17.Mój genialny plan

6K 301 55
                                    

Obudziłam się wreszcie.Moja kotka spała przy mojej twarzy .Spojrzałam na mój telefon (jakby ktoś był dociekliwy to jest to iPhone 6s srebrny xd) i zobaczyłam ze jest godzina 7:14
W Hogwarcie przecież takie urządzenia nie działały wiec i tak byłam odcięta od świata.moglam jedynie posłuchać w Hogwarcie na nim muzyki lub oglądnac film
I patrzę..nieodebrane wiadomości -7
Wszystkie od...mojego dawnego znajomego ...Lucas Blake ..on był jest i bedzie cudowny !!
A napisał on..
"Cześć kochana.Mam dobrą wiadomość .Od września bede chodzić do Hogwartu!!'
Całusy dla mego słoneczka "
A reszta to samo
"Hej ,ctm ?"
"Halooo"
Spoko gość
Bardzo się cieszę.Wczesniej tzn.w tym roku chodził do Durmstrangu

-Angeliko..?-usłyszałam otwierane drzwi i stanęła w nich Tonks
-O,sorry ze cie obudziłam.
-Nie spałam .Jak ci się podoba w Hogwarcie ?-spytała ta wspaniała kobieta
-Jak w domu!!Kocham to miejsce !-powiedziałam z tęsknotą
-Heh..to samo mówiłam innym jak byłam w Hogwarcie
-Opowiedz coś o sobie -poprosiłam Tonks

Opowiedziała mi wiele

W końcu byłam juz po obiedzie i czas na moj plan

Puk,puk-zapukałam do drzwi domu przy ulicy Privet Drive 4
-No zaraz do cholery przestań walić !-usłyszałam niemiły głos
Ta osoba otworzyła drzwi .To był chyba wujek Harry'ego
Niemiły typ
-Czego?-warknął
Nagle ze schodów zeszła chyba ciotka Petunia i ten kuzynek Dudley i..Harry
Zrobił tak zdziwioną minę..,
-Pytam czego chcesz?!-wrzasnął wujaszek
-Ja..jestem ...koleżanką Harry'ego ze szkoły -stwierdziłam ze nie ma co owijać w bawełnę wiec śmiało powiedziałam
-Co?!-oburzył sie wujaszek
-Angelika Riddle.-podałam mu rękę jednak on sie cofnął
-Riddle?-odezwała się Petunia cichutko co mnie dziwiło
-Tak.Córka..ah nieważne ..-przypomniałam sobie że oni nic nie wiedzą
-Voldemorta?-znów zapytała Petunua tym razem pełnym głosem
-Skąd ty skarbie to ..-zapytał wujaszek swoją małżonkę
-Bo..on..zabił Lily ..i Pottera-zrobiła duże oczy Petunia.Zdziwilo mnie to bo wyczytałam w myślach ze nigdy jej to nie obchodziło
-Eee że co?-zapytał Dudley nagle
-Synku,zaprowadź dziewczynę do pokoju na 2 pietrze,tego którego nie używamy -w dalszym szoku mówiła Petunia
-Ale ona przyszła do mnie..-niepewnie odezwał sie Harry
-To sie nią zajmij-powiedziała ciotunia
Nie wiedziałam ze tak łatwo pójdzie

-Angelika co ty tu robisz?-zdziwił się Harry
-Chciałam cię odwiedzić -szepnęłam myśląc ze Harry nie chce mnie tu widziec
-Ciesze się i...
-Harry,przedstaw mi ją.-zrobił maślane oczka Dudley wchodząc nagle do pokoju Dudley
-nie i wyjdź stąd-powiedział
-Potem i tak ją sobie wezmę -burknął
-Że..co proszę?!-wkurzył się Harry

Dudley wyszedł
Zostaliśmy sami
Przez chwile panowała cisza
Nagle na biurku Harry'ego zobaczyłam moje zdjęcie .
Wow.Dlaczego akurat moje?
Harry to zauważył i sie zarumienił
-Czy jest cos o czym chciałbys mi powiedzieć ?-spytałam ledwo słyszalnie
-Ja...-urwał zbliżając się do mnie
Tak blisko ..jego oddech czułam na całym ciele
Jego oczy patrzyły na moje z ciepłym wyrazem
Jeszcze bliżej
Nasze usta prawie się zetknęły gdy nagle...
-Potter!-wrzasnął wuj Vernon
-Tak?-spytał
-Pozwól ze twoja koleżanka pójdzie do Dudleya
-Ale..
-Nie ma ale!Chwile bez niej przeżyjesz !-wrzeszczał to tluste prosie o imieniu Vernon

-Ile masz lat?-spytał Dudley w jego pokoju
-11
-Ok
-Ładna jestes -powiedział po tej cudnej ciszy w ktorej nie musiałam słuchać tego kwiczenia tego warchlaka
-Dzieki -bez emocji odpowiedziałam
-Widzę ze jestes smutna...idź do Harry'ego bo widać ze tylko o nim myślisz ..-powiedział smutno prosiaczek
-Ja...
-Idź
-Spoko Dudley-uśmiechnęłam się

-I jak?-spytał Harry
-Masakra-zaśmiałam się

Spędziliśmy razem cały dzień
Pora do domu
-Do widzenia .-pożegnał się z Dursley'ami
Dudley był dalej smutny
Przytuliłam go lekko na pożegnanie
Odrazu sie uśmiechnął
Harry'ego tez przytuliłam

-I jak?-spytała Tonks
-Spoko.-odpowiedział
-Chodź na kolacje -poprosił wujek
-Ok

Ten dzień był fajny

No a jutro jeszcze lepszy
Hermiona!

Córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz