Red Lights

1.9K 64 153
                                    

Na wstępie zaznaczam WARNING MATURE, możliwe sceny 18+. Nie czujesz się dobrze z tym tematem nie czytaj! Uważasz to za śmieszne nie czytaj! Jeżeli ktoś uważa, że to nie dla niego zapraszam w niedzielę na następny, nic z fabuły wam nie ucieknie jeżeli skipniecie ten rozdział.

Wpatrywał się w ciemne oczy okolone długimi rzęsami. Stali w ciszy. Słowa, które właśnie padły miały wpłynąć na wszystko. Ale co się zmieniło? Czemu w ogóle padło to konkretne zdanie? Felix nie zdawał sobie do końca sprawy z własnych uczuć i tego co działo się w jego wnętrzu. Te wszystkie emocje... Było ich za dużo, a sam mózg chyba nie nadążał za ich przetwarzaniem.

- Wiesz o co mnie prosisz? Zdajesz sobie sprawę?- zapytał cicho Hwang wpatrując się w jego twarz.

- Tak, doskonale wiem.- odparł zdecydowanie Felix. Ruchy Hyunjina były nieznośnie powolne. W niemal żółwim tempie podszedł do młodszego. Stanął przed nim.

- Jesteś pewny?

- Kurwa skończ z tym!- warknął brunet i niemal zwierzęcym ruchem rzucił się na usta starszego. Zaatakował je z całą stanowczością. Hormony buzowały w całym jego organizmie, nie pozwalając pozbierać myśli i kierować się logiką. Wskoczył na Hyunjina oplatając nogi wokół jego bioder, a starszy chwycił go za pośladki i ścisnął mocno. Z ust Lee wyrwał się cichy jęk rozkoszy. Oczy Hwanga jeszcze bardziej pociemniały o ile było to w ogóle możliwe. Walcząc o dominację we wnętrzach swoich ust, starszy ruszył w stronę łóżka, po drodze zatrzaskując głośno drzwi i przekręcając klucz, by nikt nie daj boże im przeszkodził. Pulsujący ból w niedawno otwartej ranie wyparował jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przyćmiony tylko rosnącym podnieceniem w jego spodniach. Felix zaczął jeździć swoimi małymi dłońmi po całym torsie, ramionach i plecach, uważnie wyrysowując palcami ścieżkę wzdłuż krzywizn mięśni. Oderwali się od siebie, łapczywie chwytając powietrze, które przed sekundą wydzierali z siebie z wielkim zaangażowaniem. Ale Hyunjin już zaczął zjeżdżać swoim gorącym językiem w dół szyi młodszego. Gdzie nie gdzie zatrzymywał się tylko po to by zassać się na skórze i zostawić ślady, które zaczynały powoli nabierać koloru. Wszystkie nowe doznania odbierały Felixowi jakiekolwiek możliwość do samodzielnego myślenia. Powoli zatapiał się w nadmiarze wszystkich odczuć, tego dokuczliwego gorąca i napięcia, które zaczynało wzbierać w dolnej partii ciała. Hwang nie zważając na nic rozerwał w strzępy koszulkę, która zakrywała następne połacie bladej skóry, którą starszy wziął sobie za cel pieścić. Strzępy materiału odrzucił gdzieś w kąt. Oderwał się od szyi Felixa i spojrzał na niego swoim dzikim wzrokiem.

- Mnie nie musisz dwa razy prosić.- warknął zmysłowo.- Chociaż pewnie za chwilę będziesz wić się pode mną i błagać o więcej, więc zapewniam cię, że będzie to twój najlepszy pierwszy sex w życiu. Ja już o to zadbam.

Czy to była odpowiednia decyzja? Oczywiście, że nie. W ten sposób Felix oddawał całego siebie w ręce najniebezpieczniejszego człowieka w Seulu, a może nawet w całej Korei. Nie oddawał mu tylko ciała, ale również duszę. A konsekwencje, które miały później z tego wyniknąć, powoli będą go miażdżyć i przytłaczać. Ale teraz żył chwilą. Nieodpowiedzialną, beztroską i pełną podążania chwilą. Należało mu się to bez wątpienia. Był tylko on i Hyunjin, i nic więcej. Liczyło się tu i teraz oraz ich wzajemne gorące oddechy.

Hyun zaczął obcałowywać klatkę piersiową Felixa. Zatrzymał się przy prawym sutku. Podmuchał na niego swoim gorącym oddechem. To już wystarczyło by stał się twardy i sterczał wyzywająco co cholernie podkręciło Hwanga. Przejechał po nim językiem. Felix z całych sił starał się nie wydawać dźwięków. Zacisnął dłoń na pościeli by nie stracić poczucia grawitacji. Zdawało mu się, że zaczyna powoli odlatywać w eter. Starszy niemal bestwił się nad sutkami młodszego liżąc je, całując, podgryzając i dmuchając. Lee poczuł impuls gorąca płynący przez cały kręgosłup. Spodnie zaczynały się nieprzyjemnie opinać. Hyunjin niechcący otarł się swoim kolanem o przyrodzenie bruneta. Niekontrolowany jęk wyrwał się Felixowi, który od razu zatkał sobie usta i spłonął rumieńcem. Zawstydził się. Hwang w momencie uniósł się i spojrzał na niego.

Już nikt nie umrze  {Hyunlix}Where stories live. Discover now