Rozdział LIII

1.2K 77 23
                                    

Wiem że długo czekaliście, ale miałam dużo na głowie, a rozdział ma ponad 5500 słów Teraz w przerwie świątecznej powinnam mieć więcej czasu, więc następny rozdział powinien (choć nie obiecuję) pojawić się szybciej. Zachęcam do komentowania.

***Leia
-Pani Generał mam priorytetową wiadomość od zespołu niebieskiego.
Uniosła głowę znad komputera, pracowała więcej niż podczas tworzenia Ruchu Oporu. Teraz, mimo że istniały już solidne podwaliny, to pracy nie tylko nie ubywało, ale i przybywało. Jej organizacja była znacznie słabsza niż Rebelia w czasie walki z Imperium, zagrożenie było zbyt świeże i ludzie nie zdążyli się zorganizować. Po trzydziestu latach pokoju nie byli gotowi. W czasach Rebelii istniało wiele niezależnych komórek, w odpowiednim momencie wystarczyło je ze sobą połączyć. W ten sposób uzyskali wiele zgranych zespołów, mających do siebie zaufanie. Teraz wyglądało to zupełnie inaczej, ludzie dopiero zaczęli się gromadzić, dostrzegać zagrożenie. Organizacja całego chaosu nie należała do łatwych zadań. Dodatkowo podczas wojny z Imperium musieli się martwić tylko o jednego użytkownika Ciemnej Strony, znacznie potężniejszego od kogokolwiek z aktualnie władających Mocą, ale Vader, choć potężny był tylko jeden. Dlatego tak bardzo zależało jej na odnalezieniu brata. Tylko Luke mógł ich powstrzymać, niestety nie byli w stanie go odnaleźć.
-Dziękuję Threepio.
Droid podał jej elektrokartę ze zgranym przekazem.
Niebieski jeden do Gniazda. Pisklę. 48-96/120.
Odetchnęła z ulgą, to jeszcze nie był koniec misji, ale przynajmniej najtrudniejsza część operacji przebiegła zgodnie z planem. Foster znajdował się już pod opieką Ruchu Oporu, a za czterdzieści osiem godzin drużyna opuści Kashyyyk. Jej obawy brały się głównie z faktu, że pierwotnie to Eskadra Czarnych miała przejąć Fostera, jednak treść ostatniej wiadomości, jednoznacznie wskazywała, że Najwyższy Porządek zaczął się domyślać, kim jest zdrajca. Została zmuszona wydać rozkaz wcześniejszego wykonania całej operacji. Nie wszystkie przygotowania zostały zakończone, ale ku jej ogromnej uldze okazały się wystarczające. Co więcej, Eskadra Czarnych chwilowo była nieosiągalna, a wiedziała, że czas w tym wypadku miał kluczowe znaczenie. Kontradmirał już okazał się niezwykle cennym sojusznikiem, naturalnie istniała obawa, że był to podwójny agent. Nie zamierzała mu w pełni zaufać, a przynajmniej nie na początku. Była niemal pewna, że ich nowy nabytek nie wiedział, że znała kilka przydatnych sztuczek. Nawet w Ruchu Oporu niewielu zdawało sobie sprawę, ile wie o Mocy. Nie tyle, co jej brat, ale nauczyła się ufać własnym przeczuciom, a możliwość wyczuwania emocji innych znacznie ułatwiała jej ocenę ludzi. Jeżeli Foster okaże się niegodny zaufania, powinna być w stanie to odkryć wystarczająco wcześnie, zwłaszcza że nawet bez Mocy lata w polityce i w Rebelii dały jej solidne doświadczenie.

***Kylo
Nie potrzebował Mocy, aby stwierdzić, że stojący przed nim oficer jest przerażony. Jeszcze nie zadał mu żadnego pytania, a już trząsł się ze strachu. Spojrzał z pogardą, mężczyzna był słaby i nie zasługiwał na litość. W myślach przyrównał jego postawę do Rey. Ona nawet w sytuacji bez wyjścia zachowywała się z godnością, nie skomlała, błagając o litość. Ten tu... Tacy jak on, powinni być martwi. Powstrzymał się od odebrania mu życia tylko dlatego, że przynajmniej chwilowo mógł okazać się przydatny, zawsze mógł odłożyć jego śmierć w czasie.
-Gdzie przebywa Kontradmirał Foster?
W rzeczywistości to ścierwo nie miało już prawa do tego tytułu, był już trupem, choć jeszcze o tym nie wiedział. Jednak nie chcąc go ostrzec, musiał zachować ostrożność, nie wyjawiać prawdziwego powodu swojej obecności na tej przeklętej planecie.
-Nie wiem Sir, dwadzieścia godzin temu wyruszył wraz z niewielkim oddziałem. Od ośmiu godzin nie mieliśmy żadnego kontaktu Sir.
-Czy takie sytuacje zdarzały się wcześniej?
-Wyprawy tak Sir, są jednym z elementów taktyki Kontradmirała Sir. Jednak zazwyczaj co trzy-cztery godziny otrzymywaliśmy meldunek z uaktualnieniem pozycji.
-Gdzie nastąpił ostatni meldunek?
-W sektorze J-34.
Oficer wyświetlił mapę obszaru i podświetlił na czerwono ostatni namiar, obszar był rozmyty, zazwyczaj tego typu dane były znacznie precyzyjniejsze.
-Zakłócenia w tym obszarze są wyjątkowo silne ze względu na duże nagromadzenie pierwiastków radioaktywnych w tej okolicy.
Przyjrzał się uważnie mapie, wyglądało na to, że Foster kierował się w głąb rejonu zakłóceń. Było to idealne miejsce, by ukryć statek, droga do niego chociaż ciężka, była stosunkowo bezpieczna, o ile nie było się celem ataków Wookieech. Gęste korony drzew w tym rejonie uniemożliwiały satelitom zauważenie przemieszczającej się grupy, a duże nagromadzenie metali ciężkich uniemożliwiało wykrycie jakiegokolwiek statku.

Darkness rises and light |REYLO|Onde as histórias ganham vida. Descobre agora