Bal

4.6K 202 30
                                    

-I w końcu z kim idziesz?-spytała mnie Hermiona
-Justin..-mruknęłam niezadowolona
-Nie tak źle..pokażesz sukienkę?-spytała
-Tak ale wygladam w niej obrzydliwie ..-smutno powiedziałam
-No już wskakuj w nią ..
-Potem
-Dobrze
Przyleciała sowa z karteczką
"17:30 przy zakazanym lesie
Justin"
No dobrze dobrze
-A ty z kim idziesz Miona?
-Ja...nie mów nikomu jeszcze .Viktor Krum
-Wow-mruknęłam
-On jest fajny-powiedziała
Zaśmiałam sie pierwszy raz od ..2 dni?
Zbliżała sie 17
Czas włożyć suknie...

Oto kawałek sukniNagle wyszła Miona-Jeju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Oto kawałek sukni
Nagle wyszła Miona
-Jeju...wyglądasz cudnie!!-pisnęła
-A ty?
-Zobaczysz potem-powiedziała
-Idę do Justina .Do zobaczonka!-pomachalam jej
W końcu doszłam do lasu

-Jest tu kto?Justin?-zawołałam -Jestem -usłyszałam szept przy uchu Podskoczyłam ze strachu -Nie bój sie mała -pogłaskał mnie po policzku-Idziemy na bal?-spytałam -Nie-jak to

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jest tu kto?Justin?-zawołałam
-Jestem -usłyszałam szept przy uchu
Podskoczyłam ze strachu
-Nie bój sie mała -pogłaskał mnie po policzku
-Idziemy na bal?-spytałam
-Nie
-jak to ..nie?-zdziwiłam sie
-Trzeba było wcześniej pomyśleć
-O czym ty mówisz Justin ?
Justin mnie pocałował
-Przestań!-odepchnelam go
-Serio myślałaś ze chce tańczyć na durnym balu?-zakpił
Wyczułam już czego chce i po co mnie tu zaciągnął
Przycisnął mnie do drzewa
I mnie zaczął całować po szyi
-Odwal sie !!!!!-wrzeszczałam -Pomocy!!!!!-krzyczałam
-Nikt cie tu nie usłyszy.-zaśmiał sie strasznie
Zaczął mnie obmacywać
Uderzyłam go
On mnie szarpnął i walnął pięścią w twarz
W ustach poczułam krew
Rozciął mi wargę
Byłam unieruchomiona
Dobrał sie do tylu sukni
Rozwiązał mi suknie bo była na gorset
-ile tu jest jeszcze zapięć kurna-zaklął
Oj dużo ich jest w tej sukni
-RATUNKU!!-krzyczałam ile sił w płucach
On mi przytkał usta swoimi
Łzy mi zaczęły lecieć.
Nagle poczułam ze sie ode mnie odsuwa
A raczej pada na ziemie
To...Harry był moim wybawcą
-Angelika!!!Zrobil ci cos ?!-zaniepokoił sie
-Nic takiego...
-Masz rozciętą wargę...-wyszeptał i wytarł ją chustką
-Dziękuję-popatrzyłam mu w oczy
-Za co?-zdziwił sie
-Ze mnie uratowałeś ..
-Ale to chyba...normalne..i każdy by tak zrobił -uśmiechnął sie
Ja uśmiechnęłam sie smutno
Poszliśmy na bal
Ale nie odzywalismy sie
Byłam mu wdzięczna  ale jednak nie zamierzam nic powiedzieć .On tez nic nie mówił o Cho..
Zdążyliśmy
Weszłam od tylu
Wszyscy patrzyli na mnie i otworzyli usta

Zdążyliśmy Weszłam od tylu Wszyscy patrzyli na mnie i otworzyli usta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Wyglądasz cudownie...-szepnęła Ginny jak zeszłam na dół
-Dzięki .Ty też-uśmiechnęłam sie
Mimo wszystko nie miałam partnera ...ale wejdę tam i choć przez moment pobędę
Widziałam jak Harry tańczy z Cho
Przyznam ze słodko wyglądali
Po chwili podszedł do mnie Malfoy
-Nie ma pani partnera panno Riddle ?-spytał
-Tak panie Malfoy.Więc muszę odejść -zaśmiałam sie
-Tak sie składa piękna pani,ze ja tez nie mam .Więc...czy mogę prosić do tańca ?
-Oczywiscie
Tańczyliśmy
Jak zawsze było fajnie
Gdy poszłam do baru,wpadłam na Harry'ego
-Angelika,zatańczysz?
-Czemu?
-Bo jestes mi cos winna..-zaśmiał sie
-Mhm.Dobra na moment
On złapał mnie za rękę i tańczyliśmy
-Dlaczego mi nic nie powiedziałeś o Cho?
On zesztywniał
-Bo nie chciałem żebyś była smutna
-Zasmuciło mnie to i zraniło .Ale najbardziej to ze dowiedziałam sie wszystkiego od Hermiony a nie od ciebie-szepnęłam
-Wybaczysz mi kiedyś ?
-Ja ci wybaczyłam Harry.Ale nie wiem czy bede w stanie znow ci zaufać ...
-Rozumiem ..wiem ze jestem durnym kretynem i ze ci spieprzyłem cały bal...
-Wcale nie.Poprostu oboje musimy pomysleć czy to wszystko ma nadal sens
-Ale..chyba nie chcesz mnie zostawić ?-zobaczyłam łzy w jego oczach
-Nie wiem Harry.
Posmutnieliśmy oboje
Odszedł
Poszedł gdzieś...nie chce mu łamać serca...
Jednak po chwili sie rozchmurzylam
Było Ok
-I jak Miona?-spytałam ją
-Świetnie.A dlaczego nie tańczysz z Justinem ?-spytała
-Bo..on ..mnie...
-No mów
-Z..G..W..A..Ł...-urwałam
-On cie ZGWAŁCIŁ ?!-wrzasnęła tak głośno że
wszyscy sie popatrzyli
-Ciszej-syknęłam
-I jak?
-No chciał to zrobić.Dobrał sie do mnie ale nie doszło do wiesz ...
-Uff..jeju ..nogi mu z dupy powyrywam-wrzasnęła Miona
Zaśmiałam sie
-A jak z Harrym?-spytała
-Uratował mnie...
-On?...wybaczyłam mu?
-Tak...i
-Mysle ze powinnaś do niego wrócić bo mam na to dowód
-Jaki?
-Słyszałam jak mówił do Cho że nie moze z nią tańczyć i ze kocha ciebie
-Naprawdę ...?
-Tak..potem jesxcze co chwile cie szukał i...
-I ?
-Miał dla ciebie list
-Masz go?
-Tak
Wzięłam go od niej i przeczytałam
"Kocham cię,przepraszam za wszystko i dziękuje za to ze byłaś jestes i mam nadzieje ze bedziesz...postąpiłem debilnie...wiec gdy to przeczytasz...nie wiem czy mnie jeszcze zobaczysz ..idę do zakazanego lasu i...i...chyba ...się.....bo po co żyć bez ciebie?Wiec wole zakończyć ten żywot .Kiedys sie spotkamy .Kocham cię
Na zawsze twój Harry"
-Głupek.Chciał sie zabić ..
-Serio?!-pisnęła Miona
-Tak...zastanowię sie ...

Potem bawiłam sie wspaniale
Mimo sytuacji z Harrym i Justinem,było całkiem całkiem .

Potem bawiłam sie wspanialeMimo sytuacji z Harrym i Justinem,było całkiem całkiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz