#36

4.9K 206 3
                                    

Jimin uśmiechnął się drwiąco.
JM: oho, nowy bodyguard? Oj Taeś lepiej nie wchodź mi w drogę.
Taehyung jedynie stał mocno zaparty w podłogę w razie ataku ze strony Jimina.
Widziałaś z boku jak szczupłe ciało przyjaciela się napina.
Ty: chłopcy...
oni jednak nie reagowali tylko walczyli ze sobą spojrzeniami.
Jimin uniósł rękę w geście niewinności.
JM: dobra. Widzę że już masz nowego chłoptasia t/i. To niech twój chłoptaś się tobą zajmuje. Mam to w dupie.
Twoje serce się rozdarło. Jeszcze chwile wcześniej byłaś tak blisko z tym chłopakiem, a on używając tego samego zdania z Kookie... „mam to w dupie" skreślił wszystko co było między wami.
Po twoim policzku spłynęła łza.
Ty: Jimin... co ty mówisz?
Jimin był wściekły jednak kiedy wasze spojrzenia się zeszły, jakby trochę oprzytomniał.
Pokręcił głową i wyszedł. Usiadłaś na sofie i zasłoniłaś twarz dłońmi.
TaeTae usiadł obok ciebie.
V: nie martw się t/i. Damy sobie radę.
Głaskał cię po ramieniu.
Resztę dnia spędziłaś w pokoju Taehyunga rozmyślając jak odzyskać zaufanie Jimina.
Nastał wieczór. Tae Tae jeszcze nie wrócił więc wyszłaś do kuchni po coś do zjedzenia. Jak na twoje zasrane szczęście musiałaś trafić na Jimina.
Wymieniliście się spojrzeniami i każdy wrócił do swoich czynności.
Ty podeszłaś do lodówki penetrując ją wzrokiem w poszukiwaniu swojej zachcianki, a Jimin właśnie robił sobie drinka.
JM: gdzie zgubiłaś swojego bodyguarda?
Ty: yuh.. po pierwsze on nie jest moim bodyguardem, a po drugie ON ma imię i brzmi oni TAEHYUNG jakbyś zapomniał.
Jimin nie wytrzymał. Uderzył wolną pięścią w blat kuchenny i mocno się go złapał jakby próbował się powstrzymywać od czegoś czego by żałował.
Ty: o co ci chodzi co?
JM: o co mi chodzi? To ty lepiej kurwa mać powiedz o co tobie chodzi?? Mieszasz chłopakom w głowach przez co stają się słabi!
Ty: słucham?
JM: nie mów słucham bo cię wyrucham..
Bąknął pod nosem biorąc duży łyk zimnego napoju.
Ty: a TO co miało znaczyć?
Jimin zaczął małpować twoje zachowanie. Zamknęłaś lodówkę i z gracją odwróciłaś się w jego stronę modląc się żeby twoje nerwy nie puściły.
Ty: Wiesz co Jimin? Ja mam tego dosyć. Koniec. Twoja siostra wygrała.
Uniosłaś ręce w geście bezbronności i poszłaś do pokoju. Jimin ruszył za tobą.
JM: co ty kurwa robisz.
Ty: to co widzisz tępy ośle. Pakuje swoje rzeczy. Możesz powiedzieć swojej siostrze że ma to czego chciała.
Żal zaczął w tobie narastać.
Ty: odebrała mi Jungkooka, odebrała mi twoje zaufanie, odebrała mi was.. wolę już dać sobie spokój z tą psycholką bo jeszcze mi dom i rodzine zabierze.
JM: twoi rodzice nie żyją t/i...
Powiedział to z niesamowitym spokojem.
Ty: coś ty powiedział?
JM: mówię że twoi rodzice U M A R L I.
Wciąż patrzyłaś na chłopaka jak na kompletnego debila.
Ty: coś ty znowu wymyślił. Chyba alkohol ci zjadł ostatnie szare komórki.
Jimin wyjął z kieszeni telefon i pokazał wiadomość od.. Hobiego??
„Rodzice t/i mieli śmiertelny wypadek!! Lecę ogarnąć co się stało. Powiedz to t/i w odpowiednim momencie bo ja nie dam rady.."
Pierw pomyślałaś że to tylko głupi żart, jednak po dłuższej chwili zastanowienia faktycznie.. nie masz kontaktu z rodzicami odkąd chłopcy się uratowali.. Hobi i V dziwnie reagowali i unikali tematu o rodzicach.
Czyli wiedzieli wszyscy prócz ciebie?
...

My bad boys // BTS Jungkook Suga VTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang