Rozdział 23

498 26 0
                                    

Nella

Kilka minut temu Aster odprowadził mnie do domu. Upierał się, że wejdzie do domu i przywita się z rodzicami, ale w ostatniej chwili odciągnęłam go od tego pomysłu. Jestem podekscytowana dzisiejszym dniem, bo jestem pewna, że taki dzień się nie powtórzy, a ja go nigdy nie zapomnę. A Aster? Nawet gdybym się przeprowadziła z tego miejsca, to zawsze będzie miał miejsce w moim sercu. Jednak mam cichą nadzieję, żebyśmy razem dalej byli, tylko by rzadko przyjeżdżał, ale zawsze coś. Na samą myśl o tym, na mojej twarzy zagościł lekki uśmiech. Po krótkiej chwili z tego podekscytowania wzięłam pustą kartkę i zaczęłam bazgrać. Starałam się narysować prostego królika, który go nie przypominał. Zrezygnowana założyłam baletki i... weszłam w obcy mi korytarz. Na końcu korytarza były jakieś drzwi, które po chwili z upartą siłą otworzyłam. To, co zobaczyłam, byłam zszokowana. Wiedziałam, że ten dom musi mieć naprawdę duże pomieszczenia, ale na ścianie po chwili znów zaczęło się coś pojawiać, co wywnioskowałam, że jest po 22, ale mimo wszystko zaczęłam tańczyć. Przynajmniej tak mogłam się choć trochę uspokoić, co tym razem balet także pomógł. Ale gdy odwróciłam się w stronę okna i wyjrzałam przez nie na ogródek i w las, byłam wręcz pewna, że tam coś się kryje. Pospiesznie wyszłam z pokoju, ubrałam coś cieplejszego i wyszłam na taras. Szybkim tempem zaczęłam iść w stronę ciemnego lasu. Dopiero teraz poczułam, jak szybko bije mi serce.

Aster

Wszedłem do domu i znów zastałem pijaną matkę.

-On tu był, prawda? - stała w progu i zwracała się do mnie.

-Napewno ci się zdawało. - odparłem jednak dosyć chamsko i zdjąłem kurtkę.

-Ja wiem, że tu był. - mruknęła.

-Idź się połóż. - spojrzałem po raz pierwszy na nią, odkąd wróciłem do domu.

Cała się trzęsła, a jej oczy były przerażone. Wyglądała tak, jakby się czegoś bała.

-Mamo, wszystko okey? - zapytałem, podtrzymując ją za ramię.

-Nie. - wyszeptała.

-To co się stało? - spróbowałem.

-On mnie nie chce. - odparła. No nie, znowu?

-On nie jest ciebie wart, mamo. Jesteś wspaniałym człowiekiem. - próbowałem ją pocieszyć.

-Jaka wspaniała... Matka pijaczka robi ci tylko wstyd przed dziewczyną. Przepraszam, synku. Ja z tym skończę. - zapewniła mnie.

Moja matka może ma problem z alkoholem, ale to jest cudowna kobieta, jaką znam.

-On się mną tylko zabawił. - wyszeptała, gdy już odpływała.

-O czym ty mówisz? - spytałem zdezorientowany, ale mama już usnęła.

Nakryłem ją kocem, by odpoczęła i pocałowałem w czoło. Gdy tak na nią patrzyłem, gdy spała jak niemowlak, wydała się delikatna, ale ona ma powera. Wierzę w to, że przestanie pić, jest dość silna psychicznie, by to wytrzymać. Po chwili cicho przymknąłem drzwi i posprzątałem w domu. Wszędzie walały się puszki i butelki po piwie. Po kwadransie dopiero położyłem się na łóżko i szybko zasnąłem...

Baletnica ★Zakończone★Where stories live. Discover now