Rozdział 21

673 25 2
                                    

Nella

Jak tylko wróciłam do domu, zaczęłam szukać odpowiedniego stroju na dzisiejszy wieczór. Wyjęłam kilka sukienek, gdy porównać, która byłaby najlepsza. Zielona od razu odpadła, tak samo błękitna. Został mi wybór pomiędzy czerwoną, a szaro różową (zdj powyżej) . W końcu zdecydowałam się na drugą sukienkę. Włożyłam ją, a do nich założyłam jasne balerinki. Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Z niecierpliwością jadłam z rodzicami obiad.

-Jutro za dwa tygodnie jedziemy. - upomniała mnie mama.

-Tak, wiem. Spakuję się, zdążę. - uśmiechnęłam się, a ona tylko wzruszyła ramionami.

Resztę czasu spędziłam na czytaniu lektury, a gdy przyszła pora, ubrałam kurtkę i wyszłam z domu. Byłam cała w nerwach.

Aster

Jakieś kilka minut przed czasem stałem już pod kawiarnią. Jak zawsze podchodziłem do wszystkiego na luzie, teraz też tak jest. Oparłem się o ścianę, i czekałem na dziewczynę. Po kilku minutach zauważyłem, że od prawej strony wyłoniła się nastolatka. Uśmiechnąłem się, jak tylko ją zobaczyłem, a ona spojrzała w dół, zawstydzona. Podszedłem bliżej do dziewczyny i ją objąłem.

-Hej. - szepnąłem.

-Cześć. - odparła cicho.

-Ślicznie wyglądasz. - odparłem i ją mocno przytuliłem.

Dziewczyna szybko się zarumieniła z zawstydzenia.

-Są ładniejsze. - zaprzeczyła.

-Ale nie z takim charakterem. - złapałem ją za rękę, ominęliśmy kawiarnię i poszliśmy dalej.

-Przestań już. - rzuciła dziewczyna i dała mi kuksańca.

-Co mam przestać? - zatrzymałem się i odwróciłem w swoją stronę.

Nella otworzyła tylko usta, ale nic nie powiedziała. Po chwili zaczęła się histerycznie śmiać.

-Co.. Co jest do cholery? - zapytałem zdezorientowany.

Przejechała ręką po moich włosach i zbliżyła się.

-Wyglądałeś strasznie jak stał ci ten kosmyk włosów. - mruknęła dziewczyna ze śmiechem.

-To jak mam się ci odwdzięczyć, że uratowałaś mnie przed upokorzeniem? - spytałem ciekawy, nie mogąc powstrzymać śmiechu. Dziewczyna i tak się śmiała.

Długo nie otrzymywałem odpowiedzi, a nadal staliśmy na środku chodnika i patrzyliśmy sobie w oczy.

-Pojedźmy dziś do ciebie. - odezwała się nagle, uśmiechając się.

-Hm.. Okey. - zawróciliśmy na parking kawiarni.

Gdy tylko doszliśmy do motoru, zaczęła na niego siadać z niepowodzeniem. Jedną ręką podniosłem dziewczynę, i po chwili siedziała już na swoim miejscu.

Nella

Patrzyłam, jak Aster siada przede mną na motocykl, a po chwili odpala silnik i zakłada kask. Kilka minut przed tą sytuacją dał mi zapasowy, który wciągnęłam, jak zakładał swój. Objęłam go. Pierwszy raz jechałam na takiej maszynie i się cholernie bałam. Licznik wskazywał dość wysoką liczbę, co spowodowało, że jeszcze bardziej się przytuliłam.

-Już dojechaliśmy. - usłyszałam i puściłam chłopaka, który podniósł się.

Chciałam sama się zsunąć, był o wiele dla mnie za duży, ale złapał mnie w pasie i postawił na ziemi.

-Wolniej nie mogłeś jechać? - jęknęłam.

-Zawsze tak jeżdżę. Nie lubię wolnej jazdy. - odpowiedział i się uśmiechnął.

Pokręciłam tylko głową i spojrzałam na dom. Tak naprawdę na kamienicę.

-Chodź. - powiedział, patrząc na mnie.

Złapał mnie za rękę i weszliśmy do środka. Po chwili wspinaliśmy się na 2 piętro po schodach. Gdy ustaliśmy przed jego drzwiami, usłyszałam tylko ust chłopaka jedno zdanie.

-Tylko się nie wystrasz. - i pchnął drzwi.

Aster

Patrzyłem tylko, jak Nella wchodzi powoli do domu, a ja byłem po prostu przerażony. Matka znów pewnie zalała się.. I to wszystko przez ojca!

-Kochanie, to ty? Wróciłeś do mnie? - wybełkotała z salonu.

-Poczekaj. - powiedziałem i wszedłem do pokoju.

-Nie mamo. To ja. - szepnąłem łagodnie.

Spojrzała na mnie tymi zielonymi, dużymi oczami dziecka. Miała w nich łzy.

-Gdzie on jest? - jęknęła.

-Spróbuj przysnąć. - poprosiłem i nakryłem ją kocem.

Jej oczy powoli się zamykały, a ja po cichu wyszedłem z pokoju i zamknąłem drzwi.

-Co to było? - spytała mnie Nella.

-Przepraszam. Ta sytuacja wgl nie powinna się zdarzyć. - mruknąłem.

-Twoja mama ma problem z alkoholem? - zapytała się.

-Nieważne. Chodźmy się przejść. Źle zrobiłem, przyprowadzając cię tu. - rzuciłem.

W ciszy opuściliśmy mieszkanie, w którym została matka. Westchnąłem. Po kilku minutach doszliśmy do parku. Dziewczyna nie wypytała mnie o nic więcej, tylko się do mnie wtuliła. Właśnie to było najlepsze u dziewczyny.

Nella

Byłam zszokowana tym, co zobaczyłam w domu nastolatka. Nadal nic do mnie nie dochodziło, byłam cała rozstrzęsiona po tym wszystkim. Jest świetny w tańcu, jest przeciętnym uczniem, na dodatek opiekuje się swoją matką. Ma tyle problemów na głowie, a radzi sobie rewelacyjnie.

-Przepraszam cię za tą sytuację w domu. Wgl nie powinnaś tego widzieć ani nic. - westchnął.

-Przestań. - ucięłam.

-No co? Taka prawda. Pewnie teraz sobie myślisz, że jestem taki sam. - powiedział i spojrzał na mnie. - Ja taki nie jestem, Nells.

-Wiem, że taki nie jesteś. Nie myślę o tobie źle. - powiedziałam niemal szeptem.

-To jak? - spytał szeptem.

-Że jesteś rewelacyjny. Masz tyle kłopotów, a radzisz sobie perfekcyjnie. - powiedziałam zawstydzona.

-A myślisz, że dlaczego chodzę na imprezy i wgl? - spytał smutnymi oczami.

-To nie ma znaczenia. - zaprzeczyłam od razu.

Przytulił mnie. Siedzieliśmy na ławce w parku.

-Zostaniesz moją dziewczyną? - szepnął po krótkim czasie.

Hej!
Przepraszam, że przez ostatnie dni nie wstawiałam rozdziału, ale nie miałam czasu.
Ale chyba warto było czekać na taką chwilę?
Do następnego! :*

Baletnica ★Zakończone★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz