-83-

780 45 15
                                    

Jimin pracuje w naszej wytwórni już tydzień i idzie mu całkiem dobrze. Wiadomo. Musi najpierw zadebiutować, dlatego szykujemy go do tego. Trochę to potrwa, ale na pewno nie na marne.
Obserwowałem go jak trenuje choreografię, lecz mu nie wychodziło. Nadal..
Po ostatniej próbie zdenerwowany zabrał swoje rzeczy wychodząc z sali.
Natychmiast wstałem biegnąc za starszym.

ㅡ Jimin, stój. Co robisz?

ㅡ Mam dosyć na dzisiaj. Nic mi nie wychodzi. Nawet ta pieprzona choreografia. ㅡ Warknął poprawiając torbę na ramieniu. ㅡ Chcę do domu.

ㅡ Chodź ze mną. ㅡ Złapałem jego dłoń wracając na salę. Odłożyłem rzeczy starszego na bok idąc z nim na środek. ㅡ Pomogę ci się jej nauczyć.

ㅡ Aish, to bez sensu, Guk. Daj sobie spokój... ㅡ Odsunął się chcąc wyjść, lecz złapałem jego nadgarstek przyciągając do siebie.

ㅡ Nie ma mowy. Nauczę cię jej. Jasne? ㅡ Spytałem poważnie patrząc na niego z góry.

ㅡ N-nie będziesz krzyczał?

ㅡ Nie będę, skarbie. ㅡ Poprawiłem jego włosy. ㅡ Powtarzaj za mną.

*

ㅡ Wciąż nie łapie. Jestem tylko udręką dla wytwórni. ㅡ Powiedział siadając na podłodze wyraźnie poddając się.

ㅡ Jimin.. Za mało wierzysz w siebie. Nie możesz się poddawać skoro już niedługo debiutujesz. Musisz wierzyć w swoje możliwości i w siebie oczywiście. ㅡ Mówiłem siadając na przeciwko niego. ㅡ Jesteś świetnym tancerzem, Chim. A to, że ci jedna choreografia nie wychodzi nie sprawia, że jesteś gorszy.

ㅡ Ale...

ㅡ Spróbujemy jeszcze raz?

ㅡ Nie mam już sił. Później. ㅡ Mruknął po chwili łapiąc mnie za kołnierz bluzki przyciągając do siebie, kładąc się na podłodze, a ja zawisłem nad nim. 

ㅡ Sugerujesz coś? ㅡ Uniosłem brew z lekkim uśmiechem pochylając się nad nim jeszcze bardziej.
Myślałem, że mnie pocałuje, a w zamian za to przytulił obejmując nogami moją talię. ㅡ Jiminnie?

ㅡ Dziękuję, że jesteś, Kook. ㅡ Szepnął mi do ucha całując w policzek.
Uśmiechnąłem się szeroko kładąc się na nim. ㅡ Nie mogę oddychać. Zejdź ze mnie.

Podniosłem się wpijając mu się w usta. Złapałem jego nadgarstki przytrzymując nad głową. Z pocałunkami zszedłem na jego szyję zasysając się na niej.
Mruczał z przyjemności wijąc się delikatnie.

ㅡ Panowie, panowie. ㅡ Usłyszeliśmy, dlatego oderwaliśmy się od siebie patrząc w stronę drzwi widząc choreografa Jimina, bo każdy z nas ma innego, który nie był zbytnio zadowolony.
Wstaliśmy z podłogi cali zażenowani.
ㅡ Co to za zabawy? To sala ćwiczeń, wytwórnia, a nie studio do nagrywania porno. ㅡ Warknął zły.

ㅡ Trenerze, ale nic takiego się nie stało. ㅡ Odezwałem się chowając starszego za plecami.

ㅡ Gdybym wam nie przerwał nie wiadomo co by tu się stało. A ty Park za mną. Miałeś ćwiczyć, a co robisz?

ㅡ N-no ja.. ㅡ Jąkał się bardziej zaciskając dłonie na mojej bluzce. Czułem jak lekko się trzęsą. Już mi się ten facet nie podobał. Nie znam go, owszem, bo jest nowy od jakiegoś miesiąca, ale nie mogę pozwolić na takie traktowanie mojego narzeczonego.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz