Departament Tajemnic

4.3K 196 7
                                    

Trwało jak trwało..jak każda lekcja,test itp
Nagle jakoś hałas zagłuszył nam spokój
Umbridge poderwała sie z krzesła i zaniepokojona poszła do drzwi
Nagle...wylecieli na miotłach Fred i George i wrzucili fajerwerki!!!!
Ale ubaw
A na koniec powstał wielki smok który leciał prosto na ropuchę
Wybiegliśmy na dziedziniec
U góry na niebie fajerwerki ułożyły sie w literę W jak Weasley ...dobrze przemyślane
Wszyscy bili brawo
Stałam obok Harry'ego
Nagle upadł na ziemie
Pewnie znowu ma te swoje połączenia z Voldemortem... Wtargnął do jego umysłu
Po chwili zakręciło mi sie w głowie
Ujrzałam Syriusza
Ojciec go torturował .Chodzilo o przepowiednie
-Syriusz-powiedziałam jednocześnie z Harrym
Pobiegliśmy do Rona i Miony
-Szybko do kominka Umbridge musimy sie przenieść.On dopadł Syriusza!-powiedziałam
-A jeśli on chce was zmylić?
-Co z tego...to jedyna rodzina Harry'ego..moja tez ...prawie -mruknęłam
Harry pokiwał głową
Weszliśmy do gabinetu Umbridge
Nagle drzwi sie otworzyły i stanęła w nich
-Trzymać ich-wskazała trzem Ślizgonom na nas
Oczywiście mnie trzymal Draco ..naszczescie
-Chcieliście iść do Dumbledore'a ?!-wrzasnęła
Wyrwałam sie Draco i do niej podeszłam
-MOŻE TAK A MOŻE NIE!!-wrzasnelam jej do ucha
Ona mnie złapała za rękę ..tą bolącą i posadziła na krześle obok Harry'ego
-Ty wredna mała dziewczyno!Jak śmiesz mi..
-Wzywała mnie pani?-wszedł Snape
-Tak .Masz veritaserum?-spytała ze złością
-Nie..wszystko wykorzystała pani na pannie Cho Chang-uśmiechnął sie ironicznie a Dolores zacisnęła wargi
-Tam jest łapa!Tam gdzie TO jest ukryte!-krzyknęłam do niego a on nerwowo drgnął
-I ON go torturuje i chce zdobyć przepowiednie!-dodał Harry
-Łapa?Jaka łapa..Severusie ?-spytała Dolores
-Nie wiem o co im chodzi -rzekł Snape ale dalej sie w jego oczach odczytać zdziwienie,smutek i jednocześnie nerwy
Popatrzyłam na niego znacząco
On pokręcił głową
Wyszedł
-Cóż wyboru nie mam ..CRUCIATUS rozwiąże wam języki -mruknęła Dolores
-tak nie wolno!-oburzyła sie Miona
-Czego minister Knott nie zobaczy to go nke zaboli -powiedziała Dolores-najpierw panna Riddle-dodała z uśmiechem
-Nie..-powiedział Ron
Harry nerwowo oddychał
-Crucio!-wrzasnęła
Ah ten ból...
-Expelliarmus !-ryknął ....DRACO
Dolores została bez różdżki.Spojrzała na Dracona ze złością
-Jak śmiesz..
-NIE WOLNO CI KRZYWDZIĆ ANGELIKI!!!!-krzyknął bardzo głośno
Umbridge otworzyła usta i je zamknęła
-No tak..no to moze inne niewybaczalne zaklęcie ..?-podsunęła chytrze
-Nie!Powiedz jej bo ja jej powiem !-odezwała sie Hermiona
-O czym..?-spytała zaskoczona ropucha
-Tajna broń Dumbledore'a -powiedziała Miona
Wyszliśmy ale ja szlam ostatnia i podeszłam szybko do Dracona
-Dziękuję-szepnęłam
On mnie pocałował
Potem szybko pobiegłam za Harrym Hermioną i Umbridge
Poszliśmy do ..zakazanego lasu
Skoczyło sie na tym ze porwano Umbridge
-Szybciej!Syriusz!-krzyknęłam
Po chwili znaleźliśmy sie w ministerstwie
A raczej..w departamencie tajemnic ...
Z nami był tez Neville,Ginny i Luna co mnie ucieszyło
Szukaliśmy przepowiedni..dwóch przepowiedni
Jedna tycząca sie mnie a druga Harry'ego
Znaleźliśmy je
-Uwazaj !Śmierciozercy!-krzyknął Neville
Ujrzałam ich.Te maski...
Regały zaczęły sie walić a kule spadały .
Uciekaliśmy
Po chwili znaleźliśmy w jakimś miejscu.A tam ..miedzy innymi zasłona śmierci ...
Aurorzy pobawili sie nagle .Mama,Moody...wiele a w dodatku Syriusz i wujek
-Avada K..-rzuciła na mnie Bellatrix
-Nie!-wrzasnął Lucjusz-ona jest Czarnego Pana!-dodał
-Szkoda..-mruknęła niezadowolona Lestrange
-Drętwota!-wrzasnelam rzucając w Lucjusza
Bellatrix gotowała sie ze złości
Gdy ujrzała Syriusza,wpadła w nerwice
-Avada Ked..
-Ecpelliarmus!-wrzasnelam chroniąc Syriusza
-Dziekuje-szepnął
Walczyłam z Lucjuszem,Harry z jakimś innym nieznanym mi a Syriusz z Bellatrix
Nagle Bellatrix zamieniła sie z Lucjuszem i walczyła ze mną
-I jak ?Niedlugo zabije ciebie i twą okropną matkę !!-wrzasnęła
Nagle zmieniła kierunek rzucania zaklęć
-AVADA KEDAVRA!!-wrzasnęła trafiając w Syriusza
Podbiegłam do niego a on sie do mnie uśmiechnął i wyszeptał
-Kocham cie i dziękuje Angeliko-powiedział po czym wpadł za zasłonę śmierci
Zaczęłam płakać
-NIE!!!-wrzasnelam
Po chwili Harry tkwił w moich ramionach wyrywając sie
-Harry..-krzyczałam
On sie w końcu wyrwał i pobiegł za Bellatix a ja z nim
-Crucio!-wrzasnelam trafiając w Lestrange
-Auu!!-zawyła
Popatrzyła na mnie ze strachem
Nagle dał sie słyszeć głos
"Chcecie tego..ty z Harrym?To tylko dwa słowa..."
Avada Kedavra...najchętniej bym to zrobiła ale zostawię to sobie na pózniej
Niech jeszcze ta wredna baba  pożyje a potem BUM
I nagle z mgły wyłonił sie...V O L D E M O R T!
-Oh witaj córeczko..poznałaś matkę?
-Tak..witaj Tom -uśmiechnęłam sie złośliwie
-Jak śmiesz  używać tego imienia ..Av..
-Expelliarmus !-wyłonił sie znikąd Dumbledore!
Voldemort zrobił minę pełną złości i jednocześnie strachu
Toczyli walkę
Voldemort zniknął
I została mgiełka
Nagle powaliło Harry'ego i mnie na ziemie
Czułam jak sie zmieniam
Harry zaczął sie wyginać
Usłyszałam głos..jego..tzn ojca
"Tacy słabi...żyjecie bez miłości i to was dobija?To że jestem potężniejszy?"
Nagle zaczęła sie w moim rozumie bitwa
On chciał swoim duchem i głosem przebyć w moim ciele
W moich oczach stanęły mi obrazy..ja jako niemowlę..Draco..Harry..jak ze mną zrywa...jak ginie Cedrik..
Zauważyłam z daleka twarze Hermiony Luny Rona Ginny i Nevilla
Moi przyjaciele
Teraz w mojej głowie zobaczyłam pocałunek z Draco,jak bawię sie  z Hermioną,jak wspólnie wszyscy idziemy na błonia ..:
-To ty jestes słaby -powiedziałam do ojca który przebywał w moim ciele
Harry stracił przytomność
Pochylił sie nade mną Dumbledore
-I ..nie wiesz co to milosc-wyjąkałam z bólem
On sie pojawił
W tym samym momencie co Knott
Knott sie przeraził a ojciec zniknął
I cisza
Coś ze mnie uszło..
A Harry sie obudził.
Syriusz...nie żyje ...-ta jedna myśl chodziła mi po głowie
Wróciliśmy do Hogwartu
Jutro koniec roku..

Córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz