2.33

400 29 11
                                    

ㅡ Nie, Sung. Tu masz błąd. Pomyśl. Dwa minusy dają plus.

ㅡ No tak.. ㅡ Westchnęła ciężko poprawiając wynik.

ㅡ Kochanie masz problemy z matematyką? Pokaż oceny. ㅡ Poprosiłem, ale młodsza milczała. ㅡ Sung? ㅡ Spytałem, a widząc, że nie ma zamiaru się ruszyć sam wstałem podchodząc do jej plecaka. Po krótkim poszukiwaniu dzienniczka otworzyłem go. ㅡ Sung... ㅡ Powiedziałem widząc bardzo słabe oceny. Dziewczynka się rozpłakała. ㅡ Spokojnie skarbie. ㅡ Przytuliłem ją. ㅡ Dlaczego nie powiedziałaś? Nie krzyczał bym na ciebie. Każdy jest w czymś gorszy, a w czymś lepszy. Już cichutko Sung.

ㅡ Przepraszam tato.

ㅡ Nie musisz. Ale.... Musisz poprawić te oceny. Inaczej nie zdasz do następnej klasy. Pomogę ci. Zapisze też cię na korepetycje, hm?

ㅡ Dobrze.

ㅡ No już. Zróbmy sobie przerwę. Chodźmy do kuchni.

Kiedy zeszliśmy na parter, w pomieszczeniu zastaliśmy Jimina. Kiedy wrócił? Nawet nie słyszałem samochodu.

ㅡ Kiedy wróciłeś?

ㅡ Przed chwilą. ㅡ Odparł nalewając do szklanki soku po czym chciał wyjść, lecz zatrzymałem go. ㅡ Co?

ㅡ Możemy porozmawiać?

ㅡ W porządku. ㅡ Wyrwał się z mojego uścisku idąc na górę. Podkręciłem głową robiąc młodszej kakao, następnie wróciła do swojego pokoju, gdzie ja w tym czasie wszedłem do naszej sypialni zamykając za sobą drzwi. Był na tarasie opierając się o barierkę i upijając co kilka chwil napój.

ㅡ Jimin... Nadal się na mnie gniewasz?

ㅡ A jak myślisz? ㅡ Spojrzał na mnie gniewnym wzrokiem.

ㅡ Ale przeprosiłem cię. Myślałem, że jest już wszystko dobrze pomiędzy nami. ㅡ Podszedłem bliżej chcąc objąć go ramieniem, lecz delikatnie się odsunął. ㅡ Jimin.

ㅡ Tobie też by przeszło od razu, gdybym powiedział, że jesteś nikim?

ㅡ Myślałem, że mi wybaczyłeś.

ㅡ Owszem, ale po prostu.... Nie mogę się nie złościć. To bolało Jungkook. Nie sądziłem, że tak myślisz o zwykłych ludziach, którzy pracują kilka lat by spłacić kredyt, by mieli co jeść, by mieli za co żyć!

ㅡ Jimin ja nie myślę tak.

ㅡ Ja myślę inaczej. ㅡ Fuknął. ㅡ Ty nadal nie masz zwykłego życia Jungkook. Masz miliony na koncie, przepraszam...miliardy, talent, sławę.....możesz nadal robić co chcesz. Możesz nadal kupić sobie ten cholerny apartament, nawet helikopter! ㅡ Krzyknął. ㅡ Lecz zwykli ludzie by to dostać muszą pracować na to kilka lat.

Spuściłem głowę mając w oczach łzy.

Jimin POV.

Dopiero, kiedy ujrzałem łzy młodszego zrozumiałem, że poszedłem za daleko. Ale nie mogłem cofnąć czasu. Więc jak mogłem to naprawić?

ㅡ Masz rację. ㅡ Szepnął. ㅡ To ja jestem nikim. Od początku miałem z górki niż inni. Koncerty, nagrania.... Wystarczyło tylko to bym zarobił na swoje całe życie. Ale ja też musiałem ciężko pracować by to osiągnąć. Nie chodzi o to, że tylko będę stać na scenie jak jakiś kołek. To ćwiczenia, próby kilka godzin dziennie.... Myślałem, że już wiesz jak to jest Jimin. Ale chyba nadal nie. Od debiutu nie było łatwo. Wytwórnia nie miała pieniędzy by mnie wypromować. Ledwo starczało im na pokój dla mnie. Na koncerty, na nagranie płyty...

Lovely Song / KookminWhere stories live. Discover now