Rozdział 64

234 18 2
                                    

Nella

Przez dobre 2 godziny ulepszaliśmy i poprawialiśmy swoje błędy. Widziałam na grupę w lusterku, że są uśmiechnięci. To by oznaczało, że to zaczyna być dla nich zabawa. Tak samo jak dla mnie. Odwróciłam głowę w stronę Astera i patrzyłam na jego profil. Na moje szczęście musiałam znów spojrzeć się w lustra. Po równo 2 godzinach opadliśmy wszyscy na podłogę odpocząć. Gdy tylko spojrzałam na twarz Ani, policzki miała zaróżowione.

-Aster, chodź ze mną do sklepu. Po jakąś wodę albo coś. - zwróciłam się do chłopaka.

-Nie chce mi się. - jęknął.

Chodź. - zaczęłam ciągnąć go za rękę.

Znów jęknął i podniósł się z podłogi. Złapał mnie za rękę i wspólnie wyszliśmy z sali.

-A teraz tak na serio. Po co mnie wyciągnęłaś? - zaatakował.

-Anka. - fuknęłam.

-Co ona? - zapytał zdezorientowany.

-Mam wrażenie, że ona ci się podoba. - rzuciłam chłodno.

-Nie przesadzaj, dobrze? - odezwał się.

-A co, nie? - spojrzałam mu w oczy.

Ujął moją twarz w swoje dłonie.

-Nie. Ty jesteś moją księżniczką i tą jedyną. - szepnął.

Po tych słowach zrobiło mi się wstyd i spuściłam wzrok.

-Przepraszam.. - powiedziałam cicho.

-Nic się nie stało. Tylko nie rób mi więcej takich kłótni. - powiedział łagodnie i mnie pocałował.

Aster

Weszliśmy do sklepu. Nella wzięła dla każdego po butelce wody i jakieś bułki. Jęknąłem. To nie były słodkie bułki, tylko jakieś z dynią.

-Co? - mruknęła.

-Masz zamiar zrobić z moich chłopaków weganinów? - zapytałem.

Pokręciła tylko głową, przecząc.

-Woda i ta bułka daje sporo wzmocnienia. Zaufaj mi. - podeszła na tyle blisko, że jej ręce znalazły się na moim brzuchu.

Podniosłem jej podbródek i namiętnie pocałowałem ją w usta. Po chwili namysłu zszedłem na szyję.

-Nie tu. - syknęła.

-Dlaczego? - zapytałem.

-W parku? Tam biegają małe dzieci. - wskazała wzrokiem.

No tak. Okazało się, że plac zabaw aż roił się od małych dzieci.

-Może i my sobie takie zrobimy? - zapytałem, wskazując dziewczynkę, która właśnie wspinała się po drabince.

-Zgłupiałeś. - oznajmiła.

-No a czemu nie? - mruknąłem, znów przystawiając się do szyi.

-Przestań. - rzuciła lodowato.

Wywróciłem tylko oczami. Dziewczyna ruszyła w stronę sali, a ja po dłuższym czasie poszedłem za nią. Dziewczyna słysząc moje kroki, poczekala na mnie chwilę. Zlapałem ją za rękę, niosąc w drugiej zaopatrzenie i wolnym krokiem wróciliśmy do sali.

******************************

-No nareszcie! - krzyknęła Anka, gdy weszliśmy.

Podbiegła krokiem baletnicy i wyrwała mi torbę z reki.

-Jejku, jaki zwierz. - zażartowałem.

Dziewczyna obrzuciła mnie wrogim spojrzeniem, lecz po chwili się uśmiechnęła.

Wyjęła wodę i każdemu podała. Samuel pomagał jej, bo rozdawał bułki. Spojrzałem niepewnie na otrzymane jedzenie. Poczułem Nelli rękę na ramieniu.

-Jedz. - powiedziała krótko i zatopiła zęby w pożywieniu.

Bułka okazała się nawet w porządku i po chwili wszyscy siedzieliśmy i patrzyliśmy na siebie nawzajem. Gdy spojrzałem na Nellę, mina mi zrzędła. Właśnie rozmawiała z Samuelem i się uśmiechała. A ja nawet nie mogłem usłyszeć, o czym rozmawiają!

Nella

-Za co ty go kochasz, co? - zapytał mnie przyjaciel mojeo chłopaka.

-Za to jaki jest. - odparłam.

-Ale on nie jest taki dobry jak ty... - mówił.

-Nie przeszkadza mi to. Jak jesteśmy sami potrafi być bardzo kochany. - odkręciłam butelkę i się napiłam.

-Ta... A teraz na nas patrzy i się tylko wścieka. - skomentował. - Oo.. Wstaje. Idzie do nas.

-Nie komentuj. - poprosiłam.

Aster usiadł obok nas z niepewnością.

-O czym rozmawialiście? - rzucił.

Zawstydziłam się. Zawsze tak mam.

-Jak mogłaś? - zwrócił się w moją stronę.

Zauważyłam w jego oczach ból.

-Co? - udało mi się wykrztusić.

-Z nim. Zdradzasz mnie? - zapytał.

-Nie.. Rozmawialiśmy o tobie. Zapytał się mnie, za co ciebie kocham. - powiedziałam zawstydzona.

Westchnął. Podniosłam się z podłogi i usiadłam na końcu sali. W spokoju skończyłam swój posiłek i po chwili wróciliśmy do próby.

Baletnica ★Zakończone★Where stories live. Discover now