Rozdział 61

254 16 1
                                    

Aster

Dzisiaj jadę na noc do dziewczyny. Chce mi pokazać to, co odkryła sama. Wepchnąłem pierwszą lepszą bluzkę z brzegu do torby i przełożyłem ją przez ramię.

-Gdzie idziesz? - zapytała mnie zmęczonym głosem matka.

-Jadę do Nelli na noc. - odpowiedziałem zirytowany. 

-Po co? - patrzyła na mnie czujnie.

-Spokojnie, będą jej rodzice. - powiedziałem.

-Dobrze, leć. - odwróciła się i zamknęła się w pokoju.

Pokręciłem tylko głową i wyszedłem z domu. Usiadłem na motor i ruszyłem w stronę domu nastolatki.

Nella

Gdy tylko zauważyłam błysk znanego motoru, zaczęłam machać jak szalona. Gdy podjechał, migiem podbiegłam i sama zdjęłam mu kask. Szybko przycisnęłam swoje wargi do jego i się przytuliłam.

-No już, już. - usłyszałam.

Poczułam jego rękę na moim biodrze i jeszcze bardziej opierał mnie na sobie. Wdychałam zapach jego perfum i czułam się szczęśliwa. Położyłam swoje dłonie na jego ramionach i stanęłam na palcach, by go pocałować. Posadził mnie przed sobą na motorze i delikatnie całował mnie po szyi. Przechodziły mnie dreszcze.

-Zimno ci? - zapytał, przerywając pocałunki.

-Nie, nie. - odparłam szybko.

-To dlaczego drżysz? 

Dopiero zdałam sprawę, że powietrze jest chłodne. Moja skora była lodowata, a na buzi od zimna miałam czerwone policzki i nos. Jęknęłam. Chłopak wziął mnie na ręce i pozwolił, bym się do niego przytuliła. Zszedł z motoru i takim sposobem znaleźliśmy się w domu. Postawił mnie w pokoju, a mi coś błysnęło przy ścianie w rowie obok szafki w przedpokoju. Podbiegłam tam i kucnęłam. Tam także było znane słońce i odwróciłam się do nastolatka. Uśmiechnęłam się szeroko i ruszyłam w stronę schodów, które prowadzą na górę. Zatrzymałam się przed nimi i nachyliłam się, by uruchomić schody i zrobić przejście do tamtych drzwi.

Aster

Starłem i wpatrywałem się tępo w zjawisko. Schody nagle rozsunęły się, a na końcu "korytarza" były drzwi.

-Idziesz? - wyrwał mnie głos Nelli.

-Tak, tak. - odpowiedziałem i ruszyłem za nią.

Złapała za drzwi i szybko wskoczyliśmy do pokoju.

-Wow... - westchnąłem.

Usłyszałem tylko cichy śmiech dziewczyny i spojrzałem na nią z wyrzutami sumienia. To jeszcze bardziej ją rozbawiło, bo zaczęła śmiać się jak opętana.

-Ej no... - jęknąłem z udawanym wyrzutem sumienia.

Podeszła tylko do mnie i na palcach mnie pocałowała. Złapała mnie za rękę i przeszliśmy dalej.

Na końcu korytarza były na wyjścia. Nad drzwiami było napisane.

-"To od ciebie zależy, jak wybierzesz, ale pamiętaj. Jeśli wybierzesz źle, już nie wrócisz". - rozszyfrowałem na głos hieroglify.

Źrenice dziewczyny momentalnie się rozszerzyły.

-Kochanie, damy radę. - szepnąłem.

-Boję się. - powiedziała cicho.

-Dobrze wybierzemy. - oświadczyłem, choć sam w to nie wierzyłem.

Kiwnęła delikatnie głową. Połączyłem nasze usta w pocałunku, pogłębiając go. Coś przeczuwałem, że już nie wrócimy. Odsunąłem się od dziewczyny i złapałem powietrze. Położyłem dłoń na drzwiach po prawej stronie. Zamknąłem oczy i lekko pchnąłem drzwi.



Hej!

Ostatnio wpadłam na taki pomysł, by przez wakacje prowadzić 2 książki. Wiecie, dopóki tej nie skonczę, i nie wiem, czy chcecie. Proszę was, dajcie mi znać w tej kwestii. To ważne jest dla mnie ^^

Do następnego! ;*

Baletnica ★Zakończone★Where stories live. Discover now