Rozprawa sądowa

1.3K 67 95
                                    

- Nie wiem jakim cudem, ale dostałeś sprawę Felix.- zaczął Chan.

- Tak wiem.- mruknął. Już w domu zaczął przeglądać wszystkie artykuły dotyczące konfliktu między firmą Hwang&Know Industry, a InovationChoi. Było tego sporo. Sprawa była jedną z głośniejszych. 

- Skąd wiesz?- Seungmin podniósł pytająco brew, odrywając się od swojego laptopa.

- Nie zdałem wam jeszcze szczegółowej relacji z tego bankietu. Ale w skrócie: podsłuchałem jakąś rozmowę Hwanga. Kazał przekazać tę sprawę akurat mnie. Chce się przekonać jak sobie poradzę.

- Fiu, fiu..- gwizdnął Chan.- Ale, że aż tak go zaciekawiłeś swoją osobą. Niesamowite. Odkąd się pojawiłeś sprawa gangu ruszyła z kopyta do przodu. 

- Tylko żeby Hyunjin miał mnie wziąć na poważnie, muszę tę rozprawę wygrać. A będzie ciężko. 

- Nawet bardzo. Mam znajomego, który pracuje w InovationChoi. Mają podobno 7 świadków potwierdzających ich wersję wydarzeń. 

- A w ogóle czego dotyczy ta cała afera?

- Podatki i łapówki. Firma Choi chce odszkodowania 150 mln wonów. Spółka Hwang&Know sprzedała swoje akcje pomniejszej firmie Ling tylko po to by uniknąć wpłacenia podatków od przychodów obligacji i akcji. Przez taki manewr klienci InovationChoi zaczęli w popłochu sprzedawać akcje spółki bo myśleli, że jest to oznaka spadku wartości rynkowej całej firmy czyli również wartości ich akcji. Spółka InovationChoi straciła 100 mln wonów dochodu w miesiąc. Sprawą zainteresowała się skarbówka oraz sam zarząd firmy Choi.- wyjaśnił Felix. Zaczynała go powoli boleć głowa. Do ich biura wpadł Jimin z sekretariatu. 

- Nasz kolega z kancelarii adwokackiej wpadł by przekazać papiery.- podał Felixowi teczkę i już go nie było. 

- Czyli mamy dokładniejsze raporty.- Felix otworzył teczkę i zaczął przeglądać kartki.- Miałeś racje Seungmin. Mają 7 świadków. I to nie byle jakich. Jednego prawnika z naszej kancelarii, wiceprezesa skarbówki, trzech pracowników zarządu marketingu. Jednego klienta Choi dość wpływowego, i samego Hwalla, syna właściciela całej spółki InovationChoi. Zapowiada się świetnie. 

- Ciężko będzie to wygrać.- mruknął Seungmin. 

- Masz jakiś pomysł Lix?- Chan zaczął marszczyć czoło, jakby zastanawiając się nad czymś.

- Pierwszy bardzo luźny, zobaczymy co wyjdzie. Najpierw będzie trzeba wyjaśnić czemu Hwang&Know sprzedali akcje mniejszej firmie. Jeżeli tego nie wyjaśnimy, to będą musieli zapłacić grzywnę, co z góry nas przekreśli dla sądu. Jaki może być dobry powód sprzedaży, oprócz ucieczki od podatku?- Felix zaczął przechadzać się po biurze w tą i z powrotem.

-  No jeżeli chcesz się ustrzec przed duża stratą pieniężną, to można właśnie sprzedać akcje, by nic nie stracić. - powiedział Seungmin.

- Czyli musze dowieść, że firma InovationChoi najprawdopodobniej, nawet i bez ingerencji firmy Hyunjina, straciłaby na wartości.- Felix potarł w zamyśleniu podbródek. 

- Najlepszym świadkiem byłby ktoś z ich zarządu finansów.- odparł Chan.

- Postaram się uruchomić kontakty. Muszę pogadać jeszcze z Hyunjinem, czy nie miał jakiś wrogów w tej firmie. Mogli tą całą akcję uzgodnić przecież polubownie. Pieniądze to pewnie nie problem. 

- Tylko pamiętaj Lix, twoje bezpieczeństwo najważniejsze.- Chan spojrzał bardzo poważnie, wprost w oczy młodszego.

***

Czekał w biurze Hyunjina, w siedzibie ich firmy. Sam Hwang spóźniał się dobre 20 minut i Felixa zaczęło to z lekka irytować. Otworzył laptopa i zajął się pisaniem maili, które miały zapewnić mu prostą drogę do zwycięstwa. Po jakiś następnych 20 minutach, za plecami Felixa otworzyły się bezszelestnie drzwi. Lee poczuł napływ świeżego powietrza, wiedział, że ktoś wszedł. Kroki stawiane przez wchodzącą osobę były równie ciche. Gdyby nie wyuczona czujność, Felix dałby się zaskoczyć. Ale nie tym razem. Gdy postać zbliżyła się wystarczająco do niego, obróciła się na krześle obrotowym i spojrzał na... oczywiście Hyunjina. 

Już nikt nie umrze  {Hyunlix}Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora