-72-

856 54 21
                                    

ㅡ Wiesz, gdzie może być? ㅡ Spytałem hyunga siedząc na miejscu pasażera.

ㅡ Niestety. Ten domek był jednym miejscem, gdzie się ukrywał.

ㅡ W ogóle przepraszam, że dzwoniłem do ciebie tak późno, ale..

ㅡ Nie. Dobrze zrobiłeś. Musimy go znaleźć. Wiesz, ja także myślę, że Jimin nie powinien być piosenkarze.

ㅡ O czym ty mówisz, Ji? Jimin przecież ma ogromny talent. Słyszałeś go w ogóle kiedyś?

ㅡ Tak i wiem o tym. Lecz zrozum. Nie chcę by mój młodszy brat popadł w jakąś depresję przez to. Kto wtedy będzie za to odpowiedzialny, hm?
Jeśli jesteś świadomy tego, że Chim nie da rady, że jest zbyt wrażliwy to przestań go nakręcać, Guk, bo ty z nim nie będziesz cały czas. Niech spróbuję czegoś innego.

Zamilkłem, bo najzwyczajniej w świecie nie wiedziałem co powiedzieć.

ㅡ Czyli... Nie wierzycie w Jimina. Od razu stawiacie na swoim, że nie da sobie rady. Jakbyście mu sami pomogli, uwierzyli, wspierali.. Nic by nie było.

ㅡ Jako nastolatek miał trudno. Pewnie ci już o tym mówił. W dodatku, został zgwałcony co dodało oliwy. Ale jednego ci nie powiedział. Już w wieku dwunastu lat chodził do terapeuty co na szczęście pomagało. Miał trudności w szkole, ale z tym też dał sobie radę.

ㅡ I o czym to świadczy? Że Jimin poradzi sobie i z tym problemem.

ㅡ Jungkook nie rozumiesz, że ta droga zniszczy doszczętnie go? Jest moim jedynym bratem. Pamiętaj, że innego nie mam.

Odwróciłem głowę w stronę okna wzdychając.

ㅡ Więc bardzo cię proszę... Nie dawaj już mu więcej nadziei na karierę idola.

ㅡ Zatrzymaj się. ㅡ Powiedziałem poważnie co zrobił. ㅡ Nie rozumiem jak rodzina nie może wierzyć we własne dziecko. Czy tylko ja jestem jedyną osobą wierząc, że da radę? ㅡ Spojrzałem na niego i prychając wyszedłem z auta trzaskając drzwiami i idąc przed siebie.

ㅡ Jungkook, poczekaj!

ㅡ Nie. ㅡ Odwróciłem się do chłopaka. ㅡ Robicie z niego jakby był jakąś kaleką.

ㅡ Jeśli chcesz mieć go na sumieniu, proszę bardzo. Ostrzegałem, Kook. Ale jeśli tak twierdzisz to wcale nie obchodzi cię jego bezpieczeństwo. Powinieneś się o niego troszczyć i wiedzieć najlepiej co jest dla niego dobre, prawda? Jungkook, to że Chim umie śpiewać, tańczyć i pisać piosenki nie oznacza to, że musi zostać piosenkarzem jak ty. Teraz to ty go zmuszasz, a czy pomyślałeś może czy on tego naprawdę chcę? Właśnie. ㅡ Dodał nie słysząc ode mnie odpowiedzi.
W oczach miałem łzy. Miał całkowitą rację. To przeze mnie wszystko.

ㅡ Ja... Ja przepraszam. ㅡ Powiedziałem cicho. ㅡ Pójdę go poszukać.

ㅡ Nie. Wsiadaj do samochodu. ㅡ Rozkazał, lecz olałem go idąc przed siebie. ㅡ Jungkook!

Kiedy oddaliłem się od brata narzeczonego zadzwonił mój telefon. Odebrałem natychmiast.

ㅡ Halo?

Jimin jest u mnie.
Przyjedź.

Rozłaczył się, a na wyświetlaczu zauważyłem numer przyjaciela Chima.
W szybkim tempie poszedłem tam docierając po kilkunastu minutach.
Zauważyłem swój samochód. Zdyszany podszedłem do drzwi wchodząc do środka mając, gdzieś maniery. Wszedłem do salonu, a w oczy rzucił mi się zapłakany blondyn.

ㅡ Jiminnie. ㅡ Podszedłem do niego.

ㅡ Co tu robisz?

Lovely Song / KookminWhere stories live. Discover now