Any

1.1K 71 152
                                    

Fale elektryczności przepływały przez jego ciało. Już dawno głowa nie chciała trzymać pionu, opadła mu na klatkę. Nie miał siły już nawet krzyczeć z bólu. Ale te tortury przypominały mu jak wyglądało jego życie w Australii...

Siedział w morzu krwi, cały czas przyciskając do siebie już dawno martwe i ostygłe ciało Nikity. Nie był w stanie opuścić tego chłopaka. Gdy już łzy nie chciały lecieć, bo ciało pozbyło się całej dostępnej wody, ułożył delikatnie Nikitę na mokrej podłodze. Zamknął mu oczy, poprawił białe, umoczone w krwi włosy. Twarz nastolatka była lekko uśmiechnięta. Klatka Felixa ścisnęła się boleśnie. Jak w transie zostawił ostatni pocałunek na czole martwego Nikity i odwrócił się. To był najtrudniejszy krok w jego życiu. Już nie oglądając się za siebie podszedł do drzwi. Nacisnął klamkę i wyszedł. Wyszedł, zostawiając za sobą pogorzelisko, połamane ostrza, a przede wszystkim martwe ciała towarzyszy, których zabił. Rozejrzał się badawczo. Nie wiedział czy to już koniec, definitywny koniec, całego tego szajsu czy kochani przełożeni jeszcze coś przygotowali na deser. Znajdował się w jakimś hangarze. Na środku wielkiego obiektu stały krzesła. Większość była już zajęta. Powoli, z wyciągniętym przed siebie nożem zbliżył się do oświetlonego koła. Sześć z ośmiu krzeseł było zajętych. Siedziało na nich 4 chłopaków i 2 dziewczyny.

- O następny idzie! No w końcu!- ktoś z oświetlonego kręgu spostrzegł postać Felixa w mroku. Lee nieufnie podszedł do zebranych.

- Czy to już koniec?- zapytał cicho nadal nie opuszczając noża.

- Chyba tak.- odezwał się tam sam głos. Chłopak czyścił sobie paznokcie długim myśliwskim nożem.

Felix przyjrzał się uważnie wszystkim po kolei. Każdy z nich wyglądał jakby przeżył wojnę. Podarte, zakrwawione ciuchy, brudne dłonie i twarze. Buty w plamy zaschniętej rdzawo-brunatnej krwi, broń wystrzępiona, trochę poułamana w niektórych miejscach. Od prawej strony zaczynając siedział postawny chłopak, wyglądający na 18-latka. Opalony, krótko obcięty, z najdoskonalszą obojętnością wymalowaną na twarzy oraz niepokojąco bystrymi oczami. Obok jego krzesła stała maczeta. Drugi siedział chłopak w czarnych, przewiązanych chustą włosach. Wyglądał jak typowy włóczęga tylko, że był młody, a na jego ustach błąkał się uśmieszek szaleńca. Następna była dziewczyna o mysich włosach, które z jednej strony były strasznie poszarpane i obcięte w połowie. Można było śmiało powiedzieć, że uciekła jakiemuś wariatowi-fryzjerowi wprost spod nożyczek. Wokół pasa miała przewiązana brudną szmatę, która zdążyła solidnie przesiąknąć czerwoną farbą. Ale siedziała wyprostowana, z mordem w oczach, jakby wcale nie odczuwała tak brzydkiej rany. Natomiast czwarty siedział właśnie ten chłopak, który jako jedyny odezwał się do niego. Miał delikatną urodę, skośne oczy i brązowe włosy. Wyskubywał właśnie zaschniętą krew spod płytki, a przy tym przyglądał się ciekawie nowemu przybyszowi. Obok niego siedziała następna dziewczyna, która miała bardzo zniesmaczoną minę. Jako jedyna chyba była jako tako czysta. Siedziała jak pensjonarka, z nogą założoną na nogę, z wyprostowanymi plecami, uniesioną brodą. Jej obraz bardzo nie pasował Felixowi do tego całego towarzystwa. Trzymała złożony na kolanach łuk bloczkowy, a na oparciu wisiał kołczan gdzie ostały się jakieś ze 3 strzały. Ostatni siedział chłopak w okularach z poważną miną. Miał na sobie ledwo trzymająca się koszulę, która odsłaniała praktycznie całą jego klatę.

- Jezu nareszcie jakaś azjatycka krew.- chłopak czyszczący sobie paznokcie wstał gwałtownie i zbliżył się do Felixa, który automatycznie się odsunął.- Stary wiesz jak oni zanudzają?

- Oh joż zamknej się '' espèce de chinois! Autant que possible, ma tête brûle déjà.''- końcówkę zdania wyszeptała z odrazą.

- Espèce de prostituée française, penses-tu que tu vaux mieux que nous ? ( ty francuska ladacznico, masz się za lepszą od nas?) Je connais parfaitement ta putain de langue, et tu ne peux pas dire un seul mot de moi ! Connais ta place, idiot des sept douleurs ! (Doskonale znam ten twój pieprzony język, a ty w moim nie jesteś w stanie powiedzieć ani jednego słowa! Znaj swoje miejsce, idiotko od siedmiu boleści!)- odparł zjadliwie po francusku.

Już nikt nie umrze  {Hyunlix}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz