Rozdział 22

760 116 12
                                    

Jungkook przerzucił Puma przez ramię, a chłopczyk przy tym głośno się śmiał. W czasie kąpieli bawili się w wannie statkami tak długo, że woda zrobiła się zimna. Kook wiedział, że było już naprawdę późno i jego syn dawno powinien spać. Sam jednak stracił poczucie czasu, na co był nieco na siebie zły. Zazwyczaj Taehyung albo Jimin przypominali mu, żeby nie przedłużał zabaw z synem, ale gdy ich nie było, to po prostu o tym zapominał.

Zaniósł Puma do jego pokoju i położył na łóżku. Chłopiec dalej się śmiał, kiedy na materac wskoczył Yeontan, aby się obok niego położyć. Geopum dał mu buziaka w pyszczek i się wygodniej ułożył na poduszce.

– Tato, bajka? – zapytał, bo lubił słuchać opowieści tworzonych przez Jungkooka.

– Oczywiście – oznajmił Kook i zgasił mocne światło, aby zostały zapalone jedynie delikatne lampki na ścianie. – Chcesz posłuchać o dinozaurach czy... o Yeontanie i Bamie? – spytał Jeon akurat gdy doberman usiadł obok niego na podłodze.

– Bam i Tan – odpowiedział pewnie Pum.

Wtedy Jungkook zaczął na szybko tworzyć dobranockę o ich pupilach. Mieli mnóstwo bajek dla dzieci, ale je czytał zazwyczaj Taehyung. Nie umiał wymyślać bajek, ale za to świetnie je czytał. Zmieniał głosy, a do tego jego niski ton usypiał Puma. Jimin podobnie jak Kook lubił tworzyć samemu różne opowieści. W czasie gdy Jungkook był bardzo ekspresyjny i były to bajki przygodowe, to Jimin opowiadał Pumowi zdecydowanie spokojniejsze i bardzo wyciszające historie. Chłopiec lubił, jak każdy z jego ojców mu coś opowiadał, bo każdy był inny, ale dawali mu to samo – spokojny sen.

Chłopiec przymykał oczy, ale walczył dalej ze snem chcąc słuchać opowieści Kooka. Ten specjalnie ściszał głos, aby syn szybciej usnął. Widział, że Pum już przysnął, więc posiedział jeszcze chwilę obok jego łóżka. Przykrył go szczelniej kołdrą, bo chociaż było ciepło, to noce bywały chłodne.

Kook wpatrywał się w chłopca i cieszył się, że spokojnie śpi. Właściwie Jungkook nie mógł się utożsamić z opowieściami rodziców o niesfornych pociechach, które nieraz ich denerwowały. Oczywiście Pum miał swoje wady i potrafił być bardzo charakterny, ale to nie przeszkadzało Kookowi. Bardzo kochał syna i nic nie było w stanie wyprowadzić go z równowagi.

Jeon wstał po cicho i na palcach wyszedł z pokoju. Nim zasunął drzwi upewnił się, że syn śpi. W dodatku był pilnowany przez psy, które nie rozstawały się z najmłodszym panem.

Jungkook poszedł do sypialni, w której niestety musiał być sam. Nie lubił tych nocy, gdy nie było jego mężów. Nawet te kiedy był jeden z nich nie do końca go satysfakcjonowały. Wolał, gdy byli w domu w komplecie, bo tego potrzebował do pełni szczęścia.

Ściągnął z siebie koszulkę i odrzucił ją na fotel stojący pod oknem. Poszedł do łóżka i wyciągnął z kieszeni spodenek telefon. Żaden z jego mężów do niego nie pisał, jednak nie rozpaczał z tego powodu. Wziął z szafki nocnej słuchawki i chwilę się zastanowił, po czym od razu wyciągnął lubrykant.

Ułożył się wygodnie na materacu i włożył jedną słuchawkę do ucha. Nie mógł zupełnie się odciąć na wypadek, gdyby Pum się obudził. Mógłby mieć jakiś koszmar, a Jungkook musiał na to zareagować. Też nie chciał doprowadzić do niezręcznej sytuacji, dlatego musiał nasłuchiwać.

Odnalazł na ich rodzinnym dysku interesujący go film i uśmiechnął się widząc, ile trwał. Nie krył się z tym, że uwielbiał oglądać, jak Tae z Jiminem się sobą zajmują. Było to dla niego podniecające i dawało jemu samemu ogromną rozkosz. Zanim jeszcze włączył film to już był nim tak podekscytowany, że na spodniach mógł dostrzec lekkie wybrzuszenie.

Park's Anatomy 4Where stories live. Discover now