Rozdział 10

398 17 4
                                    

     Nadszedł listopad, a razem z nim chłodniejsze dni. Elizabeth postanowiła, że prace nad eliksirem zacznie w najbliższy czwartek. Wolała zacząć pracę w piątek wieczorem, ale w przepisie było zapisane, że lepiej byłoby zacząć warzyć w czwartek, z datą, w której byłoby cztery, a w ten czwartek wypadałby 14 listopada.

W czasie czekania na odpowiedni dzień, dziewczynie udało się zdobyć brakujące składniki, czyli; liście czarnego bzu, łuska żmijoptaka i jad akromantuli, który jest dość rzadkim składnikiem i trudnym do zdobycia, przez co były małe komplikacje. W tym czasie również ćwiczyła swoją formę animagiczną i oklumencję oraz legilimencjię, której uczyli się na lekcjach Czarnej Magii. Elizabeth, kiedy się nie uczyła lub nie robiła zadań domowych, stworzyła własne zaklęcie, chociaż trzeba było je jeszcze dopracować. Zaklęcie to tworzy iluzję, którą osoba utworzy w głowie i pojawia się po wypowiedzeniu słów: Procidat deceptionem. Jednak zaklęcie jeszcze nie trwa długo i Elizabeth nad tym pracuje. Dziewczyna miała nadzieję, że to zaklęcie pomoże jej w tych czasach. Zbliża się wojna czarodziejów, Voldemort i śmierciożercy – jego poplecznicy, coraz bardziej się panoszą, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii.

      W końcu nadszedł czwartek i Elizabeth po lekcjach, razem z demimozem poszła do sali, gdzie mieli warzyć eliksir na wzmocnienie mocy.

- Jaki jest pierwszy krok? – zapytał Aliquam, kiedy dotarli do pomieszczenia.

- Hmm..., zaczekaj – powiedziała białowłosa, po czym wyciągnęła kartkę z przepisem. – No dobrze..., tu jest jeszcze, żeby zwrócić uwagę na dzień... jest czwartek, czternastego... nie ma kwietnia, ale tu pisze, że nie jest takie ważne... Aliquam, która jest godzina?

- Jest... szesnasta dwadzieścia dwa – odpowiedział demimoz, patrząc na zegar, który wcześniej został przyniesiony przez Elizę.

- Dobrze – mruknęła dziewczyna w odpowiedzi. - Krok 1 Do srebrnego kociołka nalej zwykłej wody do połowy naczynia. Zaczekaj, aż się zagotuje na lekkim ogniu. – przeczytała z kartki i podeszła do kociołka.

Elizabeth nalała wody i zapaliła lekki ogień pod naczyniem. W między czasie związała śnieżnobiałe włosy w wysokiego kucyka i zabezpieczyła torbę oraz składniki w razie możliwego wybuchu. Po dziesięciu minutach woda się zagotowała.

- Co dalej? – zapytał Aliquam.

- Już czytam... Krok 2 Do gotującej się wody dodaj 2 szczypty suszonej pokrzywy, rozdrobnione wcześniej w moździerzu. Woda powinna przybrać zgniło-zielony kolor. Zostaw kociołek na małym ogniu. Niech zostanie tak na 1 godzinę i 4 sekundy. PILNUJ CZASU. – Białowłosa przeczytała na głos, a demimoz podał jej potrzebne składniki.

Elizabeth rozdrobniła suszoną pokrzywę i dodała dwie szczypty, zgodnie z przepisem. Po chwili wywar przybrał odpowiedni kolor. Dziewczyna zmniejszyła ogień i zabezpieczyła kociołek. Na koniec rzuciła proste zaklęcie, aby przypominało jej, kiedy ma przyjść, żeby zrobić kolejny krok i sprawdziła godzinę.

Białowłosa zostawiła swoje rzeczy w pomieszczeniu, zamykając je i poszła z demimiozem do jej pokoju po książkę i do kuchni po jakieś jedzenie dla nich obojga. Po chwili wrócili do sali i usiedli czekając, aż minie wyznaczony czas.

     Kiedy Elizabeth przewracała kolejną stronę książki, zaklęcie, które wcześniej rzuciła dało o sobie znać i musiała zostawić książkę. Zegar wskazywał, że za trzy minuty będzie trzeba dalej robić eliksir.

- Aliquam, możesz podać mi przepis, proszę? – zapytała. – Jest obok ciebie, na biurku.

- Jasne, łap! – demimoz rzucił kartkę dziewczynie, która zwinnie ją złapała.

Czarna Magia po Jasnej StronieWhere stories live. Discover now