Jungkook POV.
Zmęczony wszedłem do pokoju hotelowego zdejmując buty na korytarzu, a na podłodze położyłem swoją torbę treningową.
Masując swój kark wszedłem w głąb pomieszczenia, lecz zatrzymałem się widząc śpiącego Jimina, jednakże widać było, że nie ma spokojnego snu.
Podszedłem bliżej zauważając, że jest cały spocony, a po jego policzkach spływały łzy.ㅡ Jiminnie.. ㅡ Szepnąłem głaszcząc go po głowie. ㅡ Skarbie, obudź się. ㅡ Szturchnąłem nim, ale to nic nie pomagało, dlatego położyłem się obok przytulając go do swojej klatki piersiowej, głaszcząc po plecach.
Po tym po kilku minutach chłopak się uspokoił, a przekonało mnie w tym jego spokojny oddech.
Przymknąłem oczy i nadal mając go w ramionach udałem się do krainy snów.Rano obudziło mnie głaskanie po twarzy. Uchyliłem powieki natrafiając na twarz blondyna.
ㅡ Przepraszam. Nie chciałem cię obudzić. ㅡ Szepnął cofając dłoń i uciekając.
ㅡ Nie przestawaj. ㅡ Złapałem go za nadgarstek kładąc jego dłoń na mym policzku. ㅡ Co ci się śniło? Miałeś koszmary?
ㅡ Nie pamiętam, ale skoro tak mówisz to na pewno miałem. ㅡ Uśmiechnął się całując mnie w usta. ㅡ Co dzisiaj robimy?
ㅡ Jak to co? Kolejne trening, próby... Scena będzie gotowa dopiero za trzy dni. Wtedy będziemy mogli ćwiczyć na niej.
ㅡ Kookie, przemęczysz się.
ㅡ Taka moja praca, Chim. Muszę coś poświęcić, jeśli mam być kochany przez wszystkich, żeby być znanym..
ㅡ Chcesz przez to umrzeć? Któregoś dnia...
ㅡ No to co, kochanie. Będę miał chociaż świadomość, że nie umarłem na marne, a dla kogoś. Dla tych fanów, których kocham, a oni mnie. Dla ciebie... Robię to wszystko dla was. Musisz się z tym pogodzić, Jimin.
Patrzył się na mnie z szklanymi oczami, po czym chciał wstać, lecz mu na to nie pozwoliłem przyciągając do siebie.
ㅡ Puść.
ㅡ Jimin, nie płacz z tego powodu. Wiem, że to ciebie boli, ale gdybyś był na moim miejscu sam byś tak postąpił.
ㅡ Poświęcać swoje zdrowie? ㅡ Podniósł głos. ㅡ Pomyśl, Kook. Będziesz cierpiał tylko przez chwilę, ale my przez wiele lat. Kocham cię i nie chcę byś poświęcał swoje życie dla kariery.
ㅡ Eh...Ja też cię kocham, ale...
ㅡ W dupie mam, że to twoja praca. Pomyśl o tym co my możemy czuć! ㅡ Krzyknął wstając z łóżka.
ㅡ Jimin nie rozumiesz.... ㅡ Zacząłem podnosząc się do pozycji siedzącej.
ㅡ Nie rozumiem? Tak, bo ja jestem nic nie wiedzący. Głupi i ślepy Jimin. Owszem. ㅡ Zaśmiał się smutno.
ㅡ Kochanie...
ㅡ Nie. Starczy. Chcę wrócić do domu. Nie potrzebnie się zgodziłem na tą trasę, aby patrzeć jak się męczysz. ㅡ Podszedł do swojej walizki zamykając ją. Czym prędzej wstałem powstrzymując go przed tym.
ㅡ Nie dotykaj! ㅡ Odsunął się.
YOU ARE READING
Lovely Song / Kookmin
FanfictionJeon Jungkook słynny piosenkarz w całej Korei. Ma wiele fanów, którzy go kochają. Park Jimin największy fan Jungkooka, który oddałby nawet życie za niego. Jednak co się stanie, kiedy dwoje bohaterów spotka się na fanmeetingu?