– My też! – przytaknęła Rose.
– Z kim tak rozmawiasz? – usłyszeli nagle Taehyunga, który w piżamie wszedł do kuchni.
– Z Bambam i Rose. Pamiętasz, z mojej...
– Wymiany w LA, pamiętam – przytaknął Kim i stanął obok męża. – Cześć – pomachał do telefonu.
– Bambam i Rose przylatują za dwa tygodnie na wymianę do Seulu. Będą tydzień u twoich rodziców, a potem jadą do Busan – wyjaśnił Jimin.
– Super. Jakby co, mamy wolną kanapę i łóżko, więc możecie zostać u nas – zaproponował Taehyung.
– Właśnie im to oznajmiłem – odparł Park.
– Świetnie – oznajmił Tae.
– To bardzo miłe z waszej strony. Obiecujemy się nie narzucać – zapewnił Bambam.
– W ogóle się nie przejmujcie – poprosił Taehyung. – Serce, nie chcę wam przerywać, ale widzisz godzinę? – zapytał Kim wskazując na zegarek.
– Jak późno! To zdzwonimy się jakoś później i dacie mi znać jak przylatujecie – powiedział Jimin.
– Of course! Ucałowania dla Puma i Jungkooka – pomachała na pożegnanie Rose i się rozłączyli.
– Pogadam z rodzicami, żeby coś ciekawego im ogarnęli na wymianie – oznajmił Tae i zaczął szykować herbatę.
– Dziękuję, jesteś kochany – mówiąc to Jimin ucałował Taehyunga w policzek. – A Pum śpi? – dopytał Park.
– Tak, ale dzisiaj w nocy budził się parę razy, bo chciało mu się siku – wyjaśnił Tae.
– Naprawdę? – dopytał Jimin, który akurat się nie obudził.
– Tak... co prawda nie zdążył, ale jeszcze nie ściągamy mu pieluchy, więc dobrze, że się chociaż przebudza – oznajmił Kim i ziewnął, bo to akurat jego budził syn.
– Ale trzeba go już odzwyczajać – powiedział Park i zaniósł na stół ich śniadanie. Usiadł na krześle i zdziwił się, że Tae przysunął się bliżej niego, że mógł go objąć podczas jedzenia. Spojrzał na starszego z uśmiechem, który Kim odwzajemnił, po czym nachylił się, by ucałować roześmianego męża.
– Dużo masz dzisiaj do zrobienia w domu? – zapytał Jimin wiedząc, że ukochany dużo papierologicznej roboty wykonywał zdalnie, aby móc więcej czasu spędzać z Pumem.
– Trochę, ale nie jest najgorzej. Przynajmniej w szpitalu nie muszę się z tym użerać, tylko mogę operować – oznajmił. – Jutro mam chyba trzy operacje, także szykuj się do co najmniej jednej asysty – zapowiedział.
– Dobrze, ordynatorze – odparł Jimin lekko się uśmiechając.
– Masz nasionko chia między dziąsłami – oznajmił z rozbawieniem Tae, na co Park usiłował językiem pozbyć się nasionka.
– Już? – zapytał pokazując zęby.
– Lepiej umyj dokładnie zęby, bo masz ich sporo – odparł Kim i zobaczył, jak mąż robił niezadowoloną minę. – Ale i tak jesteś najpiękniejszy na świecie – zapewnił Taehyung, co rozchmurzyło Jimina. – Byle szybko, bo i tak nie masz szans zdążyć na dyżur – dodał spoglądając na zegarek.
– W domu masz zakaz bycia ordynatorem – oznajmił Jimin, choć przyspieszył ruchy.
Wstał szybko od stołu i pobiegł na górę, aby umyć jeszcze zęby i wziąć sweter. Podszedł cicho do pokoju Pum i delikatnie rozsunął drzwi. Zajrzał przez szparę i zobaczył, że maluch wciąż śpi, a na dywanie drzemał dalej Yeontan. Jimin uśmiechnął się delikatnie i zbiegł na dół. Pożegnał się z Taehyungiem oraz Bamem i wyszedł do pracy.
BINABASA MO ANG
Park's Anatomy 4
FanfictionKolejna odsłona życia Jimina, jego dwóch mężów, dwóch psów i synka. Geopum ma już dwa lata, a Park od roku jest pełnoprawnym lekarzem. Od dawna nikt nie boi się Kata, a Przystojniak pokazał swoje wrażliwe oblicze. Ich rodzinę czeka wiele wzlotów, al...
Rozdział 13
Magsimula sa umpisa