-41-

1.2K 68 57
                                    

Nie spałem całą noc i to dosłownie. Rozmyślałem nad tym co zrobiłem źle wylewając swój smutek w poduszkę. W dodatku młodszy nie wrócił przez co kolejny powód do nieprzespanej nocy.

Podniosłem się do pozycji siedzącej będąc zmęczony jak diabli, lecz nie miałem ochoty spać. Musiałem zobaczyć Jungkooka.
Jednakże los znowu mnie posłuchał, a do środka wszedł wspomniany.

ㅡ Oh, myślałem, że śpisz... ㅡ Powiedział rzucając kurtkę na fotel.

ㅡ Nie spałem. ㅡ Przyznałem odwracając wzrok na okno. ㅡ Gdzie byłeś?

ㅡ Na mieście. Musiałem... Się uspokoić po tym wszystkim i odreagować. ㅡ Rzekł biorąc ręcznik idąc z nim do łazienki. Wrócił z nim kładąc go na mojej kostce.

ㅡ W... W jaki sposób? ㅡ Spytałem czując ścisk w sercu.

ㅡ Nie w taki jaki myślisz. Byłem na bilardzie. Nie jestem taki, który chodzi na dziwki.

ㅡ Bo masz swoją prywatną. ㅡ Odwróciłem głowę zaciskając dłonie na pościeli.

ㅡ Jimin.. O czym ty bredzisz? Chyba się nie wyspałeś, prawda? ㅡ Mruknął zasłaniając okno.

ㅡ Przestań być dla mnie oschły. Proszę, powiedz dlaczego jesteś na mnie zły?

ㅡ Nie jestem na ciebie zły, Chim. ㅡ Położył się obok przytulając mnie.
ㅡ Jestem zły na siebie. Bo pozwoliłem na to by stała ci się krzywda. Byłeś tuż obok... A ja cię nie złapałem.

ㅡ Przecież to nie twoja wina. ㅡ Położyłem dłoń na jego policzku, w który się wtulił.

ㅡ Masz spuchnięte oczy. ㅡ Zauważył. ㅡ A także wory.. Nie spałeś?

ㅡ Nie zmieniaj tematu. ㅡ Westchnąłem opierając głowę o jego klatkę przymykając oczy.

ㅡ Zaśnij. Musisz mieć siłę na jutro. Nigdzie się już nie wybieram. ㅡ Odparł głaszcząc mnie po głowie i plecach, a także składając czuły pocałunek na moim czole. ㅡ Przepraszam. ㅡ Szepnął do mojego ucha, lecz słyszałem nie wyraźnie, ponieważ zasnąłem.

***

ㅡ Jiminnie.. Kotku wstawaj. Kochanie.. ㅡ Słyszałem, a potem mokre pocałunki na twarzy. Mruknąłem pod nosem, bo jakim prawem mnie budzi.

ㅡ Daj mi spać.

ㅡ Jimin za dużo. Śpisz już czternaście godzin.

Westchnąłem uchylając powieki.
Leniwie uderzyłem go w klatkę nie chcąc się ruszyć.

ㅡ Lekarz mówił, że mam odpoczywać. I nie mogę chodzić. ㅡ Powiedziałem.

ㅡ Wiem, wiem.. Ale coś musisz zejść by mieć siłę. Kto ma siłę, kto ma moc..

ㅡ Śpi całą noc. Dobranoc.

ㅡ Źle! Zepsułeś. ㅡ Oburzył się.

ㅡ Trudno. ㅡ Wzruszyłem ramionami nakrywając na siebie bardziej kołdrę.

ㅡ No Chim.. Bez ciebie sobie nie poradzę. ㅡ Rzekł, a następnie zawisł nade mną. Uraczyłem go pytającym spojrzeniem, a ten uśmiechnął się. ㅡ Miałem z tobą fajny sen i... Trochę boli. ㅡ Dodał zakłopotany. Zarumieniłem się spojrzawszy na powstanie w jego spodniach.

ㅡ Ja się nigdzie nie ruszam.

ㅡ Nie musisz, ale zgdzasz się?

Lovely Song / KookminWhere stories live. Discover now