#46

4.7K 185 11
                                    

Po upojnej chwili z Jiminem wróciliście do jego domu. Sprawdziłaś swój telefon. Było na nim kilka nieodebranych połączeń od Sugi i Jungkooka oraz kilka smsów od wymienionego jako drugiego.
JK: t/i?? Gdzie jesteś?
JK: t/i proszę odbierz
JK: kocham cię, martwię się o ciebie..
Bezwarunkowo na twojej twarzy zagościł uśmiech co nie umknęło uwadze Jimina.
JM: co jest? Twój kochanek z poprzedniej nocy tęskni?
Skarciłaś go wzrokiem i wykręciłaś numer do Jungkooka.
JK: Halo?
Ty: Jungkook...
JK: wiesz jak się martwiłem? Gdzieś ty polazła?
Ty: jestem u Jimina.
JK: ...
Ty: halo?
JK: czemu tam poszłaś?
Ty: spotkałam go po drodze.. nic więcej.
Jimin spojrzał na ciebie jakby miał trudność z analizowaniem twoich słów.
JK: zaraz tam będę niunia.
Ty: czekaj co?
Rozłączył się. Jimin oparł się o blat kuchenny i wgryzł się w jabłko nie odrywając od ciebie wzroku.
Ty: no co?
JM: no nic. Myślę dlaczego go kłamiesz. Obstawiam że te malinki to też nie on ci zostawił, a jednak nadal uśmiechasz się do niego i nie mówisz mu przykrych dla niego rzeczy.
Czułaś że właśnie strzeliłaś buraka.
JM: co ty tak właściwie do niego czujesz t/i...? Wolisz JK?
Ty: nie.
Powiedziałaś odruchowo.
JM: twoja mina w tym momencie mówi całkiem co innego bejb.
Podszedł do ciebie i poczochrał twoje włosy. Na odchodne z kuchni dodał...
JM: lepiej idź się ogarnij zanim twój chłopak przyjedzie. Jak zobaczy cię w takim stanie od razu pomyśli że cię zgwałciłem.
Znów strzeliłaś buraka i podreptałaś do łazienki.
Po doprowadzeniu siebie do porządku usłyszałaś jak ktoś wchodzi do domu.
??: t/i?
To był Jungkook. Wybiegłaś z łazienki i stanęłaś jak słup soli. Oboje się w siebie patrzeliście jakby to był ostatni raz.
JM: siema stary..
Wtrącił się Jimin widzący całą sytuację z boku.
JK: t/i co ty tu robisz? Dlaczego nie odbierałaś kiedy do ciebie wydzwaniałem?
JM: no właśnie powiedz mu.
Znów skarciłaś Jimina swoim spojrzeniem, na co chłopak się szeroko uśmiechnął i zaczął iść w stronę kuchni. Wróciłaś do pytania Kookiego.
Ty: spotkałam Jimina po drodze. Opowiedziałam mu to jak wpadłeś do mojego mieszkania i pocałowałeś..
Znów burak >.<
Jimin zatrzymał się na chwilę ale nie odwracał się w waszą stronę.
JK: t/i wiesz przecież co do ciebie czuję..
Kooki złapał cię za ręce i zaczął przyciągać do siebie. Jimin widział to kątem oka i chyba czekał na twoją reakcję. Przez chwile czułaś że masz ochotę się rozpłakać pod wpływem jego dotyku którego ci brakowało jednak... wtedy za każdym razem przypomina ci się ONA w objęciach Jungkooka.
Odsunęłaś się na bezpieczną odległość od chłopaka, a u twojego boku pojawił się Jimin. Przyjął pozę przyjaciela pedała i uśmiechnął się do Jungkooka.
JM: no po prostu zjebałeś no.
Powiedział to przerobionym głosem przez co na twojej twarzy zagościł mały uśmieszek. Jungkook stał zdezorientowany i jakby lekko wkurwiony jednak trzymał nerwy na wodzy.
JK: t/i musimy jechać do domu.
JM: przecież ona jest w domu, prawda skarbie?
Teraz to ty i Jungkook staliście zdezorientowani. Rzuciłaś Jiminowi pytająco-wściekłe spojrzenie w skutek czego chłopak roześmiał się głośno.
...

My bad boys // BTS Jungkook Suga VWhere stories live. Discover now