Wyjasnienie,spotkanie

4.4K 227 48
                                    

-Jak to sie stało...?-spytałam Dumbledore'a
-Już mam wyjaśnienie.Wszystko sie zgadza .A więc chodzi o to,że z Voldemortem byłaś tak jakby połączona.Byłaś jego córką,a w tym przypadku że jesteś właścicielką tego pierścienia,to jest potwierdzenie że osoba z rodziny najbliższej może użyć na tobie zaklęcia uśmiercającego .Ale mozesz przeżyć.Jeśli zabójca zrobił to w niesłusznej sprawie to przeżyjesz na 100%.I tak sie stało.Ale pamiętaj że to zadziałało tylko raz.I ostatni.Teraz musisz uważać bo następnym razem zginiesz.
-Dobrze ...a Cedrik?
-Cedrik jest pochowany w rodzinnym mieście
-To ja już pójdę...
Dumbledore wstał i mnie przytulił
-Wyobraź sobie że pod Alastora podszywał sie Barty Crouch Jr....
-Eliksir wielosokowy?!
-Tak...
-Domyślałam sie tego bo zachowywał sie trochę inaczej ...do widzenia -powiedziałam

-Angelika!!!-usłyszałam za sobą głos Harry'ego
-Tak?
-Wszystko jest dobrze?
-Tak...ale dalej mam w głowie ten obraz jak Cedrik przede mnie wyskoczył i mnie chronił własnym ciałem ...i zginał ...TO JA POWINNAM WTEDY ZGINĄĆ!!!Nie on...
Harry mnie przytulił
-Tak...ale ty żyjesz,to najważniejsze
-On umarł na moich kolanach.Spadl prosto na nie.
-Tak jak ty na moich...
Łza pojedyncza mi spłynęła po policzku
-Boje sie...
-Czego?
-Tego,że teraz bedzie juz tylko trudniej-powiedziałam cicho
-Ale mamy siebie i jest dobrze.
-Tak.Dobrze.Ale nie super.
-O co chodzi?-spytał Harry
-Niewinni ludzie na okrągło giną...tracimy bliskich,ojciec na każdym kroki bedzie próbować mnie zabić...
-Pomyśl o tym inaczej.Przecież żyjemy,twoi najbliżsi też żyją..i wygraliśmy turniej
Walnęłam go książką w łeb
-Au!A to za co?!
-W takim momencie myślec o wygranej..-zaśmiałam sie
Trzymaliśmy sie za ręce i weszliśmy do wielkiej sali na śniadanie
Byłam szczęśliwa jak nigdy...
-Harry,a może ..bo ja nie myślałam o wygranej i po tym wszystkim to mam to w nosie..i..ja chyba dam pieniądze a przynajmniej część dla Freda i Georga.Chcą otworzyć sklep
-To dobry pomysł...ja tez tak zrobię.
Podbiegłam do bliźniaków
-Chcecie otworzyć ten sklep?-szepnęłam
-No..ale brakuje nam kasy wiec ujrzysz go za pare lat...
-Nie.
-Jak to..
-Ja nie chce żadnych pieniędzy z tego durnego turnieju.Harry też nie.Wiec dam wam po kryjomu  kasę no trochę dla mnie zostawię a Harry powiedział ze da wam wszystko -szeptałam
-Wow..Dzieki...my...będziecie naszymi klientami i dostajecie wszystko gratis..i..naprawdę dzięki-powiedział uradowany Fred
-No..-dodał George
Uśmiechnęłam sie
Zrobiłam coś pożytecznego bo pomogłam bliźniakom
I dobrze mi z tym
Jeju,już koniec tego roku....czyli...koniec..jest coraz bliższy
.....
-Angi,Malfoy ma dla ciebie list.Kazal mi przekazać-powiedziała Miona
Zdziwiłam sie
Wzięłam list

"Spotkajmy sie proszę przy bijącej wierzbie o 12
D.M"
Popatrzyłam na zegarek -11:57
-Oj muszę biec!!-krzyknęłam
Pobiegłam pod wierzbę oczywiście w odległości...
-Tu jestem-usłyszałam Malfoy'a
-Cześć.
-Ja chciałbym chwile tu z tobą posiedzieć,dobrze?
-Oczywiscie .Draco,czy ty ..czemu płaczesz?-zdziwiłam sie widzac łzy na jego twarzy
-Bo..jestem zakochany
-Uuuuu mów która!-ucieszyłam sie
-Chodzi o to,że ona ma chłopaka
-No to postaraj sie o nią.
-Ona nie wie o tym
-No to chyba logiczne...-mruknęłam ironicznie
-No właśnie.Ich związek zapowiada sie na taki ever i boje sie ze nie damy rady
-My?
-E to znaczy ja i ta dziewczyna...
-No domyślam sie
-A gdzie ona jest?
-Blisko.
-Znaczy?
-Ty mas mi pomoc a nie dochodzenie robić -mruknął pociągając nosem
-Draco.Postawmy sobie sprawę jasno.Jesteś przystojny i super wiec która by cie nie chciała ?-zdziwiłam sie
-No ona.Kiedyś jej sprawiłem przykrość ...

*Draco*
Kiedy ona sie do cholery domyśli ze o nią chodzi?!

*Angelika*
-przedstawisz mi ją?Może ci pomogę ?-spytałam
-Lepiej nie.Bardzo zazdroszczę jej chłopakowi ze ma taką dziewczynę ...
-No tak...milosc...-mruknęłam
-A jak tam z Harrym?
-Bardzo dobrze.Fajnie sie zapowiada.Ile to my już..2 lata?
-Tak.-szepnął Malfoy
-No to jak widać dobrze.
-Tak tak..ale wy no wiesz?Tak do końca razem ?
-Nie wiem jak sie to potoczy
-Dzięki za pomoc
-Ale ja nic ci nie pomog...
-Pomogłaś-uśmiechnął sie delikatnie
-Eh Draco.Ty to wszystko zagadkami mówisz-zaśmiałam sie
Spędziliśmy tak 3 godziny
Draco jest fajny
Biedny ..szkoda ze ta dziewczyna go niw chce

Córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz