30

52.8K 2.1K 867
                                    

Rozdział zostaje dodany ponownie, ponieważ wielu z was narzekało na problemy z odczytaniem bądź przemieszczaniem się w kolejności tej części.
Za utrudnienia przepraszam ;*




Myślałam, że nic mnie już nie zdziwi ale jednak się myliłam. Zabrano mnie na przesłuchanie w celu wyjaśnienia, co Will robił przez cały dzień oraz noc. Jego samochód spowodował wypadek mojej mamy ale on sam nie mógł tego zrobić, czego dowodzi nawet nagranie na monitoringu knajpy. Niemniej jednak, zanim wyszliśmy z komisariatu minął prawie cały dzień a policjanci uparcie próbowali dowieść, że jest winny napaści na młodą dziewczynę w Hilltop.

-Jak tak dalej pójdzie, zamkną go za wagary w siódmej klasie- warknął Diego, wstając z niewygodniej ławki na korytarzu.

Przechodzący obok funkcjonariusze, nawet nie zaszczycili naszej czwórki spojrzeniem. Poza mną, był tu jeszcze Archer oraz szatynka imieniem Scarlett. Opierała łokieć na podłokietniku a placami skubała wargi. Wyglądała jak ktoś, kto popełnił błąd i teraz rozmyśla nad konsekwencjami. Przez cały czas nie odzywała się za dużo a kiedy otwierały się drzwi z naprzeciwka, unosiła wzrok i wstrzymywała oddech. Wiedziałam kim jest i podziwiałam fakt, że tu przyszła. Will złamał jej serce a ona mu pomogła i teraz martwiła się o niego chyba najbardziej z nas wszystkich.

-Dlaczego to tak długo trwa?- Zapytałam, wystukując na kolanie rytm.

-Roberts lubi pastwić się nad ofiarami- westchnął Hale, chwytając moją dłoń.- Nie denerwuj się, nie z takich opresji wychodziliśmy- dodał ciszej.
Byłam pewna, że ktoś wrabia DeVitto i zastanawiałam się, czy ma to jakiś związek z Archerem i jego konfliktem z Lorą Reinhart. Musiałam jak najszybciej porozmawiać z Michaelem by ustalić, jak wysokie jest prawdopodobieństwo tych dwóch spraw. Jak na moje zawołanie w drzwiach komisariatu pojawił się ów blondyn w towarzystwie Matta. Ten pierwszy wymienił ostrzegawcze spojrzenie z ciemnowłosym, więc pomiędzy nimi musiał wisieć jakiś konflikt. Mimo wszystko podeszli do nas a mój chłopak w skrócie wyjaśnił im całą sytuację.
-Gdzie Ryan?-Zapytał Diego.
-Potrzebuje jakichś materiałów- Mike znacząco kiwnął głową.-Wróci wieczorem.

W milczeniu przeczekaliśmy kolejne minuty, które wypełnione były niemym pytaniem i oczekiwaniem.

-Archer? Przyniesiesz mi kawę?

Chłopak zgodził się z westchnieniem i ruszył na poszukiwanie automatu. Tak na prawdę nie potrzebowałam kofeiny ale musiałam jakoś usunąć go z pola widzenia, żeby spokojnie porozmawiać z O'Connorem.

-Mike?- Zaczęłam, wstając.- Masz chwilę? Musimy pogadać.

Blondyn spojrzał na mnie z zaciekawieniem i wziął głęboki oddech. Skinął głową, a ja zauważałam że wszyscy są raczej małomówni i ograniczają się do prostych gestów. Odeszliśmy parę kroków, zerkając na pozostałych ale nikt nie był nami zainteresowany.

-Może wpadam w paranoję, ale mam wrażenie że ta sprawa- wskazałam głową drzwi, za którymi siedział nasz przyjaciel- i Lora Reinhart mają coś wspólnego.

Mike założył ręce na piersi i uniósł lekko głowę. Wyglądał groźnie i niebezpiecznie, władczo i dokładnie tak, jak każdy gangster w filmach. Miałam wrażenie, że nawet tu trzyma za paskiem broń chociaż to duże ryzyko.

-Jakieś konkrety?

-Nie wiem- uniosłam oczy w górę, jakby spodziewając się, że odpowiedź spadnie z nieba.- Chce zranić Archera, prawda? Może zamiast celować w niego, celem będą jego bliscy? Najpierw moja matka ulega wypadkowi, potem Will zostaje oskarżony o poważne przestępstwa...Tylko czekać na kolejny krok.
-Jeśli to co mówisz jest prawdą, każdy może być następnym celem- rozejrzał się po pomieszczeniu, obserwując pozostałych.- Ona nie niszczy bezpośrednio osób, które są dla niego ważne. Niszczy to, co dla tych osób jest najważniejsze i tym zadaje ból każdemu.

(Nie) Chcę Cię Zranić [ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz