-47-

1.1K 64 43
                                    

Był już środek nocy, a ja kręciłem się z boku na bok. Nie mogłem zasnąć bez starszego, dlatego wstałem wychodząc z pokoju i idąc do salonu. Zauważyłem, że smacznie śpi.
Ukucnąłem przed nim poprawiając opadające mu na oczy kosmyki włosów.

ㅡ Przepraszam. ㅡ Szepnąłem całując go w czoło, a następnie wstałem ruszając do kuchni. Po cichu i co chwilę spoglądając w stronę salonu wyjąłem z szafy tabletki nasenne.
Połknąłem je popijając wodą.

Oparłem się o szafki wzdychając.

ㅡ Jungkook?

Podniosłem wzrok widząc chłopaka w progu.

ㅡ Nie śpisz? ㅡ Spytałem prostując się.

ㅡ Co robisz?

ㅡ Chciało mi się pić, ale już wracam spać. Czy... Idziesz ze mną?

Złapał się za przed ramię spuszczając głowę.

ㅡ Jimin?

ㅡ P-pójdę.. ㅡ Powiedział patrząc mi w oczy. Uśmiechnąłem się lekko podchodząc do niego. Złapałem jego za rękę prowadząc do sypialni.
Razem położyliśmy się od razu przytulając nawzajem.

ㅡ Naprawdę cię przepraszam.

ㅡ Słyszałem. Nie musisz powtarzać. ㅡ Odparł wtulając się we mnie. ㅡ Ja też chcę cię przeprosić.

ㅡ Za co?

ㅡ Za wszystko...

ㅡ Przecież nic nie zrobiłeś. Śpij już.

Zamilkł, więc przymknąłem oczy. Po chwili jednak poczułem jak jego dłonie wkradają się pod moją bluzkę.

ㅡ Pozwól mi tak trzymać. ㅡ Szepnął.

Nic na to nie odpowiedziałem tylko bardziej go przytuliłem zasypiając po kilku minutach.

***

ㅡ Jungkook! Wstań w końcu! Jesteś spóźniony!

Uchyliłem oczy podnosząc się do pozycji siedzącej spojrzawszy na starszego.

ㅡ Co?

ㅡ Jakiś mężczyzna przyszedłem i pyta się o ciebie. Swoją drogą nakrzyczał na mnie z pytaniem co tu robię, ale nie ważne. Ważne jest to, że zaspałeś. Jest dziewiąta!

ㅡ Cholera.

Wstałem z łóżka i ubierając byle jakie ciuchy pobiegłem na korytarz spotykając tam mojego trenera.
Ukłoniłem się przepraszając, lecz ten bez słowa uderzył mnie w policzek przez co odwróciłem głowę w drugą stronę. Wiedziałem to i byłem na to przygotowany, ponieważ to nie mój pierwszy raz.

ㅡ Miałeś już ostrzeżenie. ㅡ Warknął wychodząc z mieszkania.
Westchnąłem łapiąc się za piekący policzek.

ㅡ Jungkook. ㅡ Od razu obok pojawił się starszy. Odsunąłem się, kiedy chciał dotknąć miejsca, gdzie mnie uderzył. ㅡ Guk...

ㅡ Muszę iść. ㅡ Szepnąłem zakładając szybko buty i wychodząc z pomieszczenia.

Przez cały trening trener nie był miły jak zawsze. Chciał ode mnie więcej i więcej. W końcu nie wytrzymałem przeciążenia upadając na kolana.

ㅡ Jungkook, wszystko jest w porządku? ㅡ Spytała tancerka kładąc dłoń na mym ramieniu.

ㅡ Tak.

Lovely Song / KookminWhere stories live. Discover now