Rozdział 7

985 36 0
                                    

Powiadomiłam rodziców, że będę późno, bo jadę do centrum, i miałam zamiar się tam udać, ale podczas jazdy autobusem do centrum, zauważyłam jakąś salę, i wysiadłam na przystanku. Sala wydawała się z zewnątrz strasznie zniszczona, no cóż, nic dziwnego, ale znalazłam do niej wejście i postanowiłam to sprawdzić. Sala w środku była strasznie elegancka niż można byłoby się wydawać. I była wręcz idealna do tańczenia baletu. Uwierzycie, że tu była rampa i wszystko? Jakby kiedyś to pomieszczenie było do tego stworzone. Tylko czemu dalej nie jest tak? Nie rozumiem tego. Chodziłam sobie po sali i dotykałam wszystkiego delikatnie, jakby miało to się za chwilę rozpaść. Nie wiem czemu tak. Może po prostu nie chciałam, by to znikło? Naprawdę nie wiem, no ale cóż. Po chwili ciszy usłyszałam śmiech kilku chłopaków, i aż zamarłam. Rozszerzyłam szeroko oczy i momentalnie odwróciłam głowę w stronę drzwi. Ale grupa ludzi, a raczej chłopaków nie wchodziła wyjściowymi drzwiami. Oni wyszli w przeciwnym kierunku niż te drzwi.

-Nella? Co ty tu robisz? - usłyszałam znajomy głos, a ja w miarę szybko odwróciłam się w jego stronę, prawie się obalając.

-Ja.. Nie.. Ja.. Naprawdę nie wiem. - zdążyłam wyjąkać i po chwili wybiegłam z sali.

-Nella! Kurcze dziewczyno, poczekaj! - zawołał chłopak, a po chwili zostałam zatrzymana przez chłopaka.

-Zostaw mnie! - krzyknęłam do Astera.

-Nie. Czemu uciekłaś? - spytał stanowczo chłopak.

-Wiem, że tam wgl nie powinnam być. - po raz pierwszy spojrzałam w jego oczy. Miały koloru miodowego.

-Mogłaś zostać. I popatrzeć. - rzekł chłopak.

-Nie. Ja jadę do centrum. - chciałam się odwrócić, ale dłoń chłopaka mnie zatrzymała.

-Co chcesz? Co ty ode mnie chcesz? - naskoczyłam na niego.

-Jak widać przez całą przeprowadzkę i to wszystko nawet zaprzyjaźnić się z tobą nie można. - szepnął niemal szeptem. Po chwili Aster odwrócił się i zniknął w sali, a ja wiedziałam, że po raz pierwszy w tym miejscu miałam szansę się w kimś przyjaźnić, ale zepsułam szansę. Tak, to ja, Nella. Ciągle do takich spraw osoba, która niszczy wszystko przez jedną chwilę potrafi wszystko zepsuć.

Hej!
Z tego jakże mojego szczęścia (zdany egzamin w kościele do bierzmowania ;3 ) wstawiam dzisiaj rozdział. Po prostu nie sądziłam, że to tak szybko się skończy i znalazłam czas, by napisać. I jeszcze jedna sprawa. Przepraszam, że taki dosyć krótki. Wiem, że stać mnie na więcej, ale pisałam to, i może być trochę kiepski, dlatego za to też przepraszam. A jutro bierzmowanie! ☺☺ Hyhy ;d

Baletnica ★Zakończone★Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu