-1-

5.2K 153 85
                                    

ㅡ Tae! To już dzisiaj! ㅡ Krzyknąłem skacząc w miejscu. ㅡ O matko w co ja się ubiore?! ㅡ Spytałem wyrzucają wszystko z szafy.

ㅡ Jimin... To tylko fanmeeting. Pogadasz z nim, a on później zapomni o twoim istnieniu.

ㅡ Sprawię by zapamiętał mnie aż do końca swojego życia. ㅡ Uśmiechnąłem się szeroko znajdując odpowiedni strój.

ㅡ Jesteś psychiczny. ㅡ Stwierdził siedząc na łóżku.

ㅡ Ja? No coś ty... ㅡ Wywróciłem oczyma podchodząc do papierowego Kooka, który stał tuż przy oknie. ㅡ Co nie skarbie?

ㅡ Gadasz... Do... Papieru! ㅡ Krzyknął. ㅡ To nie jest normalne.

ㅡ Rozmawiam ze swoim przyszłym mężem, pacanie. Się zdziwisz jeśli, kiedyś będziemy razem.

ㅡ To nigdy się nie zdarzy. Możesz o tym jedynie pomarzyć. Wiesz ile dziewczyn się za nim ugania? Skąd w ogóle wiesz, że woli chłopców?

ㅡ Ja to czuję, TaeTae. Dobra koniec gadania. Musieć się szykować.

***

Stojąc przed wielkim budynkiem, przed którym stało wiele osób czułem stres, ale i także podniecenie na myśl, że za niedługo zobaczę swojego idola. Jeszcze tylko dziesięć minut i otwierają. Zamknąłem oczy patrząc na zegarek. Pięć minut! Jak to możliwe, że tak szybko to minęło? Spokojnie, Chim...
Stres zżerał mnie od środka, ręce pociły się. Jak tu nie padne będzie cud.

Otwierają. Weszliśmy do środka, a co pierwsze zauważyłem to niewielka scena, a na niej stolik przykryty granatowym materiałem tak jak i tło tego wszystkiego. Ustawiliśmy się w kolejce, a ja próbowałem panować nad emocjami. Pisk dziewczyn. Spojrzałem w odpowiednią stronę widząc jego. Jak zawsze piękny. Biała koszula opinająca jego wyrzeźbione mięśnie, czarne rurki z dziurami podkreślające te wspaniałe uda i pośladki, a twarz pokrył lekki makijaż.

Moje serce przyśpieszyło, a oddech stał się nierównomierny, kiedy zorientowałem się, że przede mną zostały jeszcze trzy osoby. Dlaczego dzisiejszy dzień mija tak szybko?!

O kur... Moja kolej.

Niepewnie podszedłem do jego stoiska. Czułem jego wzrok na sobie, lecz bałem się tak bardzo, że uciekłem na sam koniec kolejki. Eh... Kolejne czekanie. Jimin ty cholerny tchórzu.

Godzinę później...

Znowu to samo. Znowu moja kolej. Patrzyłem na chłopaka, który uśmiechał się zachecająco. Machnął dłonią w geście, żebym podszedł. Odwróciłem się za siebie widząc tylko około dziesięć osób. Spotkanie z idolem powoli się kończyło. Nie potrafię... Dlaczego w domu mogę bez problemu o nim mówić, śpiewać jego piosenki, a gdy mam okazję porozmawiać z nim na żywo to się cykam?

ㅡ Nie bój się. ㅡ Powiedział. Spiąłem mięśnie. Poczułem szturchnięcie w ramię. Odwróciłem się widząc zirytowane dziewczyny. Przełknąłem gęsta ślinę z powrotem idąc na sam koniec. Znowu to samo. Co on teraz o mnie pomyśli?
Pół godziny później, kiedy trzeci raz była moja kolej przede mną stanął ochroniarz świadczący, że fanmeeting dobiegł końca. W oczach pojawiły się łzy. Pieprzony z ciebie tchórz Park! Straciłeś taką okazję!
Spuściłem głowę chcąc wyjść, lecz usłyszałem bardzo znany mi głos

ㅡ Wpuść go. ㅡ Powiedział podchodząc do mnie. ㅡ Porozmawiam z nim.

Mężczyzna odszedł zostawiając nas razem.

ㅡ Jak masz na imię?

Co robić?! Co robić?!

ㅡ P-park J-jimin...

ㅡ Hej, nie bój się. Nie ugryzę cię przecież. ㅡ Zaśmiał się. ㅡ Chodź... ㅡ Powiedział siadając na krześle za stołem. Wskazał na miejsce na przeciwko. Niepewnie podszedłem klęcząc na poduszce. ㅡ A więc... Jimin. ㅡ Złapał moją dłoń splatając ze sobą palce. ㅡ Widziałem jak uciekałeś ciągle na koniec kolejki, dlaczego?

Spokojnie, Jimin... Wdech i wydech. Tak się nie da, kiedy trzyma moją dłoń w taki sposób.

ㅡ Ja.. Po prostu się bałem.

ㅡ Czego? ㅡ Spytał rozbawiony. ㅡ Mnie się bałeś?

ㅡ Co? Nie, nie to nie tak.... Jesteś moim idolem, ja... Uwielbiam twoja muzykę, uwielbiam ciebie znaczy.. ㅡ Ugryzłem się w język, ale za późno. Już się ośmieszyłem.

ㅡ Rozumiem. ㅡ Uśmiechnął się. ㅡ Masz jakieś zainteresowania?

ㅡ C-co? Lubię śpiewać oraz... T-tańczyć.

ㅡ Naprawdę? Jestem teraz ciekawy twoich umiejętności, Jimin.

ㅡ A-ale nie jestem tak dobry jak ty.

ㅡ To nic nie znaczy. Ja chciałbym zobaczyć ciebie jak tańczysz lub usłyszeć twój głos.

ㅡ Przestań.. ㅡ Zarumieniłem się.

ㅡ Słuchaj... Bardzo zależało mi na rozmowie z tobą, ponieważ... Byłeś jedynym chłopakiem spośród tylu dziewczyn. Byłem ciekawy co masz mi do powiedzenia.

ㅡ Jestem tchórzem. Nie potrafiłem normalnie podejść.

ㅡ Nic nie szkodzi, ale teraz rozmawiamy. Mogę wiedzieć ile nasz lat?

ㅡ Dwadzieścia dwa.

ㅡ O! To jesteś moim hyungiem. Miło..
Ja nie muszę chyba mówić. ㅡ Zaśmiał się, a ja razem z nim. ㅡ Masz ładny uśmiech.

Zarumieniłem się jak soczysty burak.
Wtedy do nas podeszła jakaś kobieta informując, że młodszy powinien już iść.

ㅡ Eh... Szkoda, że tak krótko, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś cię spotkam, hyung.

ㅡ Na pewno. ㅡ Uśmiechnąłem się lekko, niechętnie puszczają dłoń chłopaka, którą zapragnąłem trzymać codziennie.

ㅡ To do zobaczenia, Jimin. Miło było cię poznać.

ㅡ A czy mógłbyś na szybko... ㅡ Pokazałem na swój telefon. ㅡ Podpisać moje etui?

ㅡ Przecież jeszcze się zobaczymy, hyung.

ㅡ Eh.. No dobrze.

ㅡ Żartuję. Daj. ㅡ Podałem mu urządzenie. Zaśmiał się widząc siebie na tapecie. ㅡ Bardzo ładne zdjęcie. ㅡ parsknął podpisując czarnym markerem. ㅡ Proszę.

ㅡ Dziękuję.

Poszedł w swoją stronę, a ja w swoją opuszczając budynek. To był najlepszy dzień w moim życiu! O boże nie będę mógł spać o nie... A Tae to mi nie uwierzy.
Spojrzałem na podpis bruneta. Naprawdę to się wydarzyło. Może warto być takim tchórzem? Chcę już kolejne spotkanie!

********************

26.05.20

Hejka w pierwszym rozdziale tej książki!
Jak wam się podoba?
Chętnie przeczytam co o tym myślicie mimo iż to tylko pierwszy rozdział.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz