13.

73.4K 2.8K 3.8K
                                    

Najpierw mała informacja:
Jeden z czytelników, parokrotnie zwracał mi uwagę na to, że bohaterowie zachowują się jak dorośli, podczas kiedy nie osiągnęli pełnoletności, ponieważ akacja dzieje się w Ameryce. Najpierw pomyślałam, że faktycznie zrąbałam i porzuciłam zasadę zgodności miejsca i obowiązującego prawa. Ale nie byłabym sobą gdybym tego nie sprawdziła! :D

Otóż, okazuje się...że teoretycznie nie złamałam tej zasady. A dlaczego?
Kiedy mama Reed mówi, że jej córka jest dorosła ma rację. Większość bohaterów osiągnęła bowiem odpowiedni wiek, żeby nosić miano dorosłej osoby- mogą mieszkać sami, odpowiadają za siebie, mogą brać ślub, kupić broń i podejmować różne wiążące decyzje prawne (dla przypomnienia w tej części Reed, Matt, Izzy mają już dziewiętnaście lat; Archer i Will dwadzieścia, Mike dwadzieścia dwa; Diego dwadzieścia trzy; Aaron ma trzydziestkę na karku a nowa postać którą jest Yvette będzie mieć osiemnastkę w sierpniu).

Generalnie większość bohaterów ma takie same prawa jak my, kiedy wybija nam to "cudowne" 18 poza jednym...nie mogą kupićalkoholu (chyba, że mają szczęście i nikt ich nie sprawdzi, ale raczej tę zasadę sklepy respektują). Oczywiście każdy stan ma swoje prawa i istnieją wyjątki np. można spożywać alkohol wcześniej (np od 16 roku życia) pod nadzorem członka rodziny, w ramach praktyk religijnych itp. To już szczegóły ;)
To, że bohaterowie pili alkohol nie mając nawet osiemnastu lat jest w tym świecie normalne (niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nie zna kogoś, kto wypił alkohol przed osiemnastką :D) ale nigdy jednak, żaden z bohaterów nie kupił piwa czy innego trunku przed magicznym wiekiem dwudziestu jeden lat, ponieważ nie miał do tego prawa i próbowanie czegoś takiego, kończyłoby się fiaskiem.
W skrócie, w Ameryce prawo jazdy można robić od 16 roku życia, dorosłość osiągasz w wieku osiemnastu lat natomiast pełnoletność ( posiadanie wszystkich praw, jakie nie przysługują małoletnim) w wieku dwudziestu jeden lat. Coś za coś ;)

Prawdopodobnie są osoby, które już o tym wiedziały ale to tak dla wyjaśnienia... ;)

Enjoy! <3

=====

PS. Mogą wystąpić pikantne sceny ;)



Odkładam książkę na stoliczek nocny, słysząc kroki na korytarzu. Marszczę czoło, słysząc lekkie pukanie po czym zza drzwi wychyla się moja mama. Jej blond włosy spadają falami na ramiona a lekki makijaż, podkreśla kolor jej oczu. Ma na sobie dopasowaną, granatową sukienkę i złotą biżuterię, pasującą do jej karnacji. Uśmiecham się lekko, kiedy zauważam też szpilki. To znaczy, że szykuje się poważna impreza.

-Reed, wychodzimy na bankiet firmowy- informuje.- Wrócimy późno, więc nie musisz czekać.
-Jasne- kiwam głową.- Bawcie się dobrze!

-Daj spokój- przewraca oczami.- Wszędzie będą rozmawiać o interesach, wszyscy będą sztywni i jeszcze ta okropna muzyka.

Zaśmiałam się dźwięcznie, siadając po turecku na pościeli. W tej kwestii byłyśmy zgodne- wystawne uroczystości, nie były dla nas. Wolałyśmy pokazać się w luźnych jensach albo wygodnych butach, niż sztucznie uśmiechać się do wszystkich.

-Świetnie wyglądasz, mamo- komplementuję ją.- Będziesz gwiazdą wieczoru.
-Chyba taką spadającą- mruga do mnie z uśmiechem.- No dobra, na nas pora. W lodówce zostawiłam ci trochę makaronu z sosem, więc zjedz coś jeszcze przed spaniem. Za dwa dni masz wizytę u lekarza, pamiętasz?
-Pamiętam- wzdycham.- A w piątek widzę się z ojcem.

-Okej- mówi.- Nie siedź za długo!
-Mamo- jęczę.- Nie jestem już dzieckiem.
-Niemożliwe- wzdycha teatralnie.- Nie zauważyłam!

Ha ha ha. Bardzo śmieszne, mamuś.
-To szkoda- prycham, podpierając łokieć na kolanie i układam podbródek na zwiniętej pięści.
-I bądź grzeczna- upomina.

(Nie) Chcę Cię Zranić [ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz