-31-

1.3K 69 19
                                    

Tak jak mówiłem wcześniej ponownie zagościłem w studiu nagrań spotykając tam młodszego, który był zaczytany w tekst piosenki gryząc pomiędzy zębami czerwony ołówek.

ㅡ Cześć.. ㅡ Powiedziałem niepewnie siadając obok niego. Teraz czekaliśmy na osobę, która zna się na tych wszystkich urządzeniach.

ㅡ Hej. ㅡ Mruknął niezbyt entuzjastycznie nawet na mnie nie patrząc.

ㅡ Jungkook... Zrobiłem coś nie tak?

ㅡ Nic. Lepiej przypominaj sobie nuty. ㅡ Burknął odwracając się do mnie tyłem fotelem.
Zdziwiony nie wiedziałem o co chodzi, lecz chyba wiedziałem już.

ㅡ Chodzi o to, że nie chcę iść z tobą do łóżka? To cię boli?

ㅡ Widzisz, gdzie dzięki mnie dotarłeś? Gdyby nie ja... Nadal miałbyś takie samo życie jak kiedyś. ㅡ Odwrócił się do mnie przodem. ㅡ Może chodziło ci o to. Po prostu powiedz mi prosto w oczy, że zależało ci na sławie. Że specjalnie chciałeś mnie wykorzystać, zdobyć moje serce by tutaj trafić. ㅡ Rzekł z szklanymi oczami.

ㅡ Nie rozumiem, Guk.. To, że odmówiłem ci dwa, trzy razy nie znaczy, że cię wykorzystałem. Po prostu nie mam ochoty i tyle. Mam się zmuszać? To śmieszne...

Pokręciłem głową z niedowierzaniem. Po chwili młodszy pociągnął nosem znowu odwracając się do mnie tyłem.

ㅡ Jungkook. ㅡ Wstałem siadając mu na kolanach. ㅡ Naprawdę cię kocham. Nigdy w życiu nie chciałem i nie chce wykorzystać twojej sławy. Nie płacz.

ㅡ Przepraszam, nie powinienem płakać.

ㅡ Dlaczego? Czasem warto się wypłakać. To nic złego. A teraz... Wierzysz mi, że nie chce cię wykorzystać?

ㅡ Chcę, ale... Coś mnie blokuje przed tym. Chim.. Przed naszym poznaniem... Byłeś moim wielkim fanem i...

ㅡ To źle? Guk.. Nie myśl, że jak mam wszystko co z tobą związane to chcę cię wykorzystać. Nie jestem taki. ㅡ Moje oczy także się zakszliły. Młodszy spuścił głowę. ㅡ To sobie tak myśl, zamiast mi uwierzyć. ㅡ Szepnąłem wstając z niego. ㅡ Dzisiaj nie będzie nagrań. ㅡ Dodałem wychodząc z pomieszczenia.
Dobro po wyjściu dałem upust swoim łzom. Byłem także rozczarowany, że mi nie ufa. Nawet nie mam pojęcia skąd przyszedł mu ten pomysł do głowy. Nigdy bym mu tego nie zrobił. Nigdy nie próbowałem być sławny, bo nie chce. Wole mieć spokojne życie, a nie  na każdym kroku paparazzi czy fanów.

Zawiedziony opuściłem wytwórnie i za pomocą taksówki pojechałem do Taehyunga, u którego byłem po kilku minutach.
Podziękowałem oraz zapłaciłem zależną kwotę kierowcy, następnie podchodząc do drzwi pukając, lecz nikt nie otwierał. Powtórzyłem czynność, ale tak samo.

Do Taehyung:

Gdzie jesteś?
Spotkamy się?

Od Taehyung:

Przepraszam, Chim. Wrócę wieczorem dopiero i no..

Do Taehyung:

W porządku. Nic nie szkodzi.

Schowałem telefon do kieszeni olewając inne wiadomości od przyjaciela. Nie zastanawiając się więcej wróciłem do domu.

ㅡ Hej, kochanie! ㅡ Powiedziała rodzicielka pojawiając się w korytarzu. ㅡ Jak było? Mam dla ciebie....

Bez słowa ominąłem ją idąc do swojego pokoju, w którym się zamknąłem. Padłem na łóżko chowając twarz w poduszce zaczynając cicho płakać. Nie wiem czy powinienem, ale... Czuję się zraniony w małym stopniu, bo nie ufa mi. Pytanie brzmi: Od kiedy? I jak długo mi nie wierzy? Może od samego początku? 
Wszystko możliwe.
Po kilku minutach usłyszałem pukanie, a potem skrzyp drzwi. Spiąłem mięśnie wiedząc, że będę musiał z rodzicielką porozmawiać o moim zachowaniu.

ㅡ Chcę być sam. ㅡ Rzuciłem cicho.

ㅡ Mi możesz powiedzieć, braciszku.

Z niedowierzaniem podniosłem się widząc swojego starszego brata.
Nie mówiąc nic rzuciłem się na niego przytulając.

ㅡ Miałeś przyjechać później.

ㅡ Skręciłem kostkę i odesłali mnie wcześniej. Ale teraz powiedz co się dzieje.  ㅡ Odsunął się patrząc na moją twarz.

ㅡ Bo.. Jungkook myśli, że chce go wykorzystać. ㅡ Szepnąłem hamując łzy. ㅡ Ponieważ odmówiem mu dwa razy... I z tego powodu tak myśli, ale dlaczego? Mówił, że nie zależy mu tylko na tym, mówił, że nie będzie mnie do tego zmuszał, a kiedy mu odmówiłem twierdzi, że wykorzystuje jego sławę.

ㅡ Powinniście porozmawiać. Ale tak szczerze. Niech powie co leży mu na sercu.

Pokręciłem przecząco głową opierając ją na jego barku zaczynając cicho szlochać.

ㅡ Chimmy... Ale tak będzie najlepiej. Po co później te kłótnie i kilka dni ciszy. To źle wpływa na wasz związek. Szczególnie, że Kook to gwiazda. Media was obserwują na każdym kroku i jeśli zauważą coś co przykuje ich uwagę.. Wykorzystają to.

ㅡ Mieliśmy iść dzisiaj na randkę. ㅡ Szepnąłem.

ㅡ To idźcie.

ㅡ Nie, hyung. Nie mam już na nią ochoty. 

ㅡ Ale Jimin...

ㅡ Nie, Ji. Dosyć. Chcę teraz spokoju. ㅡ Położyłem się.

***

Nastał wieczór. Mimo iż cały czas byłem w domu byłem strasznie zmęczony, a głowa bolała strasznie, dlatego stwierdziłem, że położę się wcześniej.

Ubrany w piżamę położyłem się do łóżka zgaszając lampę i kiedy próbowałem zasnąć ktoś wszedł do środka zapalając światło.
Warknąłem podnosząc się.

ㅡ Guk?

ㅡ Przepraszam. ㅡ Powiedział na starcie. ㅡ Przepraszam za tamto. Powinienem ci uwierzyć, ale teraz... Zapomniałeś, że mamy randkę?

ㅡ Nigdzie nie idę. ㅡ Powiedziałem zakrywając się kołdrą.

ㅡ Ya, kochanie. Jestem głupi. ㅡ Odkrył mnie. ㅡ Nie chciałem cię zranić, ani nie powinienem był tak myśleć. Kocham cię i muszę ci wierzyć.

Patrzyłem w jeden punkt analizując to wszystko.

ㅡ No chodź... ㅡ Złapał mnie za nogę ciągnąc do siebie. Pisnąłem wyrywając się. ㅡ Obiecuję, że..

ㅡ Nie. Mam dosyć tych twoich obietnic. Obiecywałeś, że nie zrobisz nic bez mojej zgody. Po prostu przestań obiecywać.

ㅡ W takim razie przyrzekam.. Że będę ci teraz wierzył w każde słowo.

ㅡ Jesteś głupi.

ㅡ Wierzę w to. A teraz ubieraj się. Masz pół godziny.

Jęknąłem desperacko wstając z łóżka podchodząc do szafy wybierając jakieś ciuchy.

**********

01.07.20

Dobry wieczór kochani!
Co tam?

Podoba się?
Miłej nocy! Dnia!

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz