17.

61.3K 2.3K 767
                                    

Zbudził mnie szelest. Zanim się w pełni ocknęłam, wyczułam brak Archera obok mnie a to spotęgowało moje obawy. To wraca cały czas, zwłaszcza teraz, po tym ciężkim tygodniu. Myśl, że znowu mnie zostawi, odwróci się i nawet od odwróci, kiedy zacznę wołać jego imię. Mimo jego zapewnień, te myśli wcale nie odchodzą.

 Poruszyłam się niespokojnie, odwracając w kierunku drzwi. 

-Archer?- Mruknęłam, podpierając się na łokciu.- Co robisz?

Chłopak zatrzymał się w połowie ruchu, ściągając koszulkę przez głowę. Przecież kładł się ze mną bez niej, więc czemu teraz znów ma ją na sobie? Która jest godzina?

-Nic- uśmiechnął się i odłożył materiał na krzesełko.

Chwycił coś do ręki i wrzucił do kieszeni, uprzednio zaciskając przedmiot, który wydał z siebie charakterystyczny dźwięk. Dźwięk mnącego się papieru.
-O co chodzi?- Pytam sennie, ale coraz bardziej się irytuję, bo nie wiem co się dzieje.
Chłopak ściąga spodnie a po chwili wchodzi pod kołdrę i obejmuje mnie.
-Jest trzecia w nocy- mówi cicho, cmokając mnie w czubek głowy i przyciągając do siebie.- Czemu nie śpisz?

Pachniał jak noc, zimnym nocnym powietrzem ale też wieloma innymi rzeczami. On zawsze pachnie ostrymi perfumami, które drażnią mój nos, gumami miętowymi, które w połączeniu z dymem papierosowym, gryzą się dziwnie, jakby jeden chciał wyprzeć drugi. 

-Śmierdzisz papierosami, wiesz?- Mruknęłam, wtulając nos w miękką skórę na jego szyi. 

Jest tutaj, na prawdę tu jest. Nie odszedł, głaszcze mnie, przytula, jego oddech łaskocze mnie, słyszę bicie jego serca i czuję jego bliskość.

-Byłem zapalić- odpowiada, bawiąc się moimi włosami. 

Mruknęłam coś niewyraźnego, słysząc nad sobą jego cichy śmiech. Podniosłam głowę ku górze w momencie, kiedy z jego uchylonych wypłynęło powietrze.

-Piłeś?- Marszczę brwi, czując w jego oddechu wódkę.

Poważnieje na chwilę, kręcąc głową. 

-Nie- zaprzecza.- Czemu tak myślisz?
-Archer...
Patrzę na niego urażona, a on wzdycha, całując mnie przelotnie w usta. Wiem jak pachnie wódka, wiem jaki zapach ma wódka w połączeniu z sokiem. Drink? Dlaczego? Kiedy?
-Skarbie- mruczy.- Wyszedłem tylko na fajkę, okay? Piłem przy Tobie piwo, pamiętasz? 

Na pewno czułam wódkę, ale...
-Pamiętam- odpowiadam wolno, przypominając sobie jak oglądaliśmy Jestem Legendą* a chłopak popijał Coronę.- Nie dałeś mi nawet łyka. 

-Nie chcę, żebyś piła, dobra? To nie jest dobry moment, żebyś to robiła.

Dotknęłam jego twarzy. Czułam pod palcami delikatny zarost. Przesunęłam kciuk w pobliżu jego ust i uważnie obserwowałam zarys jego twarzy. Jego wargi poruszyły się delikatnie pod moim kciukiem. 
Jeśli Ryan nie kłamie, Archer ma poważne problemy. Musze go z nich wyciągnąć, ale nie wiem jak. Moim zadaniem było przekonanie chłopaków do Wooda, ale stanowczo odmówili. Chociaż Hale i O'Connor byli na tak, zostali przegłosowani przez resztę. Ich planem było odnalezienie Ryana i danie mu lekcji życia, nie szansy na poprawę. A to znaczyło, że nie wiem co dokładnie grozi mojemu chłopakowi.

-I co teraz?- Pytam cicho.

-Pójdziesz do lekarza i zobaczymy co ci powie- uśmiecha się delikatnie.- Masz okrąglejszą buzię, myślę że wracasz do formy.

-Nie o to chodzi- irytuję się.

-Chodzi ci o magazyn?- Wzdycha.
-Boję się o ciebie...
Archer wzdycha po raz kolejny, układając dłoń na moim boku. 

(Nie) Chcę Cię Zranić [ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz