Rozdział 36

313 17 0
                                    

Nella

Rano obudziłam się w czyichś ramionach i przypominało mi się wczorajsze zdarzenie w domu. Sięgnęłam po komórkę, gdzie było sporo nie odebranych połączeń od rodziców. Odłożyłam go z powrotem na półeczkę i wtuliłam się do chłopaka, by spróbować jeszcze usnąć, ale bez skutku. Znów obudziło się we mnie przerażenie z wczorajszego dnia i wiedziałam, że muszę tam wrócić. Wyszłam po cichu z łóżka, by nie obudzić Astera i poszłam do łazienki się przebrać. Weszłam jeszcze na chwilę do pokoju chłopaka, by zobaczyć, czy śpi, ale już otworzył oczy.

-Gdzie idziesz? - zapytał.

-Wracam do siebie. Dziękuję. - powiedziałam i wyszłam z pokoju.

Chłopak poszedł za mną.

-Zostań. - poprosił.

-Nie mogę. Muszę coś sprawdzić. - oznajmiłam, zakładając buty i kurtkę.

-Idę z tobą. - powiedział.

-Nie. Jak coś, będę dzwonić. - odparłam i wyszłam z mieszkania.

Choć ten dom mnie przeraża, jestem go ciekawa. Nadal nie rozumiem, o co chodziło ze słowami, że jestem wybrana, ale wiem jedno.

Muszę odkryć tą tajemnicę.

45 MINUT PÓŹNIEJ

Rodziców nadal nie ma w domu, a ja zebrałam potłuczone szklanki. Przy okazji skaleczyłam się w palec. Ugh... Nadal nie mogę się otrząsnąć po wczorajszym. Usiadłam na schodach i myślałam o tych słowach. Kątem oka zauważyłam motor przejeżdżający obok i zerknęłam. Na szczęście to nie był Aster. Podnosząc się ze schodów, zauważyłam jest "wyryte" słońce na ścianie przy samych schodach i praktycznie jest niewidoczne. Po chwili usłyszałam zgrzyt przekręcanego klucza.

Aster

Odkąd wyszła Nella, próbugę się do niej dodzwonić, ale bez skutku. Zrezygnowany zacząłem przygotowywać sobie strój do dzisiejszej próby, przy okazji zajmując się matką. Ostatnio nie piła wgl, ale wczoraj znów zaczęła. Choć mam troszkę nadziei, że to było jednorazowe.

-Przepraszam cię, Aster. - usłyszałem. Przebudziła się.

-Każdy ma czasem słabe chwile. - powiedziałem łagodnie, a ona tylko się uśmiechnęła. 

Powiedziałem jej, że wychodzę. Z garażu wyjąłem motor i skierowałem się w stronę sali. Wolałem być jednak wcześniej od chłopaków.

35 MINUT PÓŹNIEJ

-Ohoho. - powiedziałem zaskoczony, widząc chłopaków sporo przed czasem.

-To zaczynajcie w takim razie wcześniej. - zaproponował Jack.

Pokręciłelm tylko głową. Moja grupa była już gotowa do próby, a ja nawet nie byłem przebrany. W ciszy poszedłem zmienić strój i spróbowałem znów dodzwonić się do dziewczyny, ale ta sama sytuacja. Nie odbiera. Schowałem telefon do torby i wyszedłem do chłopaków, by zacząć próbę.

-Hej, zaczynamy! - przyprowadziłem chłopaków do porządku.

Po chwili ustaliśmy na odpowiednich miejscach i zaczęliśmy.

Baletnica ★Zakończone★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz