Mistrzostwa świata w quidditchu+dramacik

5.2K 237 47
                                    

-Harry!-krzyknęłam widzac Harry'ego idącego z Ronem,Hermioną,Arturem i bliźniakami .
-Angelika!-wrzasnął i podbiegł do mnie -zbliżał do mnie swe usta
-Nie tutaj przy wszystkich Harry-zaśmiałam sie
-Racja-przytaknął
Potem podeszłam do Miony i Rona.Na koniec przytuliłam Freda i Georga
Po drodze spotkaliśmy ..Cedrika i jego ojca
-Cześć -uśmiechnęłam sie do niego
-Oh na brodę Merlina!To ty jestes Angelika!-krzyknął ojciec Cedrika-Miło mi-podał mi rękę
-Dzień dobry i nawzajem -potrząsnęłam dłonią
Szliśmy
-Już jesteśmy -oznajmił tato Rona
-Co..przy jakimś starym bucie ?!-obruszył sie Harry
-To świstoklik-powiedzieli bliźniacy
-Że co ?
-Zobaczysz
-Złapcie za świstoklika!-powiedział pan Artur
Złapaliśmy
Nagle zawirowało
I ...znaleźliśmy sie w innym miejscu
-Jesteśmy !Puszczajcie !-krzyknął pan Weasley

Skończyło sie na tym ze wylądowaliśmy na trawie ..
Rękę podał mi Harry
-Dzieki -uśmiechnęłam sie

-Chodźcie ,to tutaj -wskazał ręką pan Weasley
Wspaniały widok!!
Dawno czegoś takiego nie widziałam
Weszliśmy do namiotu
-Jak ja kocham magię-w tym samym momencie powiedziałam z Harrym
Potem poszliśmy na mecz
-Mamy miejsca wysoko-wtrącił pan Artur
-Na tyle wysoko ze zmokniecie jako pierwsi -usłyszeliśmy głos..Lucjusza Malfoy'a.Koło niego stał Draco ...posłaliśmy sobie wrogie spojrzenie.Mam dość tego arystokraty .To DUPEK i DEBIL
-A pan jest na tyle nisko ze ..-zastanowiłam sie
-I co?Zabraklo ciętej riposty ?-zaśmiał sie Lucjusz
-Nigdy.Na tyle nisko ze to pan pierwszy poleci w powietrze jeśli ktoś podłożył bombę -wycedzilam  
-Baw sie ty i ten święty Potter poki możecie -zaśmiał sie
Harry mnie złapał za ramie i pociągnął za sobą

Mecz był wspaniały
Ron gadał cały czas o Krumie.
No co sie dziwić .W końcu to gwiazda
Za pare dni mam urodziny...już 14..

