#43

4.9K 181 25
                                    

JK: t/i...
Chłopak przyciągnął cię do siebie, złapał w talii i pocałował. Czułaś że był przy tym bardzo czuły. Tęskniłaś za jego ustami, lecz nie chciałaś oddać pocałunku. Wyobrażałaś sobie jak tamta dziewczyna go całuje w ten sam sposób co ty.
Już ci się nie podobało. Po policzku spłynęła ostatnia łza. Próbowałaś się wyrwać, ale Kookie trzymał cię i nie chciał wypuścić. Czekał aż oddasz mu pocałunek. Przyparł cię do ściany i lekko przygryzł twoją dolną wargę ciągnąć ją w swoją stronę ułatwiając sobie w ten sposób dostęp do twoich ust. Delikatnie mimowolnie oddałaś pocałunek a Jungkook to wykorzystał. Teraz wasze języki rywalizowały między sobą o dominację. Jeon złapał twoje pośladki i uniósł cię a ty odruchowo oplotłaś się nimi na biodrach młodego mężczyzny. Mimo tego że chłopak miał na sobie ciasne rurki wyraźnie czułaś jak jego „problem" zaczyna narastać.
Oderwaliście się od siebie by złapać oddech. Stanęłaś na nogach i odepchnęłaś od siebie Jungkooka cała się trzęsąc.
Ty: zostaw mnie.
JK: t/i kochasz mnie tak samo jak ja ciebie. Nie mów że między nami nic nie ma bo to nie prawda. T/i kocham cię jak nikogo do tej pory.
Chłopak napierał na ciebie swoim ciałem. Pomimo że czułaś motylki to i tak nie dałaś się więcej dotknąć Jungkookowi. To byłoby zbyt proste dla niego.
Ty: powiedziałam coś. Masz stąd wyjść. Nie będę z kimś kto mnie rani i zdradza.
Jungkookowi napięły się mięśnie.
JK: przemyśl to jeszcze t/i.
Zostawił cię samą w pokoju. Miałaś ochotę się rozpłakać ale wtedy rozpoczęłaby się kolejna drama z tobą w roli głównej. Zabrałaś kurtkę i wyszłaś z domu nic nie mówiąc.
Po godzinnym szwendaniu się po mieście było ci lepiej. Przechodziłaś właśnie koło starego budynku w którym kiedyś było kino i coś.. a raczej ktoś przykuł twoją uwagę.
Ty: Jimin?
Weszłaś za nim do środka opustoszałego budynku.
Jedno pomieszczenie, drugie.. nigdzie go nie ma. Nagle słyszysz głos jakiejś kobiety. Zajrzałaś przez małą szparkę w drzwiach.
Kobieta siedziała na krześle i miała przerażenie w oczach. Nad nią stał Jimin.
Gdy chłopak się zbliżał kobieta starała się od niego odsuwać jakby się bała co zaraz może się stać. Czyżby Jimin nadal był tym samym chamem i nieczułym padalcem??
Już miałaś wkroczyć na ratunek dziewczynie kiedy Jimin się odezwał.
JM: proszę. Jesteś wolna.. nie będę cię tu dłużej trzymał. Możesz pojechać do męża i powiedzieć mu że wygrał.
Jego głos był pełen żalu i rozpaczy. Kobieta ruszyła w stronę drzwi za którymi się chowałaś. Wybiegła i nawet nie zauważyła że kogoś wyminęła.
Widziałaś tylko jej dłoń. Nie miała jednego palca.
Wtedy przypomniała ci się „przesyłka" od Jimina dla jakiegoś mężczyzny. Czyżby to był jej palec? Faktycznie po omacku tak by się zdawało że była to owalna miękka rzecz.
Zaczęło cię cofać na samą myśl brutalizmu Jimina.
Nie wychodziłaś z ukrycia. Jimin usiadł na krześle i bardzo długo siedział w ciszy.
Po pewnym czasie zaczął coś mamrotać pod nosem i z tylnej kieszeni spodni wyjął pistolet. Bacznie go obserwował i przykładał do różnych części ciała.
Gdy przystawił go sobie do głowy ruszyłaś z miejsca prosto na Jimina.
Strzał.
...

My bad boys // BTS Jungkook Suga VWhere stories live. Discover now