Kylo Ren - Opowieść o Upadłym Jedi

PIERWSZA MISJA

Stołówka na D'Qar była skromnie, ale schludnie urządzona. Mała, sprzyjająca Nowej Republice kapela, składająca się z dwoch bithów, rodianina i mlodego zabraka podczas posiłków grywała różne utwory.
Ben jednak nie był w nastroju do słuchania jakichś głupich piosenek. Jako członek rodu Generał Organy, musiał zjeść śniadanie u jej boku. I Hana Solo... Przynajmniej miał być też Luke... W odległości jednego krzesła od "rodzinki" mieli być też inni wysoko postawieni przywódcy. Obok chłopaka usiadł akurat jakiś nadęty kalamaranin. Ben wyczuwał jego sztywny charakter. Mimo wszystko jednak, Ackbar, bo tak się nazywał, wierzył w Moc, miał styczność ze Skywalkerem, więc nie zadawał mu zbędnych pytań odnośnie tej religii.
Sałatka, kilka kromek chleba z niebieskim serem i kaf ze świeżo mielonych ziaren dodały Benowi sił.
Spędzony z rodziną czas przy stole obył się bez sprzeczek.
Bo zjedzeniu posiłku Ben podziękował i szybko wrócił na prom Jedi.
Śluza była jak zawsze otwarta. Młody Solo usiadł na jednej z ławek w ładowni. Spod niej wyciągnął swój pas wielozadaniowy. W wolnym czasie go modyfikował. Dodawał nowe tobołki, lub mocowania. W szufladzie z rzeczami Bena były narzędzia i różnego typu kieszenie.

-Kiedy reszta adeptów przyjdzie, Mistrz Luke chce coś ogłosić. - powiedział Jeddex, który chwilę wcześniej wszedł na statek. Podobno ktoś ma lecieć na jakąś misję.

Ben lekko się uśmiechnął. "Ciekawe kogo wybierze..."
To jasne że jego.

Adepci zgromadzili się w ładowni ich transportera. Luke stanął obok wejścia do kokpitu, tak, aby kazdy na statku mógł dobrze go widzieć i słyszeć.

-Drodzy Adepci. Dzisiaj, wspólnie z moim przyjacielem, Hanem Solo ustaliliśmy, że jeden z was poleci na misję. Oczywiście razem z nim. - mina Benowi zrzedła - Reszta zostanie tutaj i będzie kontynuować szkolenie z tutejszą bronią i kulami treningowymi. - Skywalker spojrzał po zebranych - Ben, mam nadzieję że dobrze spiszesz się pod skrzydłami twego ojca. Polecisz z nim i razem z Chewbaccą poszukacie dobrej lokacji dla naszej stałej bazy. Dziekuję za uwagę. Rozejdzcie się.