze. ㅡ Westchnąłem. ㅡ Muszę już jechać. Jimin pewnie jest już strasznie zły.

ㅡ Guk. Nie zamęczaj się. Słyszałem już, że byłeś w wytwórni.

ㅡ No popatrz. Plotki jednak szybko się rozchodzą. Jadę. Pa. ㅡ Szybko wsiadłem ruszając w drogę powrotną. Będąc na miejscu zauważyłem, że nie świeci się żadne pomieszczenie. Westchnąłem zgaszając silnik i opuszczając samochód. Wszedłem po cichu do domu, rozbierając się na korytarzu. Poszedłem na górę wchodząc do pokoju córki. Uśmiechnąłem się lekko na jej widok. Podszedłem siadając na krawędzi łóżka. Poprawiłem jej kołdrę, następnie całując ją w czoło. ㅡ Śpij dobrze, skarbie. ㅡ Szepnąłem. Wstałem i poszedłem do naszej sypialni.

Również usiadłem na krawędzi obserwując chłopaka, któremu odgarnąłem włosy z czoła. Poruszył się, a ja zauważyłem te piękne oczy, które patrzyły na mnie.

ㅡ Przepraszam. ㅡ Szepnąłem. ㅡ Musiałem.

ㅡ Idź spać. ㅡ Mruknął odwracając się do mnie plecami.

ㅡ Jiminnie... Wybacz, nie chciałem. ㅡ Westchnąłem. ㅡ Chimmy.. ㅡ Poprosiłem, lecz milczał. Lekko przybity, wstałem i zabierając świeże, luźne ubrania poszedłem do łazienki. Zabrałem szybki, ciepły prysznic. Umyty i ubrany opuściłem pomieszczenie schodząc do salonu. Zabrałem koc z szafki kładąc się na kanapie chcąc szybko zasnąć, lecz zamiast tego zacząłem cicho płakać. Ukryłem szybko twarz, gdy światło zostało zaświecone.

ㅡ Guk. ㅡ Usłyszałem nad sobą.

ㅡ Idź spać. ㅡ Szepnąłem próbując panując nad głosem.

ㅡ Spójrz na mnie. ㅡ Poprosił, lecz nie wykonałem jego polecenia. ㅡ Proszę. Zrób to.

Wziąłem głęboki wdech spojrzawszy na starszego. Podniosłem się do siadu podkurczając nogi pod brodę.

ㅡ Dlaczego płaczesz? ㅡ Spytał siadając obok i kładąc dłoń na mym policzku. ㅡ Wszystko dobrze, Gukie. Nie ma po co płakać.

ㅡ Przepraszam, Jimin. Nie bądź już na mnie zły.

ㅡ Nie jestem, Kookie. Chodź na górę. Musisz się położyć. ㅡ Złapał moje dłonie. Niechętnie podniosłem się z kanapy idąc z chłopakiem na piętro. Położyliśmy się na łóżku twarzą do siebie.  ㅡ Śpij. ㅡ Szepnął głaszcząc mnie po głowie.

Pokręciłem przecząco głową całując go w usta natychmiast zwisając nad nim.

ㅡ Jungkook.

ㅡ Jimin, przestań już się o mnie tak troszczyć, dobrze? ㅡ Odsunąłem się patrząc w jego tęczówki. ㅡ Chcę twojej bliskości. Bardzo dużej bliskości. ㅡ Zbliżyłem się stykając nasze nosy i lekko ocierając się o niego przez co jęknął cicho. ㅡ Zgadzasz się?

ㅡ A-a co jeśli Sung wejdzie?

ㅡ Nie wejdzie. Śpi jak suseł. Wierz mi.  Dla pewności mogę zamknąć drzwi. ㅡ Wstałem zaświecając lampkę, a następnie przekręcając kluczyk w drzwiach. ㅡ Gotowe. ㅡ Powiedziałem zdejmując bluzkę i spodnie. Podszedłem do starszego także pomagając mu się rozebrać. ㅡ Poczekaj. ㅡ Szepnąłem mu na ucho, które cmoknąłem. Z szafy wyjąłem karton wyjmując dwie potrzebne mi rzeczy.

ㅡ Guk nie. ㅡ Powiedział.

ㅡ Spokojnie. ㅡ Rzekłem delikatnie zasłaniając mu oczy. ㅡ Zobaczysz, będzie fajnie. ㅡ Szepnąłem zmuszając by się położył na brzuchu, zaraz zawiązując mu ręce do ramy łóżka.

ㅡ Ale bądź delikatny.

ㅡ Będę, kochanie. ㅡ Uśmiechnąłem się zdejmując jego bokserki masując pośladki chłopaka co chwilę składając lekkie klapsy.

Schyliłem się zaczynając składać czułe pocałunki na plecach starszego  schodząc niżej i niżej.

ㅡ Jungkook nie drażnij mnie. Przejdź do działania.

ㅡ Uspokój się, księżniczko.  Cierpliwości.. ㅡ Dodałem.

ㅡ No Kook! ㅡ Warknął. Westchnąłem wywracając oczyma. Sięgnąłem po lubrykant z szuflady wylewają trochę na palce. ㅡ Tylko porządnie. Nie robiliśmy tego jakiś czas... ㅡ Ściszył głos.

ㅡ Wiem. Rozciągnę cię, że aż nie poczujesz. ㅡ Zaśmiałem się wkładając w niego dwa palce przez co jęknął cicho.

ㅡ Mógłbyś mnie rozwiązać?

ㅡ Nie.

ㅡ Dlaczego?

ㅡ Nie będzie zabawy, a uwierz, że będziesz mieć wielką przyjemność. ㅡ Uśmiechnąłem się szeroko.

**********************

16.06.21

No i dlaczego nikt nie przypomina o rozdziale 😂😂 Szczerze mówiąc to zapomniałam, że są tu jeszcze rozdziały za co was przepraszam

Jak wam się podoba?

Miłego wieczoru kochani

Lovely Song / KookminDonde viven las historias. Descúbrelo ahora