#32

5.1K 201 19
                                    

... będziesz błagała o więcej...
.. jeszcze mi za to podziękujesz...
Dotyk, ból, głośne sapanie nad uchem i oblech zbliżający się w twoim kierunku...
Wyrwałaś się ze snu z krzykiem. Ledwo co się odezwałaś a twoja buzia została zamknięta dłonią.
To był Jimin.
JM: shhh...
mocno cię przytulił i uspokajał dopóki twój oddech się nie wyrównał.
Gdy zobaczył że już nad sobą panujesz otarł łzy z twoich policzków i oparł się wygodnie żeby móc na ciebie patrzeć.
JM: znowu zły sen?
Ty: tak..
odpowiedziałaś wciąż ochrypłym głosem.
JM: ehh.. jest 4 nad ranem.
Jimin był ewidentnie zmęczony. Czuwał nade mną drugą noc z rzędu bo chłopcy nie dali rady i pozasypiali jak małe dzieci.
Coś było jednak nie tak..
Ty: dlaczego śpisz ze mną w jednym łóżku?
JM: przypominam ci że to też moje łóżko i chciałbym czasami w nim spać, a nie tylko na kanapie..
Ty: no tak...
Jimin przyciągnął cię do siebie i ucałował w czoło. Robił tak za każdym razem kiedy moje mięśnie drżały od strachu bądź stresu.
JM: kładź się.
Ty: nie zasnę bez tabletki...
Znów zaczęłaś się trząść jak opętana. Jimin położył cię plecami do siebie i objął cię składając pocałunek na policzku.
JM: zaśniesz i bez tej tabletki.
Chwile jeszcze byłaś pobudzona jednak faktycznie szybko zasnęłaś w objęciach Jimina.

Z samego ranka wygramoliłaś się z łóżka i samodzielnie zeszłaś na dół zrobić coś do jedzenia dla chłopców w ramach podziękowań za opiekę.
Jedyny ból jaki ci jeszcze towarzyszył to ten w głowie i w gardle więc nie widziałaś potrzeby za każdym razem wołać chłopaków o pomoc.

V: o dzień dobry t/i. Wstałaś tak wcześnie?
Pokiwałaś głową po czym połknęłaś swoją dzienną garść leków.
V: kurwa ale głodny jestem. Co dzisiaj ugotowałaś?
Zaczął rozglądać się po blatach kuchennych. Do kuchni wszedł również Suga.
S: siema dupcie!
Krzyknął rozciągając się i pocierając przemęczone oczy.
Chłopcy zjedli ze smakiem śniadanie i czekali aż Jimin zejdzie do jadłodajni.
V: JIMIN!!
Taeś krzyczał na cały dom. Po paru minutach pojawił się zaspany Jimin. Poczułaś drobne motylki w brzuchu na jego widok.
JM: co jest kurwa..
Bąknął pod nosem siadając przy stole.
S: z t/i już chyba lepiej..
Suga miał dziwnie poważną minę. Przyglądałaś się grupie mając nadzieje że ktoś ci wytłumaczy o co chodzi.
JM: to co?
S: n-no nic tylko mówię..
JM: zabieram dzisiaj t/i na trening.
Chłopcy zastygli zdziwieni.
JM: macie z tym jakiś jebany problem?
V: nie wiem czy to dobry pomysł.
S: może lepiej niech zacznie od podstaw w domu..
JM: da sobie rade. Pomogła mi wtedy to teraz też da sobie rade.
Jimin rzucił ci suche spojrzenie a tobą aż wzdrygło.

Siedziałaś w samochodzie z Jiminem już od dobrej godziny. Nie miałaś pojęcia gdzie się znajdujecie.
JM: to tutaj.
Wysiadłaś z auta i starałaś się dotrzymać kroku Jiminowi.
Szliście długim ciemnym korytarzem do samego końca. Chłopak otworzył salę.
Po godzinnym rozciąganiu się byłaś przygotowana do głównych ćwiczeń.
JM: no dawaj.
Ty: co?
JM: zaatakuj mnie.
Ty: ale jak?
JM: no biegnij na mnie.
Trochę się poirytował. Zrobiłam jak mówił i po sekundzie leżałam na macie.
Ty: ała?
Jimin pomógł ci wstać.
JM: jeszcze raz.
Wiedziałaś jak ostatnim razem cię złapał więc spróbowałaś innej metody.
Jimin złapał cię i szybkim ruchem wykręcił ci dłoń a wasze twarze były w bliskiej odległości.
Ty: Musisz być tak mało delikatny już na początku?
Chłopak poluzował uścisk i wyjaśnił ci na czym polega ćwiczenie. Po kilku próbach, upadkach i potyczkach Jimin wystawił cię na próbę.
Ruszył na ciebie a ty zrobiłaś unik tak jak tłumaczył i chwyciłaś rękę żeby położyć chłopaka na macie. Ku twojemu zaskoczeniu chłopak upadł, ale pociągnął cię ze sobą. Przewrócił cię i usiadł na tobie okrakiem trzymając twoje nadgarstki nad twoją głową.
JM: nieźle mała
Ty: nie jestem mała.
JM: jeesteś
Puścił ci figlarne spojrzenie.
...

My bad boys // BTS Jungkook Suga VWhere stories live. Discover now