#10

6.4K 256 17
                                    

JK: co się nie odzywasz
Ty: co mam powiedzieć?
JK: taka pyskata kujonka z mojej szkoły zawsze ma coś do powiedzenia.
Uśmiechnęłaś się jednak to szybko zmieniło się w cichy płacz.
JK: a tobie co znowu?
Nie odpowiadałaś tylko kiwałaś głową że wszystko jest okej.
Jungkook zatrzymał samochód na poboczu i wysiadł. Otworzył ci drzwi od auta a ty przyglądałaś mu się co on wyczynia.
JK: no wyjdź. Mam ci jeszcze specjalne zaproszenie wysłać?
Wysiadłaś i staliście teraz na przeciwko siebie. Jungkook przytulił cię do swojej piersi i oparł brodę na twojej głowie głośno wzdychając.
JK: no już rozbecz się bo nie pojedziemy dalej.
musiałaś odreagować i to spowodowało że jak na zawołanie rozpłakałaś się w objęciach chłopaka. Mocno wtuliłaś się w bluzę Jungkooka wdychając jego zapach. Był... przyjemny.
Gdy trochę się uspokoiłaś Jungkook wyjął torbę z bagażnika samochodu.
JK: masz.
Ty: co to?
JK: Nie myślisz chyba że będziesz jechać ubrana jak dziwka na otwarcie nowej latarni. Przebierz się.
Ty: niby gdzie?
JK: no kurwa w aucie!
W torbie były faktycznie damskie ubrania ale nie należały do ciebie. Z pięknej wieczorowej sukni przebrałaś się w czarne dziurawe rurki, trampki i jakąś koszulkę na ramiączkach.
Wysiadłaś żeby pokazać się Jungkookowi. Zobaczył twoje posiniaczone ramie.
JK: co to
Ty: trochę jednak mną rzucacie kiedy chcecie mnie gdzieś zaprowadzić. Macie za mało delikatności w sobie.
Bąknęłaś pod nosem ale na tyle głośno żeby usłyszał. Chłopak zdjął bluzę i założył ci na głowę.
JK: teraz wyglądasz jak człowiek.
Kiedy wgramoliłaś się w bluzę Jungkooka pojechaliście dalej. W samochodzie udało ci się zdrzemnąć na kilka minut, ale to i tak dużo.
Znów byliście w domu chłopaków. Jungkook złapał cię za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.
Ty: dlaczego nie mogę wrócić do swojego mieszkania?
JK: bo nie.
Usiedliście na łóżku.
JK: pokaż rękę.
Wygramoliłaś się z bluzy i wystawiłaś rękę w przód. Jungkook dokładnie obejrzał każde posiniaczone miejsce, a wyglądało to brzydko i było podpuchnięte.
JK: będziesz żyć.
Ty: a coś więcej?
JK: nie umrzesz.
Powiedział i podszedł żeby zgasić światło. Teraz już tylko mała lampka oświetlała wasze twarze. W tym świetle Jungkook wyglądał mrocznie.
JK: idź spać.
Ty: tutaj?
JK: no a kurwa gdzie?
Usiadł na krześle na przeciwko łóżka.
Ty: chyba nie zamierzasz spać na krześle.
JK: nie pierdol idź spać... poradzę sobie
Ty: nie wierzę że to mówię... ale możemy podzielić się łóżkiem.
Twoje ciało całe drżało od wrażeń jakie ci ostatnio towarzyszyły. Po chwili namysłu Jungkook wstał i bez słowa usiadł na łóżku obok ciebie.
JK: chociaż spodnie zdejmij.
Trochę speszyła cię ta prośba, ale chłopak ciągnął dalej.
JK: no chyba nie chcesz spać w tych spodniach. Bluzę sobie zatrzymaj i tak wyglada na tobie jak sukienka.
„Jeśli według niego sukienka kończy się równo z pośladkami to niezła ta sukienka..".
Nieśmiało zdjęłaś spodnie i wsunęłaś się pod kołdrę ściskając poduszkę. Leżałaś z zaciśniętymi piąstkami żeby nie było widać jak bardzo trzęsiesz się z szoku i ze strachu. Jungkook leżąc z tylu przytulił cię łapiąc twoje dłonie i splótł je ze swoimi.
JK: wyluzuj się mała bo jajko zniesiesz.
Leżąc wtulona w Jungkooka udało ci się szybko zasnąć.
...

My bad boys // BTS Jungkook Suga VWhere stories live. Discover now