-Zbieramy sie .I to juz!-w pewnym momencie do namiotu wszedł pan Artur
-Co sie st..
-Żadnych pytań szybko!-krzyczał
Wyszliśmy
Mi serce o mało nie wyskoczyło
Jedno słowo -śmierciozercy ,a oni zadali mi w przeszłości tyle bólu ze wypowiedzenie tego słowa nawet przez myśl mi nie przechodzi .
-Razem !! trzymajmy sie w jednym miejscu wszyscy !-polecił nam pan Weasley
Jednak Hermiony nie można było ujrzeć
-Harry!-wrzasnęłam do niego .
-Uważaj !-krzyknął do mnie.
Nie wiedziałam o co chodzi .Po chwili miałam sie dowiedzieć ...straszne
Śmierciożerca..szedł do mnie..
-Panna Riddle?-spytał
-A co to cie obchodzi ...-wzruszyłam ramionami
-A wlasnie ze obchodzi !-przy tych słowach z całej siły mnie spoliczkował
Widział to Harry
Wyciągnął różdżkę lecz inny smierciozerca go przytrzymał.Tyle ludzi biegało ze nikt nawet nie zauważył co nam robili .Wszystkich obchodził własny los
-Angelika!!-wrzasnął pan Artur razem z bliźniakami ,Hermioną,Ronem i Ginny
-Ani kroku dalej.Bo potraktuje ją Avadą-wysyczał
Widać było strach na twarzy Weasley'ów ,Hermiony i Harry'ego
Harry sie zaczął szarpać ,na co ten który mnie przytrzymywał ...zrobił to czego nie nawidze
-Crucio!!-rzucił na mnie -Mówiłem  ze jeden ruch i koniec prawda?-warknął
Harry przytaknął
-Wiec bądźcie spokojni..i pozwólcie ..nam odejść !-przy tych słowach teleportowalismy sie
Usłyszałam tylko krzyk Harry'ego
I juz byliśmy gdzie indziej
Byliśmy ...w...Malfoy Manor
(!!!!)
Zobaczyłam tam twarz,ktorej nie nawidze.Bellatrix Lestrange
-Witaj kochana-powiedziała swym dziwnym głosem
-O co wam chodzi ?!-fuknęłam
-Oh..skarbie...CRUCIO!!!-wrzasnęła
Na podłodze wiłam sie jak ..no nie wiem jak co
Cholernie bolało
Powtórzyła to chyba z 7 razy jeszcze ..coraz słabiej mi było ..
Nagle zza drzwi wyszła Narcyza
-Co ty jej robisz?!-naskoczyła na siostrę
-No..Crucio?-wzruszyła ramionami
-Zostaw ją-nakazała jej Narcyza
-Cyziu....
-Nie!-powtórzyła
-To niech nam powie gdzie to jest do cholery !-wkurzyła sie Bella
-Ale co?-spytałam słabym głosem
-No pierścień -powiedziała tym razem spokojnie
Bella-On ma byc Czarnego Pana
-Haha wy dalej pieprzycie sie z tymi imionami ?!-zaśmiałam sie-Tom Riddle ..Voldemort..czy jest problem ?A nie certolić sie..czarny pan,ten którego imienia nie wolno wymawiać -mruknęłam
-Jak śmiesz ty suko!-wrzasnęła na mnie Lestrange
-A kto tu jest suką?-zakpilam
-Ok..zaprowadź nas tak gdzie jest pierścień -powiedziała spokojnie Cyzia
-Hogwart-powiedziałam
Obie sie zdziwiły
-Jedna z nas tam pójdzie ...Ty Bello-wskazała na siostrę
-Dobrze..przy okazji pobawię sie z uczniami
-Nie.-stanowczo powiedziała Narcyza
-Ok..-zasmuciła sie

Teleportowałyśmy sie do Hogwartu .Uczniowie byli w Wielkiej Sali.za 2 godziny miała sie rozpocząć uczta .
Wtargnęłyśmy do Sali
Wszyscy krzyknęli przerażeni
Ona trzymała przy moim gardle nóż
Nauczyciele wstali i wyciągnęli różdżki
-Gdzie pierścień -spytała
Dumbledore wyciągnął .. MÓJ PIERŚCIEŃ !'
I go jej rzucił
Draco miał najbardziej przerażoną minę
-Hmm wypadało by sie grzecznie porzegnać..Crucio!-wrzasnęła ostatni raz na mnie
Znów ten ból
Po chwili zniknęła Bella.
Podbiegł do mnie Dumbledore
-To był fałszywy .Prawdziwy jest w twej kieszeni .Dobrze sie czujesz?-spytał
-Tak-skłamałam
Dotknęłam kieszeń .pierścien tam był!
Ubrałam go odrazu
Uczniowie dalej byli przestraszeni i stali rozbiegani po całej sali .Podbiegłam do Harry'ego
-Harry..kocham cie -szepnęłam
-Ja ciebie też.Następnym razem cie obronie .Obiecuje

Nie wiem co myślę
Nie wiem co chcę
Wiem tylko jedno
Że kocham Cię

Córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz