Rozdział 19

582 28 0
                                    

Aster

-Więc co, nawet nie zasługuje na odpowiedź? - roześmiałem się, schodząc ze sceny i słowa kierując do Nelli.

-Może. - rzuciła dziewczyna z uśmiechem, przytulając się do mnie.

-Ale co może? Może zrobiłem czy może nie zasługuje? - spytałem zdziwiony.

-Może nie zasługujesz. - mruknęła.

-Oj zasługuje. - targowałem się.

-A jeśli odpowiem, to co dostanę? - spytała, patrząc mi w oczy.

-To zależy od odpowiedzi. - mruknąłem.

-Aster, wracamy! - krzyknął na mnie Jack.

-My też już wracamy. Do poniedziałku. - powiedziała Nella.

Po chwili odwróciła się i widziałem tylko, jak oddala się w stronę jakiegoś samochodu. Zatrzymała się przed nim, spojrzała w moją stronę, uśmiechnęła się i wsiadła do środka. Wróciłem do chłopaków i bez żadnego słowa usiadłem w samochodzie. Jack po chwili ruszył. Miałem w sobie żal, że dziewczynę zobaczę dopiero w poniedziałek..

Nella

Po dojechaniu do sali baletowej wszystkie rzuciłyśmy się do szatni, by zdjąć z siebie niezbyt wygodny, ale przepiękny strój.

-Ktoś tu nam się zakochał! - zaćwierkała Ania.

-Ty na pewno. - odcięłam się.

-Ciekawe w kim. - wzruszyła ramionami dziewczyna.

-A Samuel w tej ślicznej główce nie namącił? - spytałam.

Dziewczyna się zaczerwieniła, więc trafiłam w sedno.

-No chyba jednak tak. Więc nie gadaj za innych. - skończyłam temat.

-No i dobra. Przystojny jest. - wyznała.

-Powiem mu. - postanowiłam.

-Nawet nie próbuj! - krzyknęła niemal dziewczyna.

-Więc proszę cię bardzo o nie wtrącanie się do mojego życia uczuciowego. - powiedziałam, a ona tylko coś burknęła i się więcej nie odezwała, więc temat był zakończony.

Jak zwykle z dziewczynami przebierałyśmy się wolno, ale w końcu to nastąpiło i wyszłyśmy z szatni. Każda z nas miała na nogach baletki, więc zaczęłyśmy chodzić na palcach i po chwili trenować do przedstawienia, w którym miałam uczestniczyć przed wyprowadzką.

-Nigdy nie zrezygnujecie z tego, co? - zza drzwi gabinetu wychyliła się głowa naszej trenerki.

-Nie ma mowy! - odpowiedziałyśmy chórem, a ona tylko pokręciła głową i schowała się zza drzwiami, zamykając je.

-Nella, wiesz, że teraz ja mam ten układ? - spytała mnie Anna.

-Wiem. Ale chyba mogę go potrenować. - odpowiedziałam poirytowana.

Wzruszyła tylko ramionami i każdy z nas miał coś do roboty. Anka robiła to samo, co ja. No nic dziwnego, ale to ja jednak miałam być na tym poziomie. Mierzyłyśmy się wzrokiem, tak jakby gotowe do skoku.

-Anna i Nella. Znów walczycie. - usłyszałyśmy stanowczy głos pani Ingi, więc zatrzymałyśmy się.

Wielkim zdziwieniem było to, że dziewczyn nie ma już na sali. Masakra..

-Gdzie dziewczyny? - spytałam.

-Już wyszły. A wy przestańcie rywalizować. - rozkazała.

Wywróciłyśmy tylko oczami. Wkurzone przebrałyśmy się w szatni.

-Nelka? - usłyszałam za sobą.

-Hm? - mruknęłam.

-Przepraszam za dzisiaj. - powiedziała tylko.

Pogodzone opuściłyśmy salę baletową i z takim samym humorem wróciłyśmy do domu.

Baletnica ★Zakończone★Where stories live. Discover now