ZMIANY

174 24 0
                                    

Tym razem nie chciał się z nim skontaktować. Tym razem chciał wpłynąć na wydarzenia wokół niego.
Robił to dość często, jednak po powrocie z Takodany nie udało mu się to jeszcze ani razu. Próbował niejednokrotnie.
To pewnie przez Skywalkera.
To on stara się znieczulać Bena na Ciemną Stronę.
Jednak wszystkie starania Snoke'a, wszystko do czego posunął się przez te lata, a nawet to, że Ben znalazł swój, niezwykle potężny z resztą, kryształ, świadczy o tym, że Solo staje się coraz bardziej wrażliwy na pokusy Ciemności.
Nic nie uchroni go przed przeznaczeniem.
A miało się ono spełnić już niedługo...

.....

Cały Ruch Oporu, łącznie z Jedi, zebrali się w głównym budynku zarządzania. Wszyscy przekrzykiwali się wzajemnie. Przerwał to admirał Ackbar.

-Uspokujcie się! Dajcie przemówić generałowi! - krzyknął na całe gardło

Leia spojrzała na niego z ulgą i podziękowała skinieniem głowy.

-Dobrze. Myślę, że nie każdy wie, co się stało na Takodanie...

-Z całym szacunkiem generał Organo - wtrącił Luke - ale myślę że każdy to wie...

-Możliwe, jednakże nie każdy wie kto spowodował to nieprzyjemne zdarzenie.

-Myślisz, że to byli łowcy nagród? Chcieli go... no wiesz... - mówił Han

-Nie, według wszystkich danych jakimi dysponujemy, nie byli to łowcy - zawachała się przez chwilę - Chciałam ci o tym wcześniej powiedzieć... ale nie miałam zamiaru nikogo narażać na niebezpieczeństwo. Lepiej jest żyć w nieświadomości.

-Leia, daj spokój, po prostu powiedz! Kto to był? Czego chciał od naszego syna? - wybuchnął Solo - Fanatycy Imperium? Imitatorzy szturmowców? Niedobitki żołnierzy?

-Nie, to... to SĄ szturmowcy...

-Co masz na myśli?

-Imperium nigdy nie przestało istnieć. Byli określani jako terroryści, bandyci... ale tak naprawdę wszystkie te frakcje były częścią czegoś większego - Najwyzszego Porzadku.

-A więc...?

-To oznacza, że chcą wywołać wojnę. Zaatakowali mojego, napewno rozpoznawalnego, członka rodziny. Musieli wiedzieć kim jest. Wasz kontakt to pewnie jakiś bezużyteczny już droid, z drugiego końca galaktyki. Nasi szpiedzy jak dotąd skutecznie zatajali istnienie organizacji, ale jak widać... nie trwało to długo. Po prostu chcieliśmy zdusić problem w zarodku. Bez wsparcia Republiki, nie ma to jednak sensu. Musimy zacząć działać zbrojnie.

-To oznacza, że nikt z tu obecnych nie jest już bezpieczny. Musimy jak najszybciej nadać sygnał kanclerz Mon Mothmie!

Kylo Ren - Opowieść o Upadłym JediWhere stories live. Discover now