#9

6.5K 240 7
                                    

Jimin chwycił dwa szampany i podał ci jeden.
Ty: co teraz?
JM: czekamy.
Ty: na co?
JM: aż przyjdzie ten gnój.
Jimin rozglądał się po sali i popijał z tobą szampana.
JM: będę musiał sobie porozmawiać z Jungkookiem.
Ty: o czym?
Jimin musnął twój policzek dłonią.
JM: o tobie
Ty: nie rozumiem.
JM: Jungkook nie chciał cię w to wplątywać, natomiast ty jesteś całkiem niezła w robieniu przekrętów.
Puścił ci oczko.
Ty: robię to tylko z wdzięczności za ratunek tamtego wieczora. Poza tym... nawet nie dałeś mi wyboru!
JM: jest.
Ty: co znowu?
JM: ten chuj zaprowadzi mnie do chuja od paczuszki
Ty: co zrobił że tak go wyzywasz?
JM: nie twój interes.
Stanęłaś w obrażonej pozycji ze skrzyżowanymi rękoma. Jimin złapał twój podbródek i pocałował cię w usta. Jego delikatne usta były niczym miód w porównaniu z jadowitymi słowami które wypowiadał. Już miałaś strzelić mu w twarz kiedy odpuścił i złapał twoją dłoń.
JM: połknął haczyk.
Ty: Jimin jaki znów haczyk? Możesz mi w końcu wszystko wyjaśnić?
Widziałaś jak szczęka Jimina zaciska się ze złości.
JM: ten gnój to typowy lovelas. Jeśli zobaczy ładną dziewczynę będę miał większe szanse żeby się dostać do faceta od przesyłki.
Ty: a co ze mną?
Jimin miał pusty wyraz twarzy
JM: zobaczy się.
Zamarłaś. Już miałaś zacząć się ewakuować z tego planu gdy Jimin złapał cię za przedramię i mocno pociągnął ze sobą.
Podeszliście do mężczyzny który był wyraźnie tobą zainteresowany. Jimin próbował utargować spotkanie z odbiorcą małej paczuszki jednak mężczyzna nie ustępował. Jimin przeprosił i zabrał cię do łazienki. Zamknął drzwi i popatrzył na ciebie mocno zdenerwowany.
Ty: co teraz? Nie możesz zostawić to komuś kto mu przekaże?
JM: pojebalo cię?
Ty: Boże tylko zapytałam.
JM: to nie pytaj tyle tylko kur*a pierw pomyśl dwa razy.
Nastała cisza. Jimin chodził po łazience w te i z powrotem.
JM: zmiana planu.
Ty: co to znaczy
Jimin złapał cię za rękę, ale nie był to już miły uścisk, lecz żądny władzy.
JM: miło było cię poznać.
Rzucił szybko i wyprowadził cię z łazienki na korytarz w stronę hotelu gdzie był wcześniej spotkany mężczyzna. Próbowałaś uciec jednak nie było to proste. Jimina zaczęło irytować twoje zachowanie.
JM: stój tu i się nie ruszaj bo jak nie to już nie będziesz miała takiej ślicznej buźki. Chyba że chcesz żebym cię zastrzelił, możesz sobie wybrać.
Ty: Jimin ja chce do domu.
Chłopak zostawił cię z groźbami na korytarzu i wrócił na sale. Do oczu spływały ci łzy. Nie było go już 5 minut.
Ku twojemu zdumieniu na korytarzu znalazł się Jungkook idący w twoją stronę.
Ty: Jungkook?! Co ty tu robisz?
Chłopak mocno ścisnął twoje ramię i oznajmił suchym tonem...
JK: wypierdalasz stąd.
Pociągnął cię za sobą
Ty: ale co z Jiminem?
JK: jeszcze się tym chujem przejmujesz?! Boże tępa dzido on zrobił z ciebie kartę przetargową. Idziemy kurwa.
Jungkook zabrał cię z budynku mocno ściskając bolące już od dłuższego czasu ramię.
Gdy zobaczył z tylu Jimina pokazał mu ładnie środkowy palec i szedł dalej. Wsadził cię niezbyt delikatnie do samochodu i ruszyliście w drogę do domu.
Siedziałaś cicho analizując co się właśnie stało. Jungkook, ten łobuz ze szkoły który miał wiecznie do ciebie problem... uratował cię po raz drugi.
Jungkook przyciszył radio..
...

My bad boys // BTS Jungkook Suga VWhere stories live. Discover now