Rozdział 20

777 113 16
                                    

Małżeństwo dojechało do domu i nieco dziwnie było im wchodzić do pustego mieszkania, w dodatku gdy nie towarzyszył im Pum, Jungkook i ich pupile. Nie byli do tego przyzwyczajeni, bo zazwyczaj wiele się u nich działo, a wtedy wieczór zapowiadał się spokojnie.

– Co powiesz na wino? – zapytał Taehyung przechodząc do kuchni. Jimin poszedł za nim i nie potrafił powstrzymać lekkiego uśmiechu.

– Poproszę – odpowiedział i zaczekał, aż mąż nalał mu alkoholu. Tae wręczył ukochanemu kieliszek i patrzyli sobie w oczy, gdy się nimi stuknęli.

– Może włączymy jakąś muzykę? – zasugerował Taehyung i miał już iść w kierunku gramfonu, ale Jimin go zatrzymał.

– Może już w sypialni? – zaproponował, a to zdecydowanie bardziej spodobało się starszemu.

Złapali się za ręce i skierowali na górę, po czym od razu weszli do swojego pokoju. Park z przyzwyczajenia zamknął drzwi, chociaż nie musieli tego robić tego wieczora. Taehyung włączył spokojną muzykę, a Jimin wyciągnął swój telefon i ustawił go na komodzie.

– Myślisz, że będzie dobrze widać? – zapytał młodszy, gdy Tae objął go od tyłu.

– Jeśli planujemy być tylko w łóżku, to wystarczy – oznajmił starszy, na co Jimin cicho się zaśmiał i obrócił przodem do męża.

– Zawsze możemy przestawić telefon – powiedział, a wtedy Tae pogładził go po policzku.

– Włączyłeś już nagrywanie? – zapytał, a Jimin sprawdził telefon. Zamiat przytaknąć mężowi, to zaczął go czule całować. Usta obu miały posmak czerwonego wina, a to podbijało ich doznania.

Młodszy zaprowadził ukochanego do łóżka i pomógł się na nim ułożyć. Górował nad Taehyungiem, gdy wciąż się całowali. Kim rozszerzył lekko nogi, aby opierać je o biodra Jimina. Gładził go po plecach najpierw przez koszulkę, a potem wsunął za nią dłonie, aby lepiej czuć skórę męża.

Jimin naparł mocniej biodrami na ciało starszego, a na to wyrwał mu się cichy jęk, który Park szybko uciszył swoimi pocałunkami. Tae był coraz bardziej spragniony, więc postanowił ściągnąć koszulkę Jimina. Odrzucił ją na bok i mocniej zacisnął nogi, gdy młodszy całował go po szyi. Robił to subtelnie, ale i tak bardzo to pobudzało Taehyunga. Pojękiwał słabo, jakby samemu się powstrzymując, byleby nie okazać swojego pragnienia.

Park również ściągnął koszulkę z męża, dzięki czemu czuli ciepło swoich ciał. Błądzili dłońmi po swoich torsach i napawali się nie tylko pocałunkami, ale i samymi sobą. Taehyung zsunął Jiminowi spodnie i od razu też pozbył się jego bokserek, by młodszy pozostał nagi. On też chciał już móc w pełni podziwiać męża, więc po chwili obaj nie mieli na sobie żadnych ubrań. Uwielbiali swoją bliskość, a gdy byli nadzy to było to jeszcze bardziej intymne. W swoich ramionach czuli się bezpiecznie, a do tego mogli okazywać sobie w fizyczny sposób swoją wielką miłość.

– Kocham cię – szepnął Jimin i zjechał ustami niżej, aby całować męża po brodzie. Czuł pod ustami jego krótki zarost, który wtedy absolutnie mu nie przeszkadzał. Całował mu szyję i słuchał tego, jak Tae swoimi westchnięciami zdradza swoje podniecenie.

– Ja ciebie też – odpowiedział Taehyung, bo na chwilę zupełnie zapomniał o wyznaniu męża. Jimin uśmiechnął się i podniósł się lekko, aby móc spojrzeć na ukochanego. – Jesteś taki piękny – wydusił Tae, a tym zawstydził młodszego. Zauważył to, więc od razu pogładził Jimina po policzku. – Naprawdę, bardzo piękny – oznajmił ponownie, a w podziękowaniu młodszy go pocałował. Nie trwało to długo, bo Jimin wstał, aby wziąć z szafki lubrykant. Wrócił do ukochanego i siadł między jego nogami.

Park's Anatomy 4Where stories live. Discover now