NIENAWIŚĆ POTĘGĄ

91 13 0
                                    

Ren zostawił za sobą ciało kolejnego adepta. Najprawdopodobniej zerwał się on do ucieczki, zostawiając resztę grupy za sobą. Głupie posunięcie i głupia śmierć. Dosłownie wpadł na Kylo Rena, który po sekundzie uśmiercił go przeszywając chłopaka mieczem.
To wszystko było dla Bena dziwne. Cała ta rzeź, którą przeprowadzał, miała go wzmocnić. Kilka pierwszych zabójstw zniósł z powagą i spokojem. Po zabiciu Jeddexa jednak poczuł dziwne osłabienie. Teraz jeszcze ten padawan. To wszystko miało utwierdzić go w potędze Ciemnej Strony. Czuł dziwne rozczarowanie. Zaczął się złościć. Czemu nie czuł swojej nowej potęgi? Czy Snoke go oszukał? Te myśli wzbierały w nim nienawiść.

Kylo wyrzucił z siebie wściekły krzyk i powrotnie aktywował miecz. Rzucił się na pobliską konsolę sterującą. Przeciął ją na części nadal krzycząc.

Po dłuższej chwili przestał i wyłączył swój miecz, nadal będąc wściekłym.
Nagle... poczuł przypływ siły. Przypływ Cienej Strony. Wezbrała w nim wraz z nienawiścią. Z negatywnymi emocjami.

Teraz nawet rozczarowanie stało się jego sprzymierzeńcem. Przekształcił swoje uczucia w siłę. Wcześniej, jako uczeń Skywalkera, robił wszystko dokładnie na odwrót. Siła Jedi płynęła ze spokoju i braku emocji.
Mimo wszystko w duszy Bena pozostała pewna... pustka.

.....

Brygada ogniowych szturmowców już była w drodze. Mieli spalić tę świątynię i tych, którzy w niej pozostali. Kapitan Phasma zagoniła Jedi w ślepy zaułek. Wezwała do siebie żołnierzy Kylo Rena, którzy mieli czekać na jej polecenia. Kazała przejąć im dowództwo podczas zabicia uczniów. Ona w tym czasie pokieruje ogniowych szturmowców do najwrażliwszych punktów świątyni. Reszta żołnierzy unicestwi wtedy adeptów. Po ich powrocie wspólnie zniszczą świątynię.

.....

Transportowiec wyskoczył z nadprzestrzeni. Świątynia Jedi znajdowała się na zachodniej półkuli planety. Niedługo nadejdzie tam noc.

Dobra chwila na oczyszczenie umysłu i zaprowadzenia wspólnej wizji.

R2-D2 zagwizdał coś w swoim języku. Luke zerwał się ze swojego siedzenia i rozejrzał się po powierzchni planety.

-Faktycznie, widzę! Co się tam dzieje?

Znad świątyni unosił się dym. Wielki snop dymu. Do tego pomarańczowe i żółte płomienie okalały szczątki starożytnej budowli.
Droid wydał z siebie kilka pisków.

-Dobra, Artoo. Przyspiesz. Musimy jak najszybciej wylądować.

Kylo Ren - Opowieść o Upadłym JediWhere stories live. Discover now