– Pum padł – oznajmił Jungkook wchodząc do sypialni, gdzie leżał już Tae czytając książkę.
– Nie dziwię się. Nie spał popołudniu, a rano z tobą był na bieganiu, potem sprzątanie i spacer... zmęczył się – zauważył Taehyung, a wtedy Kook położył się obok niego i zerkał do czytanej przez ukochanego lektury.
– A gdzie nasz cherry zniknął? – dopytał Jeon, któremu do szczęścia brakowało ich młodszego męża.
– A nie wiem, nie mówił, gdzie idzie – odparł Kim.
– Musisz go lepiej pilnować. Co jak nam zaginie? – zapytał Kook, a wtedy Tae spojrzał na niego z dezaprobatą. – Na mnie to pogardliwe spojrzenie nie działa, ordynatorze Kim – skarcił go Jungkook.
– To akurat jest specjalne, pogardliwe spojrzenie, zarezerwowane tylko dla ciebie – odparł Taehyung.
– Odszczekaj to, bo jutro ci nie zrobię jajeczniczki – zagroził Jungkook, a wtedy Tae parsknął.
– Zaryzykuję – oznajmił.
– Co sobie Pum pomyśli? Wystraszy się, że się rozwodzimy – westchnął Kook.
– Tym akurat się nie musimy przejmować – zapewnił Tae, na co ukochany go ucałował.
Wtedy drzwi do pokoju się otworzyły i starsi spojrzeli z lekkim zdziwieniem na Jimina. Założył na siebie satynowy szlafrok, którego nie nosił na co dzień, a jedynie na specjalne okazje. Tarł sobie dłonie, aby wsmarować sobie krem do rąk. Uśmiechnął się do ukochanych, a oczy miał lekko zasłonięte przez czarne, mokre włosy.
– Pum już śpi? – zapytał dla pewności.
– Śpi jak kamień – oznajmił Jungkook.
– To dobrze, bo musimy poważnie porozmawiać – powiedział Jimin i poszedł do szafy. Rozsunął ją i zaczął grzebać po półkach, a starsi z zaciekawieniem się temu przyglądali. – Myślałem, że mówimy sobie o wszystkim – zaczął Park i wyciągnął woreczek, ale nadal ukrywał go przed mężami. – A jednak macie przede mną jakieś tajemnice – powiedział i odwrócił się przodem do ukochanych, a worek dalej chował za plecami. – Dokładnie ty, Kook – zwrócił się do zdziwionego Jeona.
– Ja? Jedyne co przed wami ukrywam to niespodzianki i zakupy, za które moglibyście mnie skrzyczeć – starał się bronić Jungkook, a Jimin jedynie się zaśmiał.
– Naprawdę? A to? – zapytał i pokazał woreczek. Ani Kook, ani Tae nie wiedzieli co to, więc wyglądali na zdezorientowanych. – Nic ci to nie mówi? – dopytał i wyciągnął jedną z metalowych rurek.
– A to – westchnął Taehyung.
– Zupełnie o tym zapomniałem – przyznał Jungkooka, a wtedy Jimin przybliżył się i siadł na krawędzi łózka.
– Czyli Tae, ty też to kojarzysz – zwrócił się do Taehyunga.
– Tak, ale... kiedy my tego używaliśmy – zapytał Jungkooka Kim.
– Wieki temu... Nie używaliśmy tego z tobą, cherry! – wykrzyknął Kook, na co Jimin pokiwał głową.
– No naprawdę, nie wiem co o tym sądzić – westchnął Park i wydął lekko usta patrząc z dezaprobatą po ukochanych.
– Wybacz, cherry – poprosił Jungkook, a wtedy młodszemu jego palce wydały się bardziej interesujące niż mężowie.
– Nie wiem... tak mnie pominąć – wytknął z niezadowoleniem.
– Może jest jakaś opcja, żebyśmy ci to wynagrodzili – zapytał Taehyung, co spotkało się z uśmiechem Jimina.
– Jest pewna szansa – oznajmił i siadł bliżej ukochanych, aby być naprzeciwko nich. Wręczył Jungkookowi worek i przeczesał włosy. – Chcę tego spróbować – powiedział, a Kook się uśmiechnął.
DU LIEST GERADE
Park's Anatomy 4
FanfictionKolejna odsłona życia Jimina, jego dwóch mężów, dwóch psów i synka. Geopum ma już dwa lata, a Park od roku jest pełnoprawnym lekarzem. Od dawna nikt nie boi się Kata, a Przystojniak pokazał swoje wrażliwe oblicze. Ich rodzinę czeka wiele wzlotów, al